Dania z mikrofalówki posiadają tyle samo witamin i wartości odżywczych co przygotowywane w garnkach czy piekarnikach – twierdzą nowoczesne panie domu. Tradycjonaliści daniom w „5 min” zarzucają nie tylko gorszy smak, ale także rakotwórczy wpływ na nasz organizm.

 

Walka przeciwników kuchenek mikrofalowych z ich zwolennikami trwa na Zachodzie od kilkudziesięciu lat. U nas spór rozgorzał w latach 80. i nie zanosi się na jego szybkie zakończenie. Amatorzy domowego jedzonka rozjuszeni są wszędobylstwem ekspresowych kuchni.

Gong informujący o zakończeniu procesu podgrzewania słyszą już nie tylko w barach szybkiej obsługi, pracowniczych bufetach, ale nawet w renomowanych restauracjach. To oznacza, że pozbawia się konsumentów wyboru między tym, co ich zdaniem zdrowe, a tym, co może siać spustoszenie w ich organizmie.

Wojna trwa, a o jej ofiarach lub zwycięzcach (czytaj tych, którzy mieli rację) przekonają się – jak to zazwyczaj bywa – następne pokolenia...

 

Batonik i ścięte jajko

Skoro promienie mikrofalowe potrafią podgrzać befsztyk, to czy nie robią tego samego z naszymi tkankami? – zastanawiano się już od początku pojawiania się na świecie kuchennego odkrycia.

A było to w 1946 roku. W instytucie zajmującym się badaniami fal radarowych (co do tej pory podkreślają przeciwnicy „metalowych klatek”), pracujący dla Roytheon Corporation, inż. Percy Spencer zauważył, jak czekoladowe batoniki, które często nosił w kieszeni swego fartucha, topnieją za każdym razem kiedy przechodził koło magnetronu – lampy elektronowej, służącej do wytwarzania mikrofal. Pewnego razu przed magnetronem położył kukurydzę. Po paru minutach popcorn zasypał całe laboratorium. Odkrycie wypróbował także na jajku, które błyskawicznie się ścięło.

Szybko opatentowany przez niego wynalazek nie należał ani do małych – pierwsza kuchenka mikrofalowa ważyła blisko 200 kg, ani do tanich – trzeba było za niego zapłacić 5 tys. dolarów. Mimo to chętnych nie brakowało.

Dziś odkrycie inż. Spencera wykorzystywane jest także przez producentów drewna, ceramiki, papieru, skóry, tytoniu, materiałów tekstylnych czy książek. Wyroby te suszone są bowiem za pomocą mikrofal, co znacznie przyspiesza  proces ich produkcji.

Reklama

 

Czym są mikrofale?

Mikrofale to fale elektromagnetyczne przypominające świetlne (różnią się od nich jedynie długością). Fale te zbudowane są z fotonów, a fotony – jak twierdzą naukowcy – nie posiadają wystarczającej energii, by zmienić skład chemiczny cząsteczek, z którymi się zderzają. W „metalowej skrzynce”, do której wkładamy hamburgery, frytki, kurczaki czy inną żywność, następują bowiem miliardy takich drobnych kolizji. Na skutek działania fal, cząsteczki pokarmu uderzają o siebie i, jak to ma miejsce w przypadku pocierania dłoni o dłoń, powstają siły tarcia, czyli energia termiczna. Powstające w ten sposób pole elektromagnetyczne wytwarza napięcie elektryczne obejmujące cząsteczki wody. H2O z kolei stanowi główny składnik większości pokarmów, dlatego to one ulegają podgrzaniu, a nie sztuczne opakowania. Plastik, szkło czy papier pozostają dla fal przezroczyste, a metale nawet je odbijają (dlatego nie wszystkie naczynia nadają się do mikrofalówek).

 

Wywołują raka?

Przeciwnicy urządzeń „szybkogotujących” twierdzą, że narażanie się na promieniowanie mikrofalowe prowadzi do schorzeń oczu, bezpłodności, a nawet stwarza ryzyko choroby nowotworowej.

Naukowcy natomiast przekonują, że szkodliwy wpływ fal wysyłanych przez mikrofalówki możliwy jest tylko w przypadku bezpośredniego kontaktu z nimi, np. przy otwartych lub nieszczelnych drzwiczkach kuchenki. Radzą też zachować bezpieczną odległość (około 30–50 cm) od włączonej kuchenki.

Ważne jest również, aby podczas czyszczenia wnętrza urządzenia dokładnie usuwać z obudowy resztki uprzednio podgrzewanego pokarmu lub detergentu używanego do mycia, mogące powodować wyciek mikrofal na zewnątrz.

Większość kuchenek posiada już zabezpieczenia przed wydostawaniem się fal, np. siateczki na szybach lub systemy uniemożliwiające włączenie kuchenki przy niedomkniętych drzwiczkach.

 

Uwaga:

Mikrofalówek nie należy uruchamiać bez uprzedniego włożenia do środka jedzenia.

 

Salmonella i brak witamin!

Żywność z mikrofalówek podgrzewana jest nierównomiernie. W niektórych miejscach temperatura pokarmu nie osiąga 70 stopni, co nie zabija takich drobnoustrojów jak salmonella czy listeria, a w niektórych pokarm poddawany jest temperaturze powyżej 100 stopni. To prowadzi do utraty cennych składników odżywczych – twierdzą zagorzali przeciwnicy tych kuchenek.

Ich obaw nie potwierdza jednak wielu naukowców głoszących teorię, że do hydrolizy, czyli rozkładu białek, węglowodanów czy witamin znacznie łatwiej dochodzi podczas gotowania w tradycyjny sposób, np. witaminy z warzyw gotowanych w garnku przechodzą do wody, często po prostu odlewanej, a w przypadku zastosowania kuchenki mikrofalowej warzywa możemy podgrzać bez dodatku wody. W ten sposób zachowamy ich pełne wartości odżywcze.

Problem (który faktycznie występował w pierwszych modelach kuchenek) nierównomiernego podgrzewania potraw producenci rozwiązali, instalując obrotowe talerze. Dzięki nim fale przenikające do potraw na głębokość około 2 cm docierają do wszystkich punktów. Obecnie kuchenki posiadają również system równomiernego rozłożenia mikrofal (RRF), a ich różnorodne ceny uzależnione są właśnie od ilości źródeł emisji mikrofal. Im ich więcej, tym wyższa cena, a potrawa, bez względu na miejsce, od którego rozpoczniemy jej degustację, będzie równie gorąca.

Najtańsze kuchenki mikrofalowe (multiwave) – cechuje jedno źródło emisji mikrofal, system DES informuje o dwóch takich punktach, 3 D – oznacza trzy poziomy, z których podgrzewana jest żywność.

Reklama

 

Tradycja smaczniejsza?

Wydaje się więc, że przeciwnicy kuchenek mikrofalowych nie tylko ze względu na nagminny dzisiaj brak czasu, którym tłumaczą się panie domu, ale także w walce na argumenty – przegrywają. Pytanie, dlaczego jednak kaczka z jabłkami czy zwykłe gołąbki przyrządzane przez nasze mamy lub babki w tradycyjny sposób, rozpływają się w ustach, pozostaje bez odpowiedzi...

 

Małgorzata Szymańska

*   *   *

 

Kuchenka mikrofalowa powinna być hermetyczna i czysta. Szczególnie ważne jest prawidłowe działanie drzwi czy uszczelki, której niewidzialne gołym okiem odkształcenie czy zabrudzenie może spowodować wydostanie się groźnego promieniowania.