Autyzm wczesnodziecięcy został opisany przez Leo Kannera. Wyodrębnił on grupę dzieci, u których występowały specyficzne objawy odróżniające je od dzieci z niedorozwojem umysłowym, schizofrenią lub innymi zaburzeniami psychicznymi. Kryteria autyzmu stworzone przez Kannera zachowują swoją aktualność do dzisiejszego dnia.

 

 

 

 

Kryteria autyzmu

  •  Głęboki brak kontaktu uczuciowego z ludźmi, wycofanie się z kontaktów społecznych lub niezdolność do ich tworzenia.
  •  Obsesyjna potrzeba zachowania identyczności otoczenia.
  •  Mutyzm (milczenie rozwiniętej umiejętności używania języka) lub taki rodzaj języka, który nie służy porozumiewaniu się.
  •  Zachowania inteligentne, które wskazują na potencjalne możliwości intelektualne dziecka.

Częstość autyzmu oceniana jest na 2–9 przypadków na 10 000 dzieci. Zaburzenie to kilkakrotnie częściej występuje u chłopców. Ani rasa, ani warstwa społeczna nie usposabia do zachorowania.

Reklama

 

Przyczyny autyzmu

Podobnie jak w przypadku większości innych zaburzeń psychicznych, etiologia autyzmu nie jest do końca poznana. Prawdopodobnie u podłoża tego zaburzenia leżą zarówno czynniki biologiczne, jak i psychologiczne. Hipotezy biologiczne nawiązują do koncepcji minimalnego uszkodzenia mózgu. Potwierdzone są one obecnością obciążających czynników w okresie ciąży i porodu. Niedotlenienie w okresie płodowym i noworodkowym skutkuje mikrouszkodzeniami mózgu, a w konsekwencji upośledzeniem rozwoju, początkowo dotyczącym mowy, a w dalszej kolejności wszystkich sfer osobowości.

Koncepcje psychologiczne, mimo że oparte na różnych koncepcjach psychoterapeutycznych, zakładają, że autyzm powstaje w wyniku traumatyzującej, ciężkiej sytuacji w okresie noworodkowym lub wczesnodziecięcym. Uraz skutkuje zaburzeniem normalnego rozwoju dziecka.

Niektórzy autorzy stoją na stanowisku, że autyzm wczesnodziecięcy, który ujawnia się przecież w pierwszych trzech latach życia dziecka, jest wynikiem zaburzenia dojrzewania społecznego. Koncepcja ta łączy podejście biologiczne i psychologiczne. Nasilony stres społeczny spowodowany lawinowo narastającymi bodźcami u dzieci predysponowanych (tak zwanych „podatnych na zranienie”), wywołuje wycofanie się z kontaktów społecznych, co warunkuje powstawanie kolejnych objawów zespołu .

 

Autyzm w rodzinie

Twórca pojęcia autyzmu, Leo Kanner wiązał powstanie autyzmu wczesnodziecięcego z sytuacją rodzinną dziecka, a w szczególności z osobą matki. Zakładał, że autyzm powstaje gdy zimna, odrzucająca matka nie jest w stanie lub nie chce zaspokoić potrzeb emocjonalnych dziecka. W owym czasie uważano, że wczesne osierocenie (oznaczające bądź fizyczne, bądź emocjonalne odrzucenie przez matkę) doprowadza do głębokich, często nieodwracalnych zmian w zachowaniu dziecka. W latach sześćdziesiątych koncepcja „deprywującej matki” została całkowicie zanegowana. Sam Kanner zresztą wycofał się ze swoich pierwotnych założeń w zakresie etiologii autyzmu. Jednak piętno winy, jakie zostało nałożone na rodziny, a przede wszystkim matki chorych dzieci, towarzyszyło im jeszcze przez długie lata.

