Jak pracuje mózg, jak przetwarza informacje i interpretuje je poprzez zmysły?

W przedniej, środkowej i tylnej części głowy znajdują się trzy ośrodki mózgowe: Przedni – obejmuje życie rozumowe, a więc to, co można ogarnąć umysłem; tylny – określa talenty i zdolności dostosowania się do otoczenia; środkowy – obejmuje świat odczuć i jest odpowiedzialny za wszystkie zmysły: smak, węch, wzrok, słuch i dotyk.

 

Smak

Arystoteles uważał, że istnieją dwa pierwotne smaki: słodki i gorzki. Odczuwanie innych jest stanem pośrednim między nimi.

Ze smakiem kojarzą się pewne cechy charakteru człowieka – o niektórych osobach mówi się, że są zgorzkniałe, o innych – słodkie.

Zmysł smaku funkcjonuje w niezwykle skomplikowany sposób. Na powierzchni języka znajdują się miliony brodawek. Trzy rodzaje z nich: grzybowate, okolone i liściaste zawierają tzw. kubki smakowe, które odróżniają cztery główne smaki: gorzki, kwaśny, słony i słodki. Kubki smakowe znajdują się również w błonie śluzowej podniebienia i części gardła. Ich liczba nie jest jednakowa u wszystkich ludzi. Niektórzy mogą mieć na języku aż 10 000 kubków, inni zaś zaledwie 500. Każdy kubek zawiera około 100 komórek smakowych. Zadaniem kubków smakowych jest zamiana bodźca chemicznego, jaki stanowią rozpuszczone w ślinie cząsteczki np. cukru, na impuls przekazywany do mózgu.

Koniuszkiem języka najlepiej odczuwamy smak słodki, brzegami – kwaśny, zaś w głębi, u jego nasady są zlokalizowane komórki rozpoznające smak gorzki. Słony zaś wyczuwalny jest na brzegach i na końcu języka.

Dzięki zmysłowi smaku możemy ochronić nasz organizm przed zjedzeniem czegoś, co mogłoby nam zaszkodzić. Smak czujemy wówczas, kiedy suche pożywienie zostanie rozpuszczone przez ślinę, natomiast potrawy słone wyczuwamy bardzo szybko, ponieważ sól bardzo szybko rozpuszcza się w ślinie.

Zdarza się, że przestajemy odczuwać smak tego, co się zjada. Może to świadczyć o próchnicy i chorobie dziąseł, powikłaniach po infekcjach gardła, nadużywaniu kropli do nosa, fizjologicznym uszkodzeniu układu nerwowego, polipie w nosie lub guzie mózgu.

Zaburzenia smaku mogą być spowodowane wysychaniem śluzówki z powodu palenia dużej ilości papierosów, zniekształceniem nosa oraz chorobami jamy ustnej.

Reklama

 

Węch

Węch to jedyny zmysł, którego nie można „wyłączyć”. Oddychamy mniej więcej 23 000 razy w ciągu doby i z każdym oddechem wychwytujemy z powietrza jakieś zapachy.

Człowiek posiada około 40 milionów komórek węchowych, psy około miliarda. Narząd powonienia mieści się w nabłonku górnego przewodu nosowego i na odpowiadającym mu odcinku przegrody nosowej. Powietrze przechodzące przez nos pobudza komórki nabłonka węchowego, które generują impulsy rozpoznawane w mózgu jako specyficzne zapachy. Jesteśmy w stanie rozróżniać dużo więcej zapachów niż dźwięków.

Coraz więcej ludzi cierpi na anosmię, czyli zanik węchu. Powstaje ona najczęściej na tle alergicznym lub jest wynikiem przeziębienia, kataru siennego, ale zdarza się też u ludzi chorych na Alzheimera.

Brak powonienia sprawia, że nie czuje się smaków. Zdarzają się przypadki defektu węchu, przejawiające się odczuwaniem nieprzyjemnych zapachów jako miłych i odwrotnie. Są też osoby, które cierpią na specyficzną nadwrażliwość nosa, o tyle uciążliwą, że zapachy odczuwane w sposób zwielokrotniony mogą wywoływać nudności.

