Choroba zwyrodnieniowa stawów jest najczęstszą przyczyną dolegliwości bólowych układu ruchu, a jej niepokojąco częste występowanie wiąże się z rozwojem cywilizacyjnym i wynika ze zmian stylu życia człowieka.

 

Do najważniejszych „grzechów głównych”, które sprawiają, że coraz więcej osób cierpi z powodu zmian w stawach, trzeba przede wszystkim zaliczyć brak ruchu i nadwagę. Nadmiar kilogramów obciąża w sposób szczególny stawy kolanowe oraz biodrowe, a fotelowy model życia, czyli mała aktywność fizyczna przyczynia się do osłabienia tkanki mięśniowej niezbędnej dla prawidłowego funkcjonowania układu ruchu. Kluczowa rola stawu biodrowego w motoryce człowieka sprawia, że właśnie ten staw najczęściej potrzebuje pomocy.

 

Z biegiem lat...

Dolegliwości choroby zwyrodnieniowej stawów biodrowych nasilają się z wiekiem, a po pięćdziesiątce cierpi na nią spora część populacji. Zmiany te są wynikiem naturalnego starzenia się tkanki chrzęstnej, ale również niewłaściwego trybu życia. Także inne wcześniej przechodzone choroby – dysplazja, uraz, zaburzenia przemiany materii, stany zapalne i gruźlicze predysponują do rozwoju zmian. Istotne są też skłonności genetyczne, a także wrodzone lub nabyte nieprawidłowości w budowie stawu. Przez lata sumowania się różnych czynników dochodzi do stopniowego niszczenia chrząstek stawowych i tworzenia się zmian w nasadach kostnych. Początkowo gładkie i błyszczące powierzchnie stawowe pod wpływem szkodliwych czynników ulegają destrukcji, jednak ten okres choroby bywa zazwyczaj bagatelizowany. Niewielki ból w pachwinie, pośladku lub udzie nie budzi większego niepokoju, a łagodzenie go środkami przeciwbólowymi pozwala na dalszy postęp choroby.

 

Coraz gorzej

Nasilające się uszkodzenie stawu idące w parze ze zwężaniem szpary stawowej doprowadza do ograniczania ruchomości. W pierwszej kolejności zauważalna jest ograniczona ruchomość rotacji zewnętrznej i wewnętrznej oraz odwodzenie uda. Coraz poważniejsze uszkodzenie stawu włącza kompensacyjnie w czasie chodu dodatkowe ruchy w stawach lędźwiowych kręgosłupa – pojawia się utykanie będące wynikiem czynnościowego skrócenia kończyny.

Reklama

 

Przyjmowane początkowo środki przeciwbólowe przestają pomagać, a nieznośny ból przeszkadza w dzień i w nocy, uniemożliwiając normalne funkcjonowanie i zmuszając chorego do rezygnowania z różnych działań. Osoby kochające sport ze smutkiem eliminują poszczególne jego dyscypliny – np. gdy jazda na nartach oznacza nieprzespaną noc z powodu silnego bólu – to trzeba rozstać się z nartami. Coraz trudniej jest coś dźwigać, biegać, chodzić, a lista czynności niemożliwych do wykonania staje się coraz dłuższa. Marzenie o życiu bez bólu i powrocie do normalnego funkcjonowania staje się treścią życia chorego cierpiącego z powodu tak zaawansowanych zmian w stawach biodrowych. Na szczęście medycyna sprawia, że marzenia takie dzięki zręcznym rękom ortopedów i nowoczesnym „częściom zamiennym” człowieka się spełniają!

 

Jest wyjście

Endoproteza jest właśnie taką cudowną „częścią zamienną”, która zastępując zniszczony staw, pozwala choremu na bezbolesny ruch i normalne funkcjonowanie. Jako ciekawostkę podam, że pierwsze próby zastosowania endoprotez podjęto już w latach osiemdziesiątych XIX wieku, kiedy to pionier tych operacji – dr Themistokles Gluck wszczepiał własnoręcznie wykonane prototypy protez, które wytwarzał z... kości słoniowej! Jednak z powodu niskiego poziomu aseptyki i prostoty budowy wszczepów operacje te nie udawały się.

Podobnie próby z czasów II wojny światowej nie dały dobrych efektów, gdyż materiały użyte do produkcji protez nie były biologicznie obojętne oraz wystarczająco odporne na ścieranie. Dopiero w latach sześćdziesiątych XX wieku dzięki zastosowaniu nowych stopów metali, cementu akrylowego i antybiotykoterapii takie zabiegi zaczęły dawać coraz lepsze rezultaty.