W obecnej chwili uważa się, że dysfunkcja rodziny dziecka autystycznego ma charakter wtórny. Rodzice nie wiedzą jak radzić sobie ze zmianami zachowania dziecka. Są zdezorientowani, nie potrafią sprostać nowej sytuacji. Rodzice skupiają się wokół chorego dziecka, przez co rodzeństwo często czuje się odrzucone lub przeciwnie winne, że nie okazuje chorej siostrze lub bratu wystarczająco dużo czasu i troski. Rodzice poświęcają choremu dziecku maksymalnie dużo czasu i energii. Z tego powodu zmuszeni są do zmniejszania normalnej aktywności. Zrywają dotychczasowe znajomości, nie zaspokajają swoich potrzeb.

Trudności w zrozumieniu zachowania dziecka prowadzą u rodziców do zmian w zakresie ich odnoszenia się do dziecka, co wyraża się przede wszystkim unikaniem kontaktu fizycznego. Poza trudnościami dnia dzisiejszego rodzice przeżywają ogromny lęk o chore dziecko i jego przyszłość. Związane jest to z olbrzymim obciążeniem emocjonalnym rodziny, a co za tym idzie jej postępującą dysfunkcją. Rodzice dziecka chorego na autyzm odczuwają znaczny niedobór rzetelnych informacji o chorobie. Niewiele jest instytucji medycznych czy organizacji pozarządowych, które dają szansę na dzielenie się doświadczeniami z innymi rodzicami, uzyskanie wsparcia i pomoc na odnalezienie się w nowej sytuacji.

 

Leczenie autyzmu

Prawidłowo prowadzona terapia dziecka z autyzmem opiera się na:

  •  Przygotowaniu rodziców do pracy z dzieckiem poprzez wyjaśnianie im zachowań dziecka.
  • Rozszerzaniu form kontaktu z dzieckiem, przede wszystkim kontaktu fizycznego.
  •  Stymulacji dziecka do kontaktów społecznych.

 

Formą najbardziej skutecznej terapii autyzmu wczesnodziecięcego jest metoda wymuszonego kontaktu. Została ona stworzona w latach osiemdziesiątych w USA przez Martę Welch. Podstawą terapii jest założenie, że autyzm wynika z braku poczucia bezpieczeństwa u dziecka, szczególnie w zakresie jego kontaktów z matką. W normalnych warunkach niemowlę dąży do kontaktu fizycznego z matką, co zapewnia mu komfort i pozwala na budowanie w przyszłości relacji społecznych i emocjonalnych z otoczeniem. Jeżeli relacja ta jest dla dziecka niewystarczająca, to wycofuje się z niej. To z kolei rodzi u matki frustrację i poczucie bezradności. W efekcie wzmacnia się u dziecka poczucie braku bezpieczeństwa i skłania go do zerwania kontaktu z matką, a w konsekwencji z całym światem. Terapia zaproponowana przez Welch przeciwdziała tym mechanizmom poprzez wymuszanie przez matkę bliskiego, fizycznego kontaktu z dzieckiem, co zapewnia mu pełne odprężenie. Matka demonstruje swoją siłę i zdecydowanie, co pozwala dziecku na odzyskanie poczucia bezpieczeństwa.

Reklama

 

Metoda wymuszonego kontaktu jest całkowicie bezpieczna. Nie wymaga szczególnych warunków. Jedynym jej ograniczeniem jest niemożność zaakceptowania przez matkę gwałtownego oporu dziecka w czasie terapii. Skuteczność metody wymuszonego kontaktu jest wysoka. Gorsze wyniki uzyskuje się w przypadku zaburzeń rozpoczynających się bardzo wcześnie lub długo trwających.

Nie wszystkim dzieciom z rozpoznaniem autyzmu wczesnodziecięcego można pomóc. Kluczową sprawą pozostaje szybkość interwencji terapeutycznej. Długi czas trwania zaburzenia doprowadza do utrwalenia się chorobowych schematów reagowania i zachowania. Rokowanie pogarsza także współistnienie innych zaburzeń fizycznych i psychicznych. Dla terapii autyzmu, kluczowe znaczenie ma osoba matki i wsparcie jakie uzyskuje rodzina od systemu terapeutycznego. Na szczęście wysoko wyspecjalizowanych ośrodków zajmujących się leczeniem autyzmu wczesnodziecięcego jest coraz więcej, a samo zaburzenie przestało być zaliczane do nieuleczalnych.