Swoją nazwę zawdzięcza z jednej strony wirusowi o takiej samej nazwie, który ją wywołuje, a z drugiej strony – nazwie miasta, w którym rozpętała się pierwsza jej epidemia. Chorobę bostońską określa się też jako zespół dłoni, stóp i ust, bo właśnie w tych miejscach pojawiają się charakterystyczne zmiany skórne.

 

 

Najczęściej porównywana jest do ospy i czasami nawet z nią mylona. Zachorowania zazwyczaj mają miejsce na przełomie lata i jesieni, jednak wirus może być groźny również wiosną. Choroba wywołana jest przez enterowirusy, głównie wirus Coxsackie.

U niektórych choroba przebiega bezobjawowo. Niestety, najczęściej związana jest z uciążliwymi zmianami skórnymi, czyli pęcherzykowatą wysypką pokrywającą dłonie, stopy i jamę ustną, a czasami też pośladki. Pęcherzyki początkowo osiągają wielkość 3–7 mm, ale z czasem powiększają się i mogą powodować owrzodzenia. Zazwyczaj bolą i swędzą. U chorego często pojawia się też wysoka gorączka, osłabienie, dotkliwy ból gardła i brak apetytu. Niezwykle rzadko występuje zapalenie opon mózgowych.

Reklama

 

Leczenie

W naszym klimacie choroba ma raczej łagodny przebieg, dlatego stosuje się jedynie leczenie objawowe. Pęcherzyków nie trzeba niczym smarować, o ile nie wda się zakażenie bakteryjne (dlatego ważna jest higiena). Jamę ustną można płukać naparami z szałwii. Objawy ustępują samoistnie po 7–10 dniach.

 

Profilaktyka

Ponieważ choroba jest zakaźna, należy jej zapobiegać, pamiętając, że wirus przenosi się przede wszystkim drogą kropelkową. Dlatego trzeba często myć ręce i dokładnie czyścić naczynia i sztućce, z których korzystała osoba zarażona. Jeśli to możliwe, powinno się również ograniczyć kontakt z chorymi dotkniętymi wysypką bostońską (nie posyłać chorego dziecka do przedszkola czy żłobka).

 

Uwaga

To choroba wieku dziecięcego, choć zarażają się też dorośli. Może być niezwykle groźna dla kobiet w ciąży. Dlatego jeśli ciężarna podejrzewa, że miała kontakt z wirusem bostońskim – niezwłocznie powinna skontaktować się z lekarzem.