Z urologiem, Alicją Klejnotowską, rozmawia Roman Warszewski

 

Kobieta urolog to chyba duża rzadkość…

Dlaczego?

 

Bo urolog kojarzy się przede wszystkim jako lekarz mężczyzn…

Ale kobiety też mają pęcherz, nerki…

 

Ale nie mają prostaty, a chyba właśnie kłopoty z prostatą są tą dolegliwością, z którą chorzy najczęściej zgłaszają się do urologa.

Rzeczywiście. Ale nie zauważyłam, żeby mężczyźni omijali szerokim łukiem gabinet kobiety urologa. W mojej karierze chyba tylko trzech panów nie chciało dać się zbadać. Rzecz w tym, że do wszystkiego trzeba mieć profesjonalne podejście.

 

Zacznijmy więc od urologicznego abecadła: co należy robić, żeby do urologa trafić jak najpóźniej lub wcale?

Wcale – to raczej niemożliwe. Panowie prędzej czy później do urologa przychodzą, bo z wiekiem pojawiają się u nich problemy z prostatą. I trudno tego uniknąć, bo, niestety, każdy mężczyzna ma prostatę. Ale oczywiście moment ten można opóźniać. Ważny jest zdrowy tryb życia, odpowiednia dieta i rozsądne monitorowanie swojego stanu zdrowia oraz uwarunkowania genetyczne, a także wsłuchiwanie się we własny organizm. Gdy zauważymy jakieś zmiany, trzeba reagować. Reagować, czyli zrobić badania kontrolne. W przypadku kłopotów z prostatą podstawowym badaniem jest określenie PSA na podstawie badania krwi.

 

Co powinno się składać na skuteczna profilaktykę?

Umiarkowane, niekoniecznie wyczynowe uprawianie sportu i – tak jak już wspomniałam – zdrowe odżywianie. Warto jeść pestki dyni, a z owoców tropikalnych – owoce granatów. Poza tym raczej wybierajmy brokuły niż tłustą golonkę. Żeby czuć się zabezpieczonym przed przedwczesnym pojawieniem się kłopotów z przerostem gruczołu krokowego, czyli prostaty, warto też racjonalnie przyjmować odpowiednie suplementy diety. Na rynku jest w tej chwili duża ich różnorodność.

 

Ale mężczyźni generalnie niechętnie się leczą. Do lekarza zgłaszają się zwykle wtedy, gdy czują się przyparci do muru. Nadal pokutuje u nas mit „macho” – mężczyzny niezniszczalnego, nie do zdarcia…

To prawda, choć w ostatnich latach wiele się pod tym względem zmienia. Panowie częściej zaczynają myśleć o własnym zdrowiu i o tym, że wiele w tym względzie może zależeć od nich samych. Dlatego do urologa w tej chwili „dobrowolnie” trafia znacznie więcej mężczyzn niż jeszcze kilka lat temu. Nieraz są to nawet osoby bardzo młode, w wieku 30 lat, wysyłane do lekarza przez opiekuńcze żony, by profilaktycznie zbadać prostatę. A to moim zdaniem jest już gruba przesada. Wtedy takiemu pacjentowi po badaniu można powiedzieć – do zobaczenia za lat 10–20, a może nawet 25.

 

A co powinno dać nam do myślenia i skłonić do wizyty u urologa?

Jeśli jesteśmy palaczami, to na pewno powinniśmy wcześniej pomyśleć o takiej wizycie, bo palenie jest pierwszym czynnikiem ryzyka sprzyjającym wystąpieniu nowotworu pęcherza. Jeśli mamy częstomocz, czyli gdy oddajemy mocz częściej niż osiem razy dziennie, też powinniśmy zacząć podejrzewać, że mamy problem z pęcherzem moczowym. Krwiomocz jest natomiast sygnałem, że coś złego może się dziać z pęcherzem albo z nerkami. Bóle w okolicach nerek też powinny być znakiem, że trzeba iść do doktora. Stany chorobowe należy różnicować między innymi pomiędzy infekcją a nowotworem dróg moczowo-płciowych.

 

Jakie badania nas czekają, gdy zaobserwujemy któryś z tych objawów?

Pierwszym, standardowym badaniem wykonywanym wtedy, gdy występuje podejrzenie przerostu gruczołu krokowego, jest „urologiczny uścisk dłoni”, czyli badanie per rectum, przez kiszkę stolcową. Gdy ma to miejsce po raz pierwszy, pacjenci zwykle bardzo to przeżywają. Szybko jednak okazuje się, że tak naprawdę nie ma się czego bać. Bo choć nie jest to badanie przyjemne, trwa bardzo krótko, a lekarzowi dostarcza bardzo wielu informacji. Dzięki niemu bezinwazyjnie dowiadujemy się, w jakim stanie jest prostata: czy jest powiększona, czy też nie, czy istnieje stan zapalny, czy są przesłanki do podejrzenia nowotworu prostaty.

 

A potem?

Następnym badaniem jest wspomniane już przeze mnie badanie krwi w celu stwierdzenia stężenia PSA – Prostate Specific Antigen. Jest to specyficzne białko produkowane przez prostatę. Jej choroby – nowotwór, zapalenie lub powiększenie gruczołu – powodują, że ilość tego białka może znacznie wzrosnąć. Dzięki temu z bardzo dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że z prostatą jest coś nie tak.

