Sposoby są właściwie znane, ale sama czynność do przyjemnych nie należy. Odkłada się ją więc, by dopiero w trakcie generalnych porządków, przeprowadzki lub remontu odkryć, ile kurzu osiadło na naszym księgozbiorze. Wtedy też odkurzanie staje się prawdziwym problemem. Dlatego, chociaż z kurzem trudno wygrać, to warto to robić systematycznie i raz w tygodniu odkurzać książki stojące na odkrytych półkach. Te w regałach za szybą lub w zamykanych szafach kurzą się mniej i tak często nie trzeba się nimi zajmować.

 

Rutynowe cotygodniowe odkurzanie książek nie musi być bardzo dokładne. Wystarczy przetarcie grzbietów wilgotną szmatką. Można też skorzystać z dostępnych w sklepach specjalistycznych pomocy – akcesoriów w rodzaju pierzastych miotełek czy miękkich szmatek z uchwytami lub podłączanego do odkurzacza zestawu z miotełką. Nie zaszkodzi też posłużyć się odkurzaczem z odpowiednią do tego celu wąziutką końcówką.

 

Reklama

 

Jeżeli książki są ciasno ustawione na regałach i to w kilku „piętrach”, to nie obejdzie się bez bardziej starannego ich odkurzenia raz na pół roku (w ostateczności – raz na rok). Niemała to praca i warto do niej zaangażować innych domowników. Książki trzeba bowiem zestawić, a następnie odkurzyć półki i każdą książkę z osobna. Mebel traktujemy standardowo – ściereczką do kurzu, a potem którymś z preparatów, które nabłyszczają i spowalniają osiadanie kurzu. Książki natomiast, jeśli są mocno zakurzone, należy energicznie przekartkować – wtedy kurz opadnie. Okładki i grzbiety przecieramy lekko wilgotną szmatką. Potem książki ustawiamy na wolnych od kurzu półkach. I mamy spokój do… następnych porządków.