W mieszkaniach i gospodarskich obejściach czyha na nas wiele schorzeń pochodzenia odzwierzęcego, zwanych zoonozami. Domowi ulubieńcy – źródłem zakażenia.
Kilku nabawić się możemy od naszych domowych ulubieńców – psów, kotów, papużek i innych, zwłaszcza egzotycznych zwierząt hodowanych dla przyjemności przez człowieka.

 

W kale i kurzu z papuzich piór mogą się znaleźć zarazki Chlamydia psittaci wywołujące papuzicę, czyli ornitozę. Choroba objawami przypomina infekcję grypową; występuje kaszel, bóle klatki piersiowej, bóle mięśniowe, czasem dreszcze i wymioty. Badaniem RTG w typowych przypadkach stwierdza się zapalenie śródmiąższowe płuc. Papuzica mija po ok. 3 tygodniach, leczy się ją antybiotykami. Przypadki zachorowań w Polsce notuje się rzadko – rocznie zapada na papuzicę tylko kilka osób. Źródłem zakażenia bywają nie tylko papugi, ale również ptactwo hodowlane – kury, kaczki, indyki, gołębie i inne.

Papugi są także nosicielami drobnoustrojów z rodziny Chlamydozoaceae, które u ludzi mogą spowodować jaglicę, nieżytowe zapalenie spojówek i błony narządów rodnych oraz ziarnicę weneryczną pachwin.

Koty natomiast kojarzą się przede wszystkim z toksoplazmozą. Nazwa tej pasożytniczej choroby, której nosicielami bywają także świnki morskie i psy, wywoływanej przez pierwotnika Toxoplasma gondii ma fatalne konotacje, głównie ze względu na niebezpieczeństwo, jakie stanowi ona dla ciężarnych kobiet, a zwłaszcza płodu zainfekowanego przez pasożyta, którym matka zakaziła się podczas ciąży albo i wcześniej. Dziecku z toksoplazmozą nabytą w łonie matki grozi m.in. głuchota, ślepota, wodogłowie, upośledzenie umysłowe. Skutki toksoplazmozy ujawniają się czasem w kilka lat po urodzeniu podwójnym widzeniem, zaburzeniami ostrości wzroku, a nawet jego utratą.

Reklama

 

Poprzez skażoną odchodami chorych zwierząt glebę, kontakty z zakażonymi psami, kotami oraz ich odchodami dochodzi do zakażenia toksokarozą, chorobą wywoływaną przez psie i kocie glisty. Szczególnie narażone na nią bywają dzieci baraszkujące ze zwierzakami i bawiące się w piaskownicach, na  dywanach nierzadko pełnych inwazyjnych jaj toksokar kocich (Toxocara cati) i psich (Toxocara canis).

Toksokaroza może przybrać jedną z czterech postaci: oczną, mózgową, uogólnioną (tzw. zespół wędrującej larwy) lub utajoną. Najczęściej przebiega bezobjawowo. Wszystko zależy od miejsca ulokowania się larw. W toksokarozie ocznej pogarsza się widzenie, a w mózgowej dochodzi do odczynowego zapalenia mózgu wywołującego drgawki. Przedostanie się larw do wątroby skutkuje jej bólami, a do płuc – kaszlem, dusznością, nasileniem objawów alergicznych albo atakami astmy. Zaniedbanie leczenia choroby może spowodować nieodwracalne uszkodzenia tkanek.

Do powikłań w rodzaju zapalenia mózgu lub zapalenia płuc może też dojść w związku z tzw. chorobą kociego pazura, następstwem podrapania lub ugryzienia przez kota lub psa. Koci pazur manifestuje się nudnościami, potami, bólami mięśniowymi, zapaleniem spojówek i wysypką. Komplikacjom zapobiegają antybiotyki. Najczęściej jednak choroba kociego pazura przebiega w sposób łagodny, z powiększeniem węzłów chłonnych w okolicy zmiany na skórze w miejscu zadrapania lub pogryzienia przez kota.

