Witamina D3 jest jedną z najmniej docenianych witamin w Polsce. Zdecydowanie bardziej popularne są witaminy z grupy B lub witamina C, której wpływ na budowanie odporności jest już powszechnie znany. Na jej tle witamina D3 jest kopciuszkiem. Skutek? Jak się szacuje, aż 90 proc. Polaków cierpi na jej niedobór.

 

Tymczasem z badań naukowych wynika, że zbyt mała ilość witaminy D3 w organizmie może prowadzić do rozwoju wielu chorób cywilizacyjnych. Dziś już bowiem wiadomo, że przypisywanie witaminie D3 pozytywnego wpływu na układ kostny to zdecydowanie za mało. Nie tylko przeciwdziała ona krzywicy (u małych dzieci) i osteoporozie (u dorosłych). Dobrze działa także na układ krwionośny, w tym na serce, zapobiega pojawianiu się cukrzycy typu II i zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia nowotworu jelita grubego, trzustki i piersi oraz depresji. Słowem – niedobór witaminy D3 ma wpływ na pojawienie się wielu groźnych chorób przewlekłych i cywilizacyjnych.

Reklama

 

Dzięki wspomnianym badaniom upadł pierwszy mit – że witamina D3 jest dobra tylko dla kości. Obecnie zaś pada mit drugi – że witaminę D3 należy przyjmować jedynie zimą, bo wiosną, latem i wczesną jesienią jest dosyć słońca, by w naszym organizmie następowało samoczynne jej syntetyzowanie.

Rzecz w tym, że nasza strefa klimatyczna wciąż nie należy do najbardziej uprzywilejowanych, jeśli chodzi o nasłonecznienie. Słońca powinno u nas być sporo – przynajmniej teoretycznie – od końca kwietnia do końca września. I może i niekiedy jest, ale kąt padania promieni słonecznych jest taki, że witamina D3 nie do końca chętnie syntetyzuje się w naszej skórze. Bo by zapewnić organizmowi jej odpowiednią dawkę dzienną, między godziną 10.00 a 15.00 należałoby około 20 proc. powierzchni skóry przez kwadrans wystawiać do słońca. Niestety, dla większości z nas jest to nierealne. Bo akurat w tym przedziale czasowym pracujemy w zamkniętych pomieszczeniach, często przy sztucznym oświetleniu. Do pracy jeździmy albo tramwajem, albo autobusem, albo samochodem – rzadko kto może sobie pozwolić na luksus chodzenia pieszo. W godzinach od 10.00 do 15.00 możemy przebywać na słońcu jedynie wtedy, gdy jesteśmy na urlopie.

witaminad3 ilustracja

Ale to nie wszystko. Wiele osób nie powinno zanadto wystawiać się do słońca. Dotyczy to przede wszystkim tych z fototypem I skóry, czyli o bardzo jasnej karnacji, o niebieskich oczach oraz o włosach w kolorze blond czy rudym. Ponadto przy nadmiernej ekspozycji na promieniowanie ultrafioletowe wraz z wiekiem wzrasta zagrożenie rakiem skóry i przed słońcem trzeba się wręcz chronić. Co wtedy? Pozostaje słońce w kapsułkach, czyli witamina D3. Słońce w cieniu.

Wraz ze starzeniem się społeczeństwa stopniowo rośnie też grupa osób bardziej zaawansowanych wiekiem, u których synteza witaminy D3 następuje coraz oporniej. One także winny ją przyjmować, i to niezależnie od pory roku. W społeczeństwie przybywa też osób otyłych, które – jak wynika z badań – nie powinny stronić od niej nawet w najbardziej nasłonecznione miesiące. Co więcej – powinny się decydować na podwójne dawki. Jest to tym bardziej istotne, że naturalnym źródłem witaminy D3 są ryby, a ich spożycie należy w Polsce do najniższych w Europie.

 

Opr. RW

Żyj Długo

 

Zalecane dzienne dawkowanie witaminy D3 w poszczególnych grupach wiekowych

Dzieciom do szóstego miesiąca życia eksperci zalecają podawanie 400 jednostek międzynarodowych (IU), tj. 10 mikrogramów witaminy D na dobę; maluchy w wieku od pół roku do roku powinny otrzymywać od 400 do 600 IU, zależnie od ilości witaminy D w diecie; dzieci i młodzież do 18. roku życia powinny przyjmować 600–1000 IU zależnie od masy ciała – przez cały rok, jeśli w miesiącach letnich nie jest zapewniona odpowiednia ekspozycja skóry na słońce. Dawki dla osób dorosłych zostały wyznaczone na 800–2000 IU, zależnie od masy ciała, i przez cały rok, jeśli od kwietnia do września nie jest zapewniona odpowiednia synteza skórna. U ciężarnych suplementacja witaminą D w dawkach 1500–2000 IU powinna się rozpocząć nie później niż od drugiego trymestru ciąży.