Z dr Barbarą Walkiewicz-Cyrańską, dermatologiem-kosmetologiem, rozmawia lek. med. Grażyna Dziekan.

 

– Dlaczego trądzik sprawia tyle kłopotu – czy zbyt mało o nim wiemy?

– Nie, trądzik jest już bardzo dobrze poznany. Wiadomo, co go powoduje i co na niego wpływa. Ale należy do chorób uwarunkowanych genetycznie. A te z reguły trwają latami, to zaostrzając się, to łagodniejąc. Nie wynaleziono jeszcze leków, które by ingerowały w genetykę. Jednak – przy doświadczeniu lekarza, a także cierpliwości i zdyscyplinowaniu pacjenta – nad trądzikiem można zapanować.

 

– Nazywamy go młodzieńczym. A przecież mają go również dorośli...

– Tak go nazywamy, ponieważ rozwija się w młodym wieku. Natomiast, rzeczywiście, u niektórych osób utrzymuje się nadal w wieku dorosłym, nawet po 40. roku życia. Dotyczy to częściej kobiet, ponieważ wiele z nich przyjmuje hormony: antykoncepcję lub hormonalną terapię zastępczą. Ale również w naszym otoczeniu jest sporo czynników, które – prowokując łojotok – sprzyjają trądzikowi i przedłużają go w czasie. Tak działa chociażby stres. A jeśli ktoś próbuje w lecie „leczyć” trądzik słońcem, jesienią ma z nim jeszcze większy kłopot. Słoneczna kuracja tylko uaktywnia jego gruczoły łojowe. Przebieg tej choroby w dużym stopniu zależy od stylu i warunków naszego życia. Stąd – u jednych ulega ona wcześnie „samowygaszeniu”, a w innych przypadkach trzeba żyć z nią przez długie lata.

Reklama

 

– Czy to prawda, że trądzik mężczyzn przebiega ciężej?

– Tak, ponieważ mają oni więcej gruczołów łojowych i na te gruczoły działa więcej androgenów. Ale mężczyźni nie walczą też specjalnie z trądzikiem. Niechętnie korzystają z porad dermatologa, a jeśli nawet się do niego udają – często potem nie stosują zalecanych im terapii. Zajmowanie się skórą uważają za „kobiece” zajęcie.

 

– Czym jest trądzik?

– Trądzik jest chorobą dziedziczną. Charakteryzuje się wzmożoną aktywnością gruczołów łojowych i nadmiernym rogowaceniem naskórka, który – zamiast się złuszczać – zatyka pory. Te zaburzenia inicjują powstawanie tzw. zaskórników. Są też przyczyną zmian zapalnych, które łatwo ulegają zakażeniom bakteryjnym. Co więcej – w warunkach łojotoku, z rozkładu tłuszczu powstaje bardzo dużo wolnych kwasów tłuszczowych, a te drażnią skórę.

 

– Jakie leczenie trądziku dziś uważa się za najskuteczniejsze?

– Przede wszystkim systematyczne i kompleksowe. Stosowanie samych leków i to wyłącznie w okresie zaostrzeń na pewno nie rozwiąże problemu. Skóra z trądzikiem wymaga stałej troski. A oprócz leków potrzebna jest jej właściwa pielęgnacja i zabiegi. Jeśli zaś chodzi o leki – muszą one działać na wszystkie komponenty tej choroby. Taki zestaw składa się więc nie tylko z antybiotyków, ale także z regulatorów złuszczania i środków hamujących łojotok. Bardzo skuteczna w tym zakresie jest doustna forma witaminy A. Nie należy się też dziwić, gdy dermatolog zaleca przyjmowanie antybiotyków przez kilka miesięcy. Jest to prawidłowe i konieczne.

 

– Jak pielęgnować skórę z trądzikiem?

– Zaspokajanie potrzeb takiej skóry bez podrażniania jej i wysuszania jest prawdziwą sztuką. Poza tym, środki pielęgnacyjne muszą być dopasowane do leków. Dlatego decyzję o ich doborze powinno się pozostawić lekarzowi. Ma on w tym zakresie odpowiednią wiedzę i doświadczenie. W wielu przypadkach zaleci też na pewno stosowanie ochrony przeciwsłonecznej. Ale równie ważny jak pielęgnacja jest inny element leczenia. Są nim zabiegi: mikrodermabrazja i pilingi medyczne. Powtarzane co jakiś czas, przywracają prawidłowe złuszczanie naskórka. W ten sposób wzmacniają efekty farmakoterapii. O tym jednak, czy można je zastosować, decyduje stan trądziku i tryb życia leczonej osoby – nie powinno się ich robić np. wtedy, gdy na trądzik działa słońce, wbrew temu, czy tego chcemy, czy nie chcemy. Natomiast wyciskanie wydzieliny gruczołów łojowych, co często robią kosmetyczki, oczyszcza skórę tylko na kilka dni. I jest dla niej masakrą, po której pozostają ziejące pory oraz blizny.

 

– Dziękuję za rozmowę.