Mała, ropna grudka – gdyby pojawiła się gdziekolwiek indziej na tych naszych prawie dwóch metrach kwadratowych skóry, nie byłoby o czym mówić. A tak, dokucza w jednym z najwrażliwszych miejsc na ciele – na krawędzi powieki. Jęczmień czy jęczmyk, bo o nim tu mowa, może często nawracać i uparcie nękać – tak dzieci, jak i osoby dorosłe.

 

Jęczmień jest infekcją torebki włosowej u podstawy jednej z rzęs. Najczęściej, w 95 proc. przypadków, bywa skutkiem zarażenia gronkowcem Staphylococcus aureus. Jest, co tu kryć, jedną z „chorób brudnych rąk”, dlatego też najczęściej pojawia się u dzieci, które zatarły oko nieumytymi łapkami. I może męczyć boleśnie, wracając co i raz, nawet przez kilka lat z rzędu.

 

Bo to się zwykle tak zaczyna…

Najpierw na brzegu powieki pojawia się niewielki obrzęk i zaczerwienienie, później coraz wyraźniejszy, choć niewielki czyrak, wypełniony ropą. To zależy od tego, czy jęczmień rośnie nam płytko czy głębiej. Ten zewnętrzny jest większy i bardziej widoczny, za to może mniej boleć niż ten wewnętrzny, który tworzy się od środka powieki. Jęczmień zlokalizowany na zewnątrz pęka i opróżnia się z ropy w miarę szybko, nawet w ciągu kilku dni; wewnętrzna grudka nie pęknie samoistnie, lecz zaniknie w ciągu tygodnia lub dziesięciu dni.

Reklama

 

Skąd to paskudztwo?

Jak już powiedzieliśmy wcześniej – przyczyną jest infekcja bakteryjna. Jej rozkwit ułatwiamy, nie przestrzegając podstawowych zasad higieny. Czy będzie to tarcie oczu brudnymi rękami, czy niestarannie zmyty makijaż, używanie przez kilka osób jednego ręcznika, czy też zwyczajnie – mycie twarzy rzadziej niż powinno się to robić, efekt jest jeden: zakażenie. Rozwojowi infekcji może też sprzyjać np. niestaranna dezynfekcja szkieł kontaktowych albo używanie jednej golarki przez parę osób. Gronkowiec, którego możemy hodować na skórze twarzy czy w jamie ustnej bez większych problemów zdrowotnych, czasami wykorzystuje osłabienie naszego organizmu i atakuje bezlitośnie. Wystarczy chwilowe zmęczenie, osłabienie, przeziębienie, stres – i podobnie jak w przypadku opryszczki – bęc, infekcja gotowa.

 

Złota obrączka i inne sposoby

Kiedy już czujemy, że się stało, najlepiej nie dłubać przy jęczmieniu w ogóle, choćby nie wiem jak swędział i korcił, by go pocierać i dotykać. Nie znaczy to jednak, że powinniśmy przestać przemywać chore oko. Strupki, które tworzą się wokół jęczmienia, należy zmywać zwilżonym płatkiem kosmetycznym. Żeby starannie usunąć brud i resztki łoju, można zastosować rozcieńczony w ciepłej wodzie szampon dla dzieci – te kosmetyki, jak wiadomo, są łagodne dla oczu i nie szczypią, a skutecznie usuną tłuszcz i brud, który może stać się pożywką dla bakterii. Można też stosować płyny, których używają osoby noszące soczewki kontaktowe – te kosmetyki dostępne są w sklepach optycznych lub aptekach. Pomocne i przynoszące ulgę bywają też ciepłe okłady, np. z czystej gazy zamoczonej w gorącej wodzie lub naparze z ziela świetlika, a także delikatny masaż, który może udrożnić ujście torebki włosowej rzęsy.

Ludowa medycyna zaleca też pocieranie jęczmienia złotą obrączką – nie ma w tym nic złego, pod warunkiem, że obrączka czy pierścionek zostaną przed użyciem naprawdę porządnie zdezynfekowane. W istocie chodzi o to, że tak ciepłe okłady, jak i masaż obrączką powodują wzmożony przepływ krwi w zakażonym miejscu. A krew – jak powie każdy masażysta – jest najlepszym lekarstwem. Niesie w sobie bowiem białe krwinki, limfocyty T, które pomagają zwalczać wszelkie infekcje, zabijając wrogie drobnoustroje. Można także stosować dodatkowo dostępne w aptece krople lub kremy z antybiotykiem – najlepiej według zaleceń lekarza. Warto je mieć w zasięgu ręki szczególnie wtedy, kiedy jęczmień jest bliski pęknięcia, by móc zastosować je na powstałą rankę. Co do samodzielnego wyciskania jęczmienia – odpowiedź jest jedna: tego robić nie wolno, można bowiem zdecydowanie pogorszyć stan oka i rozprzestrzenić infekcję.

 

Kiedy do lekarza

Jeśli jęczmień uparcie i często nawraca, trzeba koniecznie iść do lekarza okulisty. Zalecić on może wykonanie posiewu z wydzieliny, tak by można było dobrać odpowiedni do rodzaju bakterii antybiotyk w postaci maści, kropli, lub nawet doustnie, jeśli infekcje są rzeczywiście rozległe, częste i dotkliwe. Również jeśli grudka nie znika po dziesięciu dniach albo mocno drażni oko, potrzebna będzie interwencja lekarza. Gdy ropień jest wyjątkowo okazały, okulista może zdecydować o chirurgicznym nacięciu i oczyszczeniu jęczmienia.

 

Żeby nie było jęczmienia

Czy można w jakiś sposób zapobiec pojawianiu się jęczmienia? Odpowiedź jest w zasadzie prosta i oczywista, jak większość porad lekarskich: zachować odpowiednią higienę, dobrze się odżywiać, unikać stresu i przeziębień, nie przebywać w zadymionych pomieszczeniach, często myć ręce… Ale prawdą jest, że i to nie zawsze pomaga. Tak czy inaczej – myjmy oczy, nie pożyczajmy tuszu do rzęs czy pędzelków do makijażu oczu. Nie przetrzymujmy też zbyt długo tych kosmetycznych akcesoriów, bakterie świetnie sobie na nich żyją, więc bez żalu wyrzucajmy je po sześciu miesiącach. Gdy jęczmień dokucza zbyt często – zwróćmy się bez strachu do lekarza.

 

Bożena Paciorek