W następnym etapie, po badaniu palpacyjnym per rectum i po analizie krwi, ustalamy dalsze postępowanie: czy pacjenta można leczyć farmakologicznie, czy wystarczy obserwacja, czy też trzeba myśleć o leczeniu operacyjnym. Niekiedy wykonuje się też biopsję, by stwierdzić, czy w prostacie toczy się proces nowotworowy.

 

Gdy już wiemy, że coś jest nie tak, jak wygląda dalsze leczenie?

W przypadku łagodnego przerostu prostaty staramy się nie straszyć pacjentów i zalecamy leczenie farmakologiczne, które często jest bardzo skuteczne. Gdy nie daje to zamierzonego rezultatu, musimy zacząć leczyć operacyjnie. Endoskopowo lub tradycyjnie usuwamy przerośnięty fragment gruczołu krokowego, tak zwany gruczolak stercza, który utrudnia oddawanie moczu.

Jeśli zmiany w prostacie mają charakter nowotworowy, interwencja – dla dobra pacjenta – musi być bardziej radykalna. Jeśli proces chorobowy nie jest zaawansowany, operacyjnie usuwa się cały narząd. Opcjonalnie pacjentowi proponuje się radioterapię. Leczenie często uzupełnia się hormonoterapią. W zaawansowanych przypadkach stosuje się chemioterapię. To jest już jednak domena onkologów.

 

Jakie są szanse wyleczenia, gdy proces zmian w prostacie ma charakter nowotworowy?

Wiele zależy od tego, w jakim momencie zostanie uchwycony proces nowotworowy. Oczywiście im wcześniej do tego dojdzie, tym lepiej, tym szanse wyleczenia są większe. Ale szanse na zahamowanie procesu nowotworowego są duże. Stosując leki hormonalne, potrafimy zablokować testosteron i w ten sposób rozwój nowotworu opóźniamy niekiedy nawet na kilka lat.

Naszą naczelną dewizą jest nie straszyć nadmiernie pacjentów, lecz tak kierować ich leczeniem, by było ono jak najmniej dokuczliwe, a jednocześnie jak najbardziej skuteczne. Przy obecnym poziomie wiedzy jest to możliwe. We właściwym czasie proponujemy odpowiednie kroki. Nic za wcześnie, ale i nic za późno.

 

Czy po zabiegu operacyjnym na prostacie jest możliwy powrót do pełnej sprawności, w tym seksualnej?

Jest to pytanie, które zadają pacjenci. Niekiedy od odpowiedzi na nie uzależniają, czy poddadzą się zabiegowi, czy też nie. Otóż, generalnie, leczenie łagodnego przerostu stercza nie zaburza potencji. Gdy operacja dotyczy nowotworu gruczołu krokowego, zwłaszcza gdy w jej trakcie uda się oszczędzić pęczek naczyniowo-nerwowy (a to zawsze staramy się robić, choć na pierwszym miejscu zawsze stawiamy na skuteczną resekcję nowotworu), nie zaburza się potencji w istotny sposób.

 

Pani praca doktorska dotyczy jednak innego tematu – raka jądra. Dlaczego?

Jest to bardzo interesujący nowotwór – jeśli można tak powiedzieć o nowotworze. Po pierwsze dlatego, że dotyka zwykle osoby młode, które – jeśli zgłoszą się odpowiednio wcześnie do lekarza i bez zwłoki są odpowiednio leczone – mają szansę doczekać potomstwa i dożyć późnej starości. Po drugie – jest to nowotwór występujący stosunkowo często. A po trzecie – jego leczenie (chemioterapia uzupełniona operacją) daje bardzo dobre rezultaty. Przy wczesnym wykryciu obserwujemy ponad 90-procentowy współczynnik wyleczeń.

 

Co zatem robić, by nowotwór ten wykryć w możliwie wczesnej fazie?

Wśród kobiet szeroko propaguje się samobadanie palpacyjne piersi, by jak najwcześniej móc wychwycić pojawianie się guzków. Ja uważam, że równie wiele należy mówić o samobadaniu jąder przez mężczyzn. Nie ma się czego wstydzić, bo od takiego badania może zależeć, w którym momencie pacjent trafi do lekarza. A od tego – z kolei – może zależeć życie, a w przypadku tego rodzaju nowotworu – życie bardzo młodej osoby.

 

Prozdrowotny dekalog urolog Alicji Klejnotowskiej

  1. Prowadź zdrowy tryb życia.
  2. Dbaj o dietę ubogą w tłuszcze, a bogatą w witaminę D, błonnik i karoten.
  3. Unikaj nikotyny.
  4. Uprawiaj jakąś niewyczynową dyscyplinę sportu.
  5. Regularnie wykonuj badania profilaktyczne.
  6. Wsłuchuj się z uwagą w pracę swojego organizmu.
  7. Jeśli zauważysz jakieś dające do myślenia zmiany w funkcjonowaniu swego ciała, skonsultuj to z lekarzem.
  8. Nie bój się wizyty w gabinecie lekarskim, zwłaszcza w gabinecie urologicznym: urolog też człowiek.
  9. Nie przerażaj się, jeśli coś Ci dolega, lecz zastosuj się do zaleceń lekarza.
  10. Jeśli nawet coś Ci jest, a proces chorobowy zostanie na czas zauważony, możesz żyć długie lata.

Żyj Długo