 

 

Zarówno krowa, jak i kleszcz

Istnieje grupa zoonoz, których zarazki dostają się do organizmu człowieka w trakcie wykonywania prac gospodarskich na wsi i kontaktów ze zwierzętami hodowlanymi. Taką chorobą jest pryszczyca, zaraza pyska i racic parzystokopytnych. Jest to choroba zakaźna wywołana przez wirusy. Człowiek może się jej nabawić poprzez kontakt z chorym zwierzęciem, jego wydzielinami bądź wydalinami albo spożywając skażone mięso czy mleko. Gorączka, bóle głowy i mięśni, spadek ciśnienia, ropne pęcherzyki na rękach, nogach i błonie śluzowej jamy ustnej świadczą o tym, że wirus zaatakował. Choroba mija po dwóch tygodniach. O ile dla ludzi nie jest groźna, to dla gospodarki oznacza spore straty, gdyż stada, w których stwierdzono przypadki choroby po prostu przeznacza się do uśpienia.

Bydło, a także świnie, owce, konie mogą zapaść na brucelozę, której zarazki poprzez skórę, usta, nos lub oczy wnikają do organizmu człowieka. Najczęściej dzieje się to za sprawą spożycia skażonego mleka i jego surowych przetworów, a także mięsa, zwłaszcza podrobów, oraz w trakcie odbierania porodu. Bruceloza objawia się u zwierząt poronieniami, rodzeniem martwych lub bardzo słabych sztuk. Człowiek chory na brucelozę ma złe samopoczucie, odczuwa bóle głowy, stawów i mięśni, ma podwyższoną temperaturę, która gwałtownie rośnie lub równie gwałtownie opada. Nieleczona bruceloza przechodzi w stan przewlekły, prowadząc do zwyrodnień kostno-stawowych, zmian neurologicznych i wątrobowych. Od końca lat siedemdziesiątych XX wieku uznaje się Polskę za kraj wolny od brucelozy. Pojedyncze przypadki odnotowano w na południu Polski w latach osiemdziesiątych.

Odzwierzęcą ogólnoustrojową chorobą inwazyjną wywołaną spożyciem mięsa głównie wieprzowego lub z dzika, surowego bądź niewłaściwie poddanego obróbce cieplnej, jest włośnica. Wywołuje ją włosień kręty (Trichinella spirali). Otorbione włośnie znajdują się w mięsie, przede wszystkim wieprzowym. Po spożyciu takiego mięsa, jeżeli nie podlegało on uprzednio wystarczającej obróbce termicznej (gotowaniu, wędzeniu) dochodzi do rozwoju choroby. Przebieg choroby zależy od ilości spożytych z mięsem otorbionych włośni. Przy masowych zatruciach (ostatnio rzadko notowanych) przebiegi są najczęściej łagodne (obrzęk twarzy, gorączka, bóle mięśni). Przy niewielkich ogniskach, gdy niewielkie grono osób spożyło mięso z zarażonego mięsa i ilość spożytych włośni jest duża, dochodzi do ciężkich przebiegów z uszkodzeniem układów krążenia, oddechowego, nerwowego. Odnotowuje się nawet przypadki śmiertelne. Obecny stan sanitarny ubojni, masarni jak i coraz rzadsze ubój i przetwórstwo w warunkach domowych spowodował, że główną przyczyną włośnicy w naszych warunkach jest mięso z dzika często niewłaściwie badane i przetwarzane.

No i wreszcie słowo o przenoszonej przez kleszcze boreliozie, inaczej zwanej krętkowicą lub chorobą z Lyme, i kleszczowym zapaleniu mózgu. Obie choroby – jeśli nie są leczone, mogą mieć groźne następstwa. W przypadku powikłań boreliozy dochodzi do uszkodzeń mózgu i układu nerwowego obwodowego, mięśnia sercowego, a zwłaszcza stawów, jak również poronień u kobiet. W kleszczowym zapaleniu mózgu następstwem bywają niedowłady lub zaniki mięśni.