Bakterie i wirusy są mikroorganizmami niedostrzegalnymi gołym okiem. Bakterie osiągają wielkość od 0,1 do kilkunastu mikrometrów. Mają zróżnicowane kształty – bywają kuliste, spiralne, podobne do maczugi, przecinka lub węża.
Stąd też ich nazwy, np. przecinkowce, maczugowce, krętki, pałeczki itp. Jedne tworzą łańcuszki – to paciorkowce, inne skupiają się w kiście, niczym winogrona – to gronkowce. Są bakterie, którym do przemiany materii niezbędny jest tlen, są i beztlenowce, których metabolizm obywa się bez tlenu. Właśnie wśród beztlenowców jest najwięcej bakterii chorobotwórczych.

 

Rola bakterii w przyrodzie, także w organizmie człowieka, nie jest wyłącznie negatywna. Ich biologiczne znaczenie polega na utrzymywaniu krążenia materii. Przykładem bakterii przyjaznych i niezbędnych do zachowania zdrowia są np. bakterie jelitowe, głównie kwasu mlekowego, które w przewodzie pokarmowym hamują rozwój bakterii chorobotwórczych i grzybów.

Wirusy dostrzec można dopiero pod mikroskopem elektronowym. Są tworami wielkości 15–50 nm. Warunkiem ich istnienia w przyrodzie jest krążenie pomiędzy żywymi organizmami – komórkami roślin, zwierząt lub bakterii. W skład wirusa wchodzi tak zwany wirion, który jest kompleksem makromolekuł i stanowi zakaźną cząstkę wirusa. Wewnętrzną część wirusa nazywamy genomem. Zawiera ona kwas nukleinowy (DNA lub RNA), który jest otoczony białkowym płaszczem tzw. kapsydem. Ponieważ wirusy nie są zdolne do samodzielnej syntezy białek jak i wytwarzania związków wysokoenergetycznych i prowadzenia własnej przemiany materii, mogą rozwijać się tylko wewnątrz żywych komórek zaatakowanego organizmu. Korzystając z istniejących w komórce zasobów energetycznych i podporządkowując sobie aparat genetyczny komórki doprowadzają do replikacji, czyli wytworzenia wielu potomnych cząstek wirusa. W efekcie ten proces wywołuje głęboką dysfunkcję komórki organizmu, która traci swoją pierwotną, zaplanowaną funkcję.

Reklama

 

Zmiany te powodują często śmierć komórek gospodarza albo sprzęgniecie się wirusa z komórką i ustalenie stanu równowagi. Prowadzi to do powstania tzw. nosicielstwa wirusa