 

 


Gdyby nie „kasa”...

Dzisiaj mamy do czynienia z coraz większym postępem technologicznym odnoszącym się do budowy samych protez, ulepszaniem technik operacyjnych i coraz bezpieczniejszym prowadzeniem chorych w okresie pooperacyjnym. Wszczepianie endoprotez stało się zabiegiem powszechnym, bo trwałość protez, czyli ich mechaniczna żywotność znacznie się poprawiła, dochodząc do 15 i więcej lat, a ryzyko powikłań związanych z samym zabiegiem bardzo zmalało – m.in. za sprawą rutynowego włączenia leczenia przeciwzakrzepowego. Teraz największym problemem stały się pieniądze, a właściwie ich brak w służbie zdrowia, co powoduje wydłużanie się kolejki pacjentów oczekujących na operację.

Wskazaniem do zabiegu wszczepienia endoprotezy jest taki stan bioder, przy którym inne metody terapeutyczne nie przynoszą rezultatu – tzn. gdy uporczywy ból w dużym stopniu ogranicza ruchomość i wpływa na jakość życia pacjenta. W zależności od stopnia destrukcji stawu oraz stanu ogólnego chorego lekarz ortopeda decyduje o rodzaju operacji – wybiera pomiędzy alloplastyką częściową – czyli wymianą części stawu, lub alloplastyką całkowitą – czyli wszczepieniem endoprotezy całego stawu.

 

Operacja to nie wszystko

Prawidłowo skonstruowana, dobrana i założona endoproteza – mimo iż ewidentnie poprawia jakość życia chorego, nie jest w stanie zastąpić naturalnego stawu. Bardzo ważne jest odpowiednie postępowanie usprawniające, dzięki któremu endoproteza służy dłużej i lepiej. Szczególnie bezpośrednio w okresie pooperacyjnym konieczna jest wyjątkowa ochrona protezy przed zwichnięciem, a w związku z tym bardzo ważne jest odpowiednie ułożenie operowanej kończyny. Usprawniając pacjenta poprzez odpowiednią rehabilitację, należy dążyć do tego, aby uzyskać pełny zakres ruchów. W początkowym okresie chory nie może obciążać biodra, dlatego do chodzenia konieczne są kule łokciowe – najpierw dwie, a potem jedna po stronie przeciwnej do operowanego stawu. Przy endoprotezie cementowej już po 2–3 miesiącach pacjent może chodzić bez kul, a przy bezcementowej ten okres wydłuża się do 3–6 miesięcy.

Szacuje się, że w Polsce jest zapotrzebowanie na około 30 tys. endoprotez stawu biodrowego rocznie, ale operacji przeprowadza się o wiele mniej. Kolejka oczekujących to tysiące zdesperowanych, cierpiących ludzi, którzy podjęli decyzję i chcą się operować. Dzięki operacji wszczepienia endoprotezy mają szansę na powrót do normalnego życia bez bólu. Jednak udany zabieg nie zwalnia ich z obowiązku dbania o swoje zdrowie – wręcz przeciwnie. Muszą się o nie troszczyć w sposób szczególny: regularnie ćwiczyć, nie przeciążać stawów, likwidować wszelkie ogniska zapalne w organizmie oraz nie zapominać o systematycznych badaniach kontrolnych. Medycyna potrafi wiele zdziałać, ale efekt leczenia często zależy od przestrzegania z pozoru banalnych zaleceń. Nie wystarczy wymienić zniszczonego stawu – z jeszcze większą troską trzeba dbać o ten nowy!

 

lek. med. Alina Rewako

 

………

 

Endoprotezy stawu biodrowego można podzielić na:

  • cementowe przeznaczone dla osób starszych (powyżej 65 lat) oraz dla tych ze znacznie zmniejszoną masą kostną, czyli z osteoporozą,
  • bezcementowe – wkręcane do kości, które ze względu na większą wytrzymałość zaleca się młodszym pacjentom z wtórnymi zmianami zwyrodnieniowymi stawu,
  • zakładane systemem BHR – czyli wzmacnianie specjalnym kapturkiem głowy kości udowej przy pozostawieniu nienaruszonej panewki stawu. Ta metoda dotyczy jedynie młodych osób, u których proces niszczenia nie objął panewki stawu.