Naukowcy przestrzegają – napoje energetyczne zawierające kofeinę stanowią zagrożenie dla zdrowia i życia małych dzieci i nastolatków. Najbardziej narażone na ich szkodliwe działanie są te dzieci, które spożywają je regularnie lub bardzo szybko wypijają jeden taki drink.

 

– Te napoje zostały stworzone z myślą o dorosłych. Kiedy piją je małe dzieci, dostarczają organizmowi za duże dawki kofeiny w stosunku do ich wagi – mówi Bruce Ruck z organizacji System Informacji i Edukacji o Truciznach (New Jersey Poison Information & Education System) z Rutgers New Jersey Medical School. – Stają się wtedy (w najlepszym wypadku) niespokojne i podminowane, tak jak dorośli po jego spożyciu. Rodzicom może być trudno je uspokoić. Dzieci te mogą mieć problem z zasypianiem. Może u nich wystąpić drżenie kończyn, uczucie niepokoju i rozdrażnienia, palpitacje serca, nudności oraz wymioty. Rodzice muszą zdawać sobie sprawę z ryzyka i traktować te napoje jak lekarstwa – ustawiać je na najwyższej półce, a nie na widoku. Jeśli są to dzieci starsze, należy monitorować ilość spożywanych przez nich takich drinków.

Reklama

 

O zagrożeniach związanych ze spożyciem napojów energetycznych zrobiło się głośno, kiedy w 2012 roku mieszkanka Kalifornii podała do sądu jednego z producentów takich drinków. Twierdziła, że jego produkt spowodował śmierć jej 19-letniego syna, przyczyniając się do wywołania u niego zawału serca. Przez trzy lata przed śmiercią chłopak spożywał podobno 3 puszki napoju dziennie.

Ostatni numer „Clinical Toxicology”, pisma wydawanego przez Amerykańskie Stowarzyszenie Ośrodków Kontroli Zatruć (American Association of Poison Control Centers), donosi, że ponad połowa przypadków zatruć związanych z napojami, które zostają zgłoszone do Narodowego Centrum Kontroli Zatruć, dotyczy dzieci poniżej 6. roku życia, które spożywają napoje energetyczne z kofeiną. Winne temu są między innymi opakowania tych produktów, które są atrakcyjne dla młodych konsumentów lub swoim wyglądem przypominają opakowania napojów przeznaczonych dla dzieci. Przez to niestety wprowadzają ich rodziców w błąd.