Walka wielkich cukrowni z producentami dietetycznych środków słodzących trwa.

 

Cukier to źródło pustych kalorii, przyczyna cywilizacyjnych chorób – uważają zwolennicy aspartamu czy sacharyny. Amatorzy tradycyjnych kryształków twierdzą, że stosowanie substancji zastępujących cukier może prowadzić do nowotworów. Jedni i drudzy przyznają zgodnie, że słodki smak łagodzi depresje i pomaga nieszczęśliwie zakochanym.

W pogoni za smukłą sylwetką gotowi jesteśmy na wiele wyrzeczeń: drakońskie diety, wysiłek fizyczny i... odstawienie słodyczy. Okazuje się jednak, że rozstanie ze słodyczami przychodzi nam z największą trudnością. Zaczynamy „kombinować” jak w starym powiedzeniu: co zrobić, by zjeść ciastko i mieć ciastko? Ratunkiem mogłyby się okazać substancje, zastępujące popularny cukier, pozbawione jednak tzw. pustych kalorii. Jednak czy popularne słodziki są obojętne dla naszego zdrowia?

 

Grozi nadciśnieniem i próchnicą

Z punktu widzenia fizjologicznego cukier nie jest człowiekowi potrzebny. Nie dostarcza organizmowi wartościowych składników odżywczych. Niewinnie wyglądające białe kryształki są jednak bardzo kaloryczne. Jedna łyżeczka to aż 20 kilokalorii, 100 gramów – 400 kilokalorii. Na domiar złego po spożyciu słodyczy rośnie apetyt. Dzieje się to za sprawą insuliny, hormonu produkowanego w trzustce i odpowiedzialnego za przetwarzanie cukrów, której wydzielanie stymulują cukry proste. Do nich należy obecny na naszych stołach dwucukier (inaczej sacharoza). Składa się on z glukozy i fruktozy, które nie są wykorzystywane do ważnych reakcji. Dlatego też cukier zasłużył sobie na miano dostarczyciela pustych kalorii. Cukry proste w postaci glikogenu magazynuje wątroba. Wspomagają one również syntezę trójglicerydów, czyli tłuszczów. Efekt widzimy w biodrach, na udach czy pośladkach w postaci tkanki tłuszczowej.

Reklama

 

Cukrzyca i próchnica

Zwiększony poziom trójglicerydów niesie za sobą także ryzyko choroby niedokrwiennej serca, a nawet zawału. Według amerykańskich naukowców osobom z cukrzycą zdarza się on trzykrotnie częściej niż zdrowym.

Cukrzyca (głównie typu II – insulinoniezależna) to kolejna choroba, której wystąpienia osoby nadużywające słodkości powinny się obawiać. Organizm ma wówczas problemy z przetworzeniem nadmiaru dostarczanych mu słodkich babeczek, czekolad czy tortów. Osoby z hiperglikemią narażone są na zmiany w naczyniach krwionośnych i nerwach obwodowych o większym nasileniu. Przestrzegane przed zbyt dużą ilością karmelków są również dzieci. Im grozi przede wszystkim próchnica zębów. Słodycze są bowiem także największym przysmakiem flory bakteryjnej jamy ustnej.

 

Badania na myszach

Popularne słodziki skutecznie zastępują słodki smak w kawie czy herbacie, choć wiele osób odróżnia rozpuszczony już w płynach aspartam czy sacharynę od naturalnego cukru. Substancje te mają znacznie mniej kalorii niż tradycyjny kryształ z naszych stołów. Sacharyna na przykład jest słodsza od tradycyjnego cukru o ponad trzysta razy. Nie zawiera przy tym prawie żadnych kalorii. Otrzymuje się ją ze smoły, a po raz pierwszy użyto jej w celach żywieniowych dokładnie 100 lat temu. Dziś jednak euforia co do jej stosowania minęła. Amerykańscy naukowcy dowiedli bowiem, że substancja ta regularnie podawana myszom wywołuje u nich rozwój nowotworów.

Aspartam z kolei, zbudowany z dwóch aminokwasów: fenyloalaniny i kwasu asparaginowego, słodzi o sto razy intensywniej niż cukier. Jak dowiodły badania nie może on być jednak stosowany przez osoby chore na fenyloketonurię (pobudza rozwój tej choroby).

 

Odstawić czy ograniczyć?

W pełni zdrowy substytut słodyczy chyba nie istnieje. Dbającym o linię radzi się więc zmianę przyzwyczajeń: niesłodzenie napojów, a w zamian od czasu do czasu dyspensa na mały kawałek czekolady (ta oprócz kalorii zawiera cenny magnez).

W pełni muszą wyrzec się jedzenia cukru osoby z podwyższonym ciśnieniem i poziomem trójglicerydów. W tych przypadkach nie pomaga nawet zastępowanie ulubionych białych kosteczek miodem czy glukozą. One także wywołują wzrost poziomu glukozy we krwi. Chorzy z wyrównaną cukrzycą i prawidłową masą ciała, po uprzedniej konsultacji z lekarzem mogą sobie ponoć pozwolić na dwie do czterech płaskich łyżeczek cukru dziennie. Stosowanie takich dawek specjaliści ds. żywienia polecają również w pełni zdrowym, bo ich zdaniem wystarczającą ilość cukrów zawierają w sobie często stosowane produkty z naszej diety: ziemniaki czy owoce. I jak to się ma do tradycyjnego ciasteczka przy popołudniowej kawie?

 

Małgorzata Szymańska

*   *   *

 

Cukier niszczy selen

Nawet przy bardzo urozmaiconej, zawierającej dużo selenu diecie może dojść do jego niedoboru, jeśli jemy zbyt dużo słodyczy. Węglowodany (cukry) są największym wrogiem tego pierwiastka. Pojadanie słodkich ciastek, a nawet dosładzanych produktów zbożowych sprawia, że selen staje się nieprzyswajalny.

 

Ogranicz słodycze

Rozkładane przez bakterie, zmieniają się w szkodliwe kwasy. Lepiej jeść słodycze rzadziej i dużo, niż „pojadać” co chwilę. Ogranicz pokarmy zawierające węglowodany: cukier, miód i suszone owoce (rodzynki, figi). Pokarmy łatwo przylegające do zębów (makaron, tłuczone kartofle, ryż) połącz w jednym posiłku z produktami twardymi, zawierającymi włókna i ziarna (np. surowe warzywa i owoce, pieczywo z ziarnami, grube kasze i orzechy).

 

Cukier nie był znany w Polsce (podobnie zresztą, jak w większości krajów Europy) do końca XV w. Później przez długie lata zaliczano go do kosztownych leków. Świadectwem, jak rzadko cukier gościł na stołach Polaków, może być fakt, że jeszcze w roku 1784, podczas przejazdu króla Stanisława Augusta przez Kobryń, tamtejszy kahał żydowski ofiarował monarsze głowę cukru.