Z wyjazdami w góry lub w okolice morskich akwenów wiążą się niezapomniane przeżycia, ale też nieprzewidziane sytuacje i przykre niespodzianki. Dla osób bez odpowiedniego przygotowania, wycieczka górskim szlakiem czy skrócony kurs nurkowania może okazać się tylko niemiłym wspomnieniem.

 

Choroba kesonowa

Nurkowanie z pewnością jest ekscytujące, choć czasem bywa niebezpieczne, a to z powodu choroby kesonowej.

Jej nazwa związana jest z urządzeniem, przy pomocy którego prowadzone są wszelkie badania i prace podwodne – kesonem. Umożliwia ono transport ludzi i sprzętu z powierzchni na dno zbiornika wodnego i z powrotem.

Choroba kesonowa, zwana też dekompresyjną, ciśnieniową lub chorobą nurków, wywołana jest zmiennym ciśnieniem panującym pod wodą, ciśnieniem oddziałującym na osoby nurkujące. Im głębiej schodzą pod wodę, tym większemu ciśnieniu podlegają.

Reklama

 

Na głębokości

Nurkując na dużej głębokości, wyraźnie odczuwamy zmianę ciśnienia w płucach, uszach i zatokach gdzie gromadzi się powietrze. Spowodowane jest to naciskiem wody m.in. na błony bębenkowe.

Zanurzenie na głębokość kilkunastu czy kilkudziesięciu metrów wymaga używania odpowiedniego sprzętu do nurkowania. Podstawowy ekwipunek płetwonurka tworzy automat oddechowy, połączony z butlą wypełnioną sprężonym powietrzem. Mimo wszystko im się głębiej zanurzamy, tym trudniej oddychać. Organizm bowiem reaguje na zmiany ciśnienia poprzez zwiększenie rozpuszczalności azotu w tkankach i narządach. Niebezpieczeństwem grozi zwłaszcza zbyt szybkie wydostawanie się na powierzchnię wody. Gwałtownie wówczas spada ciśnienie, nadmiar azotu znajduje ujście w postaci banieczek gazu, które powodują „wrzenie” krwi, co często porównywane jest do otwarcia butelki z wodą sodową. Skutkiem nadmiaru gazów we krwi może być tzw. zator powietrzny. I to jest przyczyną choroby dekompresyjnej.

 

Objawy choroby

Choroba nurków nie stanowi zagrożenia dla tych, którzy nurkują na nieznacznych głębokościach. Spowodować ją może dopiero gwałtowne wynurzenie z głębokości ponad 20 m.

Typowymi objawami choroby kesonowej są osłabienie i apatia oraz bóle stawów (barkowego, łokciowego), a także porażenia mięśni. Dolegliwości bólowe odczuwane są w miejscach powstania zatorów.

W łagodniejszej postaci choroby, objawy pojawiają się w ciągu 1 godziny u 60 proc. osób nurkujących, a w ciągu 24 godzin już u 99 proc. Groźniejszy typ choroby może wywołać objawy zaburzenia czynności układu oddechowego, tj. duszności, krztuszenie się, zator płuc oraz zaburzenia krążenia. Mogą także wystąpić bóle klatki piersiowej, drętwienie kończyn i zaburzenia czucia. W niektórych przypadkach następuje utrata przytomności, co wskazuje, że pacjent znalazł się w stanie bezpośredniego zagrożenia życia.

 

Czym jest dekompresja?

Jedynym skutecznym sposobem zapobiegania chorobie jest dekompresja. Polega ona na stopniowym zmniejszaniu ciśnienia oddziałującego na nurka. Warunkiem udanej dekompresji jest bardzo powolne wynurzanie się, z szybkością nie większą niż 10 metrów na minutę. Przebiega ono zgodnie z tabelami określającymi wskaźniki wynurzania w oparciu o czas i głębokość. Nurek wypływa na powierzchnię etapami, zatrzymując się przez chwilę na wcześniej określonych „przystankach”. Są one niezbędne, by nadmiar azotu we krwi mógł być odpowiednio szybko wydalony przez płuca.

Do dekompresji używane są również komory dekompresyjne, czyli urządzenia, wewnątrz których wytwarzane jest ciśnienie właściwe dla warunków panujących na danej głębokości (do 50 m stosuje się komory o objętości 2–8 m sześc.). Komory te stanowią zabezpieczenie podczas nurkowania krótkotrwałego; podczas długich, wielogodzinnych zanurzeń używa się komór hiperbarycznych (takich jakie stosuje się m.in. podczas prac na obszarach morskich pól naftowych).

 

Niezbędna pierwsza pomoc

Jeśli po wynurzeniu zauważalne są objawy choroby, nurkowi należy podawać tlen i przetransportować go jak najszybciej do ośrodka wyposażonego w komorę ciśnieniową w celu poddania go dekompresji. Najpierw pacjenta poddaje się działaniu wysokiego ciśnienia, a następnie przeprowadza stopniową, leczniczą dekompresję. Inne czynności mające na celu niesienie pomocy osobie poszkodowanej powinny koncentrować się na zapewnieniu jej odpowiednich warunków termicznych, a także podawaniu ciepłych napojów.

 

Katarzyna Kontusz