Topinambur przeżywa obecnie swój renesans. Zapomniane przez lata warzywo budzi szerokie zainteresowanie dietetyków i lekarzy. A dzieje się tak za sprawą jego walorów smakowych i właściwości odżywczych. Czym, poza wielkością, różni się od popularnego ziemniaka?

 

Topinambur został sprowadzony z Ameryki Północnej. Uprawia się go w całej północnej Europie. Jest rośliną wieloletnią z rodziny astrowatych, spokrewnioną ze słonecznikiem zwyczajnym. Osiąga imponujące rozmiary (3–4 m). Zakwita małym słonecznikami (niestety, pozbawionymi pestek) późnym latem. Wytwarza kilkadziesiąt bulw o różnym kształcie i wielkości. Właśnie ze względu na wygląd bulwy we Francji jest nazywany ziemną gruszką, a w Anglii – ziemnym jabłkiem. W smaku przypomina karczocha, Anglicy określają go więc również mianem karczocha jerozolimskiego. Skórka topinamburu przybiera kolor biały, żółty, różowy, czerwony lub fioletowy, miąższ zaś jest kremowo-żółty lub biały.

Reklama

 

Wartości odżywcze i lecznicze

W przeciwieństwie do ziemniaków, topinambur nie zawiera skrobi, ale cenną inulinę (ok. 20 proc.), dobrze tolerowaną przez cukrzyków. Obniża ona poziom cholesterolu i glukozy we krwi. Ten prebiotyk korzystnie działa także na mikroflorę jelitową – a jak wiadomo, odporność tkwi w jelitach – i reguluje przemianę materii. Zawarty w bulwach magnez zapewnia prawidłową pracę układu nerwowego i odpowiednią koncentrację, zmniejsza też stres i pomaga zwalczyć zmęczenie. Topinambur jest również bogatym źródłem potasu, żelaza i tiaminy, które wspierają pracę serca i mięśni. Ze względu na zawartość krzemu warzywo to pozytywnie wpływa na jędrność i sprężystość skóry oraz nadaje blasku włosom i paznokciom.

Walory lecznicze topinamburu są wykorzystywane przy produkcji leków.

 

Zastosowanie w kuchni

Bulwy topinamburu przygotowuje się podobnie jak ziemniaki, ale nad tymi ostatnimi górują nie tylko wielkością, lecz także bogactwem witamin. Są słodsze i lekko orzechowe w smaku. Zawierają duże ilości białka, kwasów organicznych, błonnika i rozpuszczalnej krzemionki. Są przy tym pozbawione tłuszczu i cholesterolu, co sprzyja odchudzaniu. Można je zapiekać, dusić, smażyć, suszyć, liofilizować i gotować z nich zupę. Warto jednak przed przyrządzeniem zanurzyć je w zimnej wodzie z dodatkiem soku z cytryny lub octu jabłkowego, by doprowadzić do hydrolizy oligosacharydów. Młode listki, bogate w witaminę C i karoten, świetnie się nadają do wiosennej sałatki.