Po wyjątkowo gorącym lecie i udanym urlopie zostały nam tylko zdjęcia i miłe wspomnienia. Na kolejny letni urlop przyjdzie nam jeszcze długo czekać.

Ale co zrobić w sytuacji, kiedy aktualnie wielu z nas skarży się na brak energii, ogólne zmęczenie i zły nastrój? Może to dobra pora, żeby właśnie teraz skorzystać z urlopu – zimowego urlopu?

Fizjolodzy przekonują, że właśnie zimowy odpoczynek jest wyjątkowy, bo szybko i skutecznie regeneruje organizm. Urlop w niskich temperaturach zdecydowanie korzystniej wpływa na organizm niż wylegiwanie się na gorącej plaży.

Oczywiście mówimy tu o aktywnym wypoczynku, który w dużej części spędzamy na świeżym powietrzu. Polecane są miejscowości górskie, ale też wypady w nadmorskie okolice mają wiele zalet. Ideałem jest zima z kilkustopniowym mrozem, świecącym słońcem i puszystą, śnieżną bielą dookoła. Niestety w naszym klimacie jedynie w górach można mieć nadzieję na taką pogodę, dlatego ten kierunek zalecany jest najbardziej. Zwolenników narciarskich szaleństw nie trzeba długo namawiać na takie wyjazdy, bo sami doświadczyli już przyjemności wypoczywania zimą. Pozostali zawsze mogą do tego grona dołączyć albo poprzestać na równie zdrowych pieszych wędrówkach (jedynie na dozwolonych szlakach!).

Nie wszyscy lubimy wytykać nos na minusowe temperatury, a tymczasem właśnie mróz, wiatr i skoki ciśnienia atmosferycznego najlepiej hartują nasz organizm. Intensywny spacer w takich warunkach (np. podejście z nartami pod górkę) gwarantuje dotlenienie wszystkich komórek, oczyszcza je z toksyn, przyspiesza przemianę materii. Także skóra twarzy (odpowiednio zabezpieczona przed mrozem i słońcem) szybko nabiera ładnego koloru i staje się jędrniejsza. Można powiedzieć, że niska temperatura odmładza! W warunkach zimowych automatycznie poprawia się krążenie, serce pracuje lepiej, a korzystne zmiany metabolizmu prowadzą do spadku poziomu cholesterolu i masy ciała. Godziny spędzone na świeżym powietrzu to wspaniały sposób na poprawienie odporności, dobry relaks i walkę z nadwagą!

Aby zimowy urlop był dla nas oczekiwanym zastrzykiem zdrowia i energii, trzeba się do niego odpowiednio przygotować. Gdy przebywamy w niskich temperaturach, to przede wszystkim grozi nam przeziębienie i odmrożenia. Aby im zapobiec należy:

– zapewnić organizmowi pełnowartościową dietę (odchudzanie w tym czasie jest zbyt ryzykowne, bo człowiek głodny szybciej marznie)

– dostosować ubiór do warunków pogodowych, ubierać się na tzw. cebulkę, a szczególnie dbać o stopy, ręce i głowę

– zabezpieczyć twarz odpowiednim kremem chroniącym skórę przed mrozem i słońcem

– pamiętać o oddychaniu przez nos, a nie przez usta, dzięki czemu powietrze dochodzące do płuc będzie bardziej ogrzane

– nie siedzieć w bezruchu, ale ruszać się!

– nie rozgrzewać się za pomocą alkoholu, bo to niebezpieczna pułapka – na początku daje uczucie ciepła, gdyż wypity alkohol rozszerza naczynia, ale właśnie przez to zwiększa utratę energii do otoczenia i w konsekwencji grozi wychłodzeniem. Ewentualnie dopuszczalna jest niewielka dawka alkoholu – np. z gorącą herbatą wtedy, gdy już wrócimy z zimowego spaceru.

Korzyści z urlopu w górach, to także poprawa wydolności układu oddechowego, zwiększony poziom krwinek czerwonych oraz kojący wpływ na system nerwowy. Za nami tygodnie obfitujące w wiele stresujących wydarzeń – świąteczne przygotowania, noworoczne podliczenia i remanenty. Wielu z nas na początku nowego roku odczuwa silne zmęczenie i brak zapału do dalszych działań. Na takie wypalenie organizmu najlepszą receptą będzie właśnie zimowy urlop. Eksperci doradzają, aby wyjechać jak najdalej od swojego miejsca zamieszkania, bo najkorzystniej działa zmiana klimatu i otoczenia. Nie da się tak wypocząć w swoim domu, gdzie trudno uwolnić się od obowiązków, odkładanych zaległości i biernego odpoczynku przed telewizorem – trzeba wyjechać!

Narciarskie, górskie miejscowości bywają zimą bardzo oblegane, ale pewnie uda się znaleźć spokojniejsze miejsca dające więcej wyciszenia i spokoju. A zwolennicy wyższych temperatur niech ruszają w ciepłe kraje. Nawet tydzień spędzony w gorącym klimacie daje szansę na naładowanie akumulatorów, odzyskanie sił i dobrego humoru, a dzięki kontaktowi ze słońcem i delikatnej opaleniźnie wyprodukowanie cennej witaminy D. Zalety tej witaminy są przedmiotem wielu badań, bo poza od dawna znanym, korzystnym działaniem na kości odkrywa się jej inne walory – m.in. pozytywny wpływ na mięśnie i ogólne przeciwdziałanie starzeniu się organizmu. Trzeba pamiętać, że w naszej szerokości geograficznej jedynie od kwietnia do września dostajemy wystarczającą ilość promieniowania słonecznego gwarantującego syntezę witaminy D na dostatecznym poziomie. W takiej sytuacji zimowy wypad w rejony słoneczne będzie prawdziwym lekarstwem.

 

Lek. med. Alina Rewako