Odporność organizmu to jego naturalna siła, która sprawia, że jest on w stanie skutecznie odpierać ataki bakterii, wirusów, pasożytów czy grzybów. Jeśli odporność jest osłabiona, patogeny łatwo przedostają się do ustroju i się namnażają, co skutkuje między innymi katarem, kaszlem, bólami głowy, gorączką i rożnymi stanami zapalnymi. Układ immunologiczny zajmuje się także eliminowaniem komórek uszkodzonych, martwych lub zmienionych genetycznie, które mogą być przyczyną wielu groźnych schorzeń. Dbałość o jego kondycję jest więc niezwykle ważna.

 

Ze statystyk wynika, że każdego dnia przychodzi na świat niemal 350 tysięcy dzieci. Każde rodzi się z bardzo podobnym „garniturem” genetycznym, a mimo to jest inne. Chodzi tu między innymi o układ immunologiczny, który jest jednym z najważniejszych układów człowieka. Jego budowa rozpoczyna się już w życiu płodowym. Matka przekazuje wówczas swemu dziecku przeciwciała przeciwko zarazkom, z którymi sama zetknęła się w swoim życiu i zdążyła się na nie uodpornić (w ten sposób nabywa się tzw. odporność wrodzoną). Po przyjściu na świat każde dziecko styka się z nowymi patogenami, co uruchamia produkcję kolejnych przeciwciał, których zadaniem jest niszczenie tych groźnych związków (odporność nabyta). Komórki pamięci immunologicznej przechowują bowiem informację o wirusach, z którymi miały kontakt. Pełną sprawność układ immunologiczny uzyskuje dopiero po kilkunastu latach życia człowieka. Potem, wraz z wiekiem, zdolności obronne organizmu zaczynają maleć. Zdaniem naukowców jest to wynikiem stopniowego zmniejszania się, a potem zaniku grasicy – narządu, w którym dojrzewają i różnicują się istotne dla naszej odporności limfocyty T. Gdy grasica zaniknie, jej zadania przejmuje szpik kostny oraz węzły chłonne.

Reklama

 

Jak działa?

Układ immunologiczny działa w wielu miejscach w organizmie. Dzięki temu jest w stanie szybko reagować na różnego rodzaju zagrożenia, a poza tym trudniej go unicestwić. Komórki odpornościowe rozmieszczone są w grasicy, śledzionie, węzłach chłonnych, migdałkach, jelitach i szpiku kostnym, czyli wszędzie tam, gdzie produkowane są różnego rodzaju białe krwinki. Te zajmują się „zjadaniem” patogenów albo ich truciem, a jeszcze inne wytwarzają przeciwciała, przez które te patogeny są zabijane.

Białe ciałka krwi wraz z krwią i limfą (chłonką) wędrują po całym organizmie. Chłonka płynie w naczyniach podobnych do krwionośnych, które w wielu miejscach ulegają rozszerzeniu, tworząc węzły chłonne. Inne skupiska tkanki chłonnej to migdałki podniebienne, wyrostek robaczkowy jelita grubego oraz kępki Peyera w jelicie cienkim. Usunięcie migdałków czy wyrostka może więc osłabić układ odpornościowy.

Prawidłowo funkcjonujący organizm potrafi się sam uporać z atakującymi go drobnoustrojami. Pierwszą zewnętrzną barierą jest skóra i błony śluzowe oraz ich wydzieliny (m.in. ślina). Jeśli zarazkom uda się pokonać te blokady, do walki natychmiast staje tak zwany wrodzony układ odpornościowy, który unicestwia wszystko, co mu nieznane. Jeśli jednak agresorom uda się go przechytrzyć, na ratunek wyrusza adaptacyjny układ odpornościowy. Jest on w stanie namierzyć i zaatakować konkretny, zidentyfikowany patogen. Komórki układu immunologicznego, które zaciekle bronią nas przed zarazkami, to przede wszystkim limfocyty B i T.

Niestety, limfocyty jako obce traktują też komórki przeszczepianych narządów, dlatego w przypadku transplantacji stosuje się leki osłabiające działanie układu odpornościowego. Czasami też z niewiadomego powodu układ ten zaczyna niszczyć tkanki własnego organizmu (mówimy wówczas o chorobach autoimmunologicznych) lub szuka agresorów w substancjach neutralnych, takich jak kurz czy pyłki roślin (tak powstają alergie).

 

Co jest przyczyną zaburzeń odporności?

