Dotychczas Amerykańska Akademia Pediatrii stała na stanowisku, że nauka pływania w odniesieniu do małych dzieci (poniżej 4 roku życia) daje i rodzicom, i dzieciom fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Teraz akademicy zmienili zdanie.

Kilka niewielkich projektów badawczych dowodzi, że maluchy, które uczyły się pływać, są w mniejszym stopniu narażone na ryzyko utonięcia. Lekarze nie zalecają jednak nauki pływania wszystkim dzieciom – niektórzy rodzice mogą uznać, że ich pociechy nie są jeszcze na to gotowe, i trzeba liczyć się z tym zdaniem.

Connie Harvey, szef działu sportów wodnych Amerykańskiego Czerwonego Krzyża, twierdzi, że należy wybierać te szkoły pływania, w których kładzie się nacisk na bezpieczne zachowanie nad wodą, obecność rodzica lub opiekuna w basenie podczas lekcji jest obowiązkowa, a na każde dziesięcioro dzieci przypada przynajmniej jeden instruktor.

Zmodyfikowane zalecenia Akademii Pediatrii rekomendują ogradzanie wszelkich basenów – nawet niewielkich dmuchanych baseników, bowiem znane są przypadki utonięć, gdy dzieci przechylały się przez miękkie krawędzie takich basenów i wpadały do środka.

Akademicy ostrzegają, że życie dzieci może być zagrożone również wtedy, gdy ich kończyny lub włosy zostaną wciągnięte przez odpływy niezabezpieczone odpowiednimi pokrywami, albo gdy baseny nie są wyposażone we właściwe urządzenia pompująco-filtrujące

W ciągu ostatnich lat w USA odnotowano wśród dzieci mniej ofiar śmiertelnych spowodowanych utonięciem – w roku 2006 było 1100 takich przypadków.

Jak mówi jeden z autorów rekomendacji, dr Jeffrey Weiss, rodzice wiedzą, że jeśli ich pociechy bawią się w basenie, należy zachować wzmożoną czujność, bo wystarczy chwila nieuwagi, aby doszło do nieszczęścia.

 

Źródło: www.physorg.com