Czy można za pomocą leków, jeśli tak to jakich, skrócić czas przeziębienia?

 

Jeśli jeden z wielu wirusów wywołujących przeziębienie zakotwiczy w drogach oddechowych, to jesteśmy przeziębieni. Stan ten, dla pocieszenia, ustępuje po około 7 dniach. Nie ma leków skracających czas przeziębienia np. do 1–2 dni.

Ze wszystkich środków farmakologicznych jakie w tym czasie możemy stosować pomagają jedynie te łagodzące dolegliwości, takie jak leki przeciwgorączkowe, przeciwzapalne, krople do nosa (obkurczające błonę śluzową nosa), inhalacje olejkami np. eukaliptusowym, miętowym czy sosnowym, a przy bólach gardła – płukania (może to być zwykły napar z rumianku lub szałwii) lub pastylki do ssania.

Płukanie gardła czy pastylki należy stosować między posiłkami, ale nie tuż przed; pokarm bowiem niweczy działanie zawartych w pastylkach i płukankach substancji czynnych. Tak zaopatrzeni w środki pomocnicze do łagodzenia skutków przeziębienia, czekamy aż nasz organizm w tzw. międzyczasie upora się ostatecznie z wirusem.

 

Czy antybiotyki podczas przeziębienia są skuteczne i czy skracają czas choroby?

 

Wiara w antybiotyki jest silniejsza niż w zdrowy rozsądek i logiczne argumenty przeciw nim. To naturalne, że chcemy być szybko zdrowi, ale pewnych procesów na siłę nie przyspieszymy, a możemy tylko zaszkodzić. Przeziębienie w większości przypadków spowodowane jest wirusem, dlatego bezcelowe i bezsensowne jest stosowanie antybiotyków, które – jak powszechnie wiadomo – są skuteczne tylko w infekcjach bakteryjnych. Niepotrzebne ich stosowanie niesie ze sobą pewne ryzyko. Kuracja antybiotykami nie wyniszcza wszystkich bakterii, a te, które przeżyją, są bardziej oporne na zastosowany rodzaj antybiotyku. Aby zmniejszyć ryzyko powstania opornych bakterii, należy bezwzględnie przy stosowaniu antybiotyku, przestrzegać wielkości dawek i odstępu czasowego między jedną a drugą dawką. Jest to konieczne do utrzymania stałego stężenia antybiotyku w organizmie. Jeśli to zaniedbamy, maleje stężenie antybiotyku, a tym samym wzrasta siła przetrwania bakterii.

Drugą ważną sprawą w kuracji antybiotykami, jest czas jej stosowania. Takiej kuracji nie wolno przerwać, nawet jeśli czujemy się już zdrowi. Antybiotyk więc stosujemy do końca terapii. Jeśli będziemy tego przestrzegać, nie wyhodujemy bakterii opornych. Pamiętajmy, że takie oporne bakterie mogą nas ponownie zainfekować, a wtedy przebieg choroby będzie znacznie gorszy.

Jedynym powodem przerwania kuracji antybiotykiem jest działanie uboczne lub niepożądane np. wysypka, rumień, wymioty, czy uporczywa biegunka.

 

Jak zmniejszyć ryzyko zarażenia się?

 

Wirusy powodujące przeziębienie przenoszą się często z powietrzem, kiedy ktoś przeziębiony rozmawia z nami, kaszle lub kicha obok nas. Wirusy przenoszą się także za pomocą przedmiotów, które chora osoba posiada lub dotyka. Ryzyko zarażenia się jest większe na początku stanu przeziębienia osób chorych. To dotyczy zarażania się zarówno od dzieci, jak i dorosłych. Jeśli osoba przeziębiona choruje od kilku dni, ryzyko zarażenia się od niej zmniejsza się. Przeziębić się oczywiście możemy, nie zarażając się od nikogo i od niczego. Sami więc możemy być nosicielami wirusa jakiś czas, zanim zachorujemy np. gdy nasza odporność z jakiegoś powodu (wychłodzenie) spada.

Oto kilka prostych rad jak zmniejszyć ryzyko zarażenia:

Myj często ręce. Poprzez ręce mamy cały czas kontakt z masą różnych wirusów. Dopóki wirus jest na rękach – dopóty z reguły nie ma żadnego problemu, ale jeśli np. dotykamy ręką oczu czy ust, wtedy się nim zarażamy. Częste mycie rąk zmniejsza ryzyko zarażenia. Jeśli więc czujemy, że jesteśmy zarażeni, unikajmy podawania rąk, to może ochronić innych przed przeziębieniem.

Kichamy lub kaszlemy zasłaniając usta albo odwracając się. Jeśli np. kaszlemy lub kichamy prosto przed siebie, wyrzucamy w powietrze miliony maleńkich kropelek śliny, które mogą wdychać inni ludzie. Dlatego – zwłaszcza w pracy czy na ulicy – trzeba mieć przy sobie papierowe chusteczki aby w nie kichać lub kaszleć. W ten sposób można zmniejszyć przenoszenie wirusa na innych. Jeśli można, zostawajmy w tym czasie w domu. W szkole i w pracy zarażamy innych, a zwłaszcza tych, którzy szczególnie sobie tego nie życzą.

 

Beata Kasicka