Od początku dziejów człowiek był wrażliwy na zapachy. Aromatyczny dym z palących się żywic i kory towarzyszył religijnym rytuałom. Stąd wywodzi się nazwa perfum, z łacińskiego „per fumum” – przez palenie.

Na początku XX wieku pewien francuski chemik oparzył się w rękę, po czym zanurzył ją w pojemniku zawierającym olejek lawendowy. Rana bardzo szybko się zagoiła. Kurację olejkami i roślinami aromatycznymi nazwał aromaterapią.

Zapachy mogą także pomóc nam się wyciszyć. Woń herbacianej róży np. znakomicie łagodzi stres i odpręża. Energizująco działają wyciągi z anyżu gwiaździstego w połączeniu z czarnym pieprzem i goździkami.

 

Słuch

Słuch to najbardziej wrażliwy, a jednocześnie najbardziej niedoceniany ze zmysłów. Fale dźwiękowe wpadające do ucha zewnętrznego, wędrują przez przewód słuchowy do ucha środkowego. Tam dzięki kosteczkom przekształcają się w drgania, przenoszone do ucha wewnętrznego, gdzie z kolei przetwarzane są w impulsy odczytywane przez mózg.

Człowiek słyszy dźwięki o częstotliwości od 16 (tony niskie) do 20 000 herców (tony wysokie). Rozmowa toczona normalnym głosem ma natężenie dźwięku równe 40–50 decybelom. Tu powiedzmy, że np. hałas uliczny o sile 90 decybeli uznaje się za szkodliwy; 120 decybeli stanowi granicę poza którą odczuwamy już fizyczny ból.

Zdarza się, że mając doskonały słuch, nagle przestajemy słyszeć na jedno ucho. Często spowodowane jest to zatkaniem kanału słuchowego przez nadmiar woskowiny lub, co zdarza się dzieciom, przez ciało obce. Po oczyszczeniu ucha przez laryngologa słuch najczęściej wraca do normy. Czasem w wyniku infekcji lub urazu – np. huku, gwałtownej zmiany ciśnienia podczas lotu samolotem – uszkodzeniu ulega błona bębenkowa. Są to przypadki skazujące człowieka na aparat słuchowy.

Powodem utraty słuchu bywa też miażdżyca, wówczas bowiem nerw słuchowy jest niedostatecznie odżywiany przez krew. Częstą przyczyną tego jest nałóg nikotynowy. Osłabienie słuchu powodują również niektóre leki, np. aspiryna, antybiotyki, leki odwadniające, a także napoje zawierające chininę – m.in. tonik. Gorzej słyszymy także podczas kataru, zapalenia ucha wewnętrznego oraz po pobycie w hałaśliwym miejscu, np. w dyskotece. Na szczęście jest to defekt przemijający. Pogorszenie słuchu wywołują również choroby, takie jak cukrzyca, niedoczynność tarczycy, reumatoidalne zapalenia stawów.

 

Wzrok

Wzrok pozwala nam odbierać wrażenia świetlne, nawet o bardzo małym natężeniu. Światło wpadające do oka przechodzi przez soczewkę i ogniskuje się na siatkówce z tyłu gałki ocznej, a światłoczułe komórki przetwarzają je w impulsy, które z kolei poprzez nerw wzrokowy płyną do mózgu i tam są odczytywane jako obrazy. Oko posiada też urządzenie pozwalające na wyraźne oglądanie przedmiotów odległych i bliskich. Zdolność ta, zwana akomodacją oka zależy od spłaszczania lub uwypuklania soczewki. Tęczówka pełni zaś rolę przesłony obiektywu, która reguluje dopływ światła do wnętrza oka.

Mówi się, że oczy są zwierciadłem duszy. Irydologia, czyli nauka o diagnozowaniu chorób na podstawie wyglądu tęczówki, twierdzi, że można z nich wyczytać informację o stanie zdrowia.