Nikt z nas nie może powiedzieć, że jego odporność utrzymuje się na takim samym poziomie przez całe życie. Wprawdzie są osoby, które mają silniejszy układ immunologiczny, lecz to wcale nie oznacza, że to się nigdy nie zmieni, ani że osoby słabsze muszą wciąż chorować. Na stan naszej odporności wpływa bowiem wiele czynników, między innymi wiek, tryb życia, dieta, podatność na stres, pora roku itd. Dlatego niezwykle ważne jest, by zadbać o naturalną odporność i nie chorować, i to niezależnie od wieku.

Jak to zrobić? Postawić na zdrowy styl życia: aktywność fizyczną, ale i wypoczynek, a przede wszystkim na odpowiednią dietę. Gdy organizm nie otrzyma wystarczającej ilości energii w postaci pożywnego pokarmu, większość mocy zużyje na podstawowe czynności życiowe, a mniej na obronę przed wirusami i bakteriami. Jadłospis powinien być zatem przemyślany, a nie przypadkowy. Jego podstawę powinny stanowić ciepłe dania, a także warzywa i owoce, które dostarczą odpowiedniej dawki witamin i minerałów oraz drogocennego błonnika. Niedobory żywnościowe należy uzupełnić naturalnymi suplementami diety. Oczywiście ważne jest też hartowanie organizmu, umiejętność rozładowywania sytuacji stresowych, troska o właściwy ubiór czy wreszcie higiena, zwłaszcza w okresie wzmożonych zachorowań i różnego rodzaju infekcji. Jednak dieta, jak podkreślają specjaliści, jest najważniejsza. I od tego należałoby zacząć.

 

Jakie składniki są ważne?

 

Istotne witaminy

Naszemu organizmowi jesienią potrzeba przede wszystkim witaminy D. Odgrywa ona ogromną rolę w podtrzymywaniu sprawności układu immunologicznego. Witamina D jest wytwarzana w naszej skórze głównie pod wpływem słońca. Jej źródłem są także jaja, mleko, sery czy wątroba. Niedobory witaminy D najlepiej uzupełnić naturalnymi suplementami diety.

Niezwykle ważna jest także witamina C (oczywiście najlepiej naturalna, nie syntetyczna). Wspiera ona zdrowie układu odpornościowego i oddechowego oraz pomaga zachować zdrowe stawy. Zwiększa przyswajalność żelaza, a także przyczynia się do utrzymania prawidłowego metabolizmu energetycznego i zmniejsza uczucie zmęczenia i znużenia. Witamina C znajduje się w wielu produktach, między innymi w żurawinie, papryce, czarnym bzie, pomidorach czy owocach cytrusowych. Najwięcej naturalnej witaminy C znajduje się jednak w dzikiej róży. Ekstrakt z tej rośliny to główny składnik suplementu diety Dzika Róża. Co ważne, jego jedna kapsułka pokrywa 100 proc. dziennego zapotrzebowania na witaminę C!

 

Kurkuma, czosnek i odpowiednio dobrane bakterie

W prawidłowym jadłospisie nie powinno też zabraknąć takich naturalnych sprzymierzeńców, jak na przykład rozgrzewająca przyprawa kurkuma. Wspiera ona odporność oraz działa przeciwutleniająco. Warto ją więc dostarczyć także w postaci suplementów diety. W niektórych, na przykład w Immuno Magnum, zastosowano kurkuminę w kompleksie z cyklodekstryną. Dzięki temu w organizmie dochodzi do jej powolnego uwalniania, co znacząco poprawia jej wchłanialność. Ponadto w składzie tego suplementu znajduje się wspomniana już dzika róża oraz chanca piedra (przyczynia się do ochrony organizmu przed czynnikami zewnętrznymi oraz chroni go przed działaniem wolnych rodników) i siedem szczepów odpowiednio dobranych bakterii.

Owe bakterie znajdują się też między innymi w kiszonkach i jogurtach. Bakterie te przenikają do jelit, gdzie namnażają się i utrudniają kolonizację niepożądanych drobnoustrojów. Są rekomendowane w trakcie antybiotykoterapii oraz po jej zakończeniu.

 

Ewa Opiela

Żyj Długo

 

 

Zdaniem amerykańskich naukowców spożywanie 100 g węglowodanów dziennie zaburza funkcjonowanie układu immunologicznego. Glukoza, fruktoza i sacharoza (znajdująca się np. w pasteryzowanych sokach) hamuje działanie białych krwinek, odpowiedzialnych za reakcję obronną organizmu, zwłaszcza za znajdowanie i niszczenie szkodliwych mikroorganizmów. Prostą drogą do zagrzybienia układu pokarmowego jest również spożywanie dużej ilości cukru. W ten sposób niszczy się przyjazne bakterie, korzystnie wpływające na układ odpornościowy.

Badania na ten temat ukazały się w „American Journal of Clinical Nutrition”.