Zdarza się, że nagle zaczynamy mieć kłopoty z postrzeganiem: nie dostrzegamy np. tego, co znajduje się po bokach linii widzenia albo widzimy podwójnie, albo przed oczami migają nam świetlne punkty, mroczki, linie. Powodem takich zaburzeń może być osłabienie mięśni poruszających gałką oczną, a także reakcja na przyjmowane leki. Podwójne widzenie bywa objawem chorób naczyniowych, np. udaru mózgu, miastenii, nadczynności tarczycy, a także cukrzycy. Gdy zaś przed oczami pojawiają się iskry prawdopodobnie nastąpiło odklejenie się siatkówki. Świetlne punkty i zygzaki są zwiastunem nadchodzącej migreny. Jeżeli natomiast w stosunkowo młodym wieku – przed 40. rokiem życia – oczy zachodzą mgłą, podwójnie widzimy, a równowaga jest zachwiana, może to świadczyć o początkach stwardnienia rozsianego. Wahania stężenia cukru we krwi również mogą powodować przejściowe problemy z widzeniem. U osób z nadciśnieniem tętniczym lub jaskrą może wystąpić postępująca ślepota, spowodowana skrzepem. Jeśli natomiast, patrząc na wprost przez parę dni, widzimy plamkę, może być to symptom krwawienia do wewnątrz oka.

 

Dotyk

W przeciwieństwie do zmysłów: wzroku, słuchu, zapachu i smaku, które są umieszczone w jednym, określonym organie – narządy dotyku są rozmieszczone na powierzchni całego ciała. I tak jak inne zmysły nieczułe są na temperaturę i ból, tak dotyk jest na nie wrażliwy. Właściwie dotyk powinno się uważać za grupę zmysłów, z których część jest wyposażona w wyspecjalizowane zakończenia nerwowe, czyli receptory, umieszczone w skórze, mięśniach i innych punktach ciała, reagujące na różne bodźce i przekazujące do mózgu wrażenia otrzymywane z zewnątrz. Dzięki nim nie tylko czujemy, że ktoś nas dotyka, ale i możemy ocenić rozmiar oraz kształt przedmiotów nie patrząc na nie, jak również określić ich ciężar; wiemy też, czy coś jest twarde czy miękkie, gorące czy zimne i czy może być źródłem bólu. Dotyk w pewnym sensie zapewnia również orientację przestrzenną, co oznacza, że nie musimy patrzeć, by wiedzieć w jakim położeniu są dowolne części naszego ciała.

Zmysł dotyku jest bardzo czuły i może rekompensować brak innego zmysłu. Najlepszym przykładem jest tutaj alfabet Braille’a, pozwalający niewidomym czytać za pośrednictwem palców.

 

Szósty zmysł

Zmysły są czymś, czego do końca nie potrafimy kontrolować. To coś, co nas przerasta. Coś, co jest silniejsze od naszej woli. I coś, bez czego nie wyobrażamy sobie życia. Dlatego nieodwracalna utrata zmysłów staje się wyzwaniem dla wynalazców i twórców elektronicznej aparatury, która te straty ma nam powetować.

Każda myśl powstała w umyśle za pośrednictwem zmysłów ma odpowiedni potencjał energetyczny. Tym sposobem możliwy jest kontakt i odbiór przekazywanych informacji w relacjach między ludźmi. Mózg działa bowiem jak magnes, przyciąga to, o czym myślimy.

Pięć zmysłów: wzrok, słuch, dotyk, smak i węch to nasi przewodnicy po świecie. Dzięki nim poznajemy otoczenie i przeżywamy emocje. To one sprawiają, że ktoś nam się bardziej lub mniej podoba, że się zakochujemy, albo że czegoś nie lubimy. Ale jest jeszcze jeden, bardzo ważny, może nawet najważniejszy zmysł... intuicja. Najmniej o niej wiemy, mimo że fascynacja nią zatacza coraz szersze kręgi. Nauka stawia też pytanie, czy na tym szóstym zmyśle kończy się wiedza o pojemności i funkcjonowaniu środkowego ośrodka umysłowego. Być może zostaną odkryte jeszcze inne zmysły.

 

Małgorzata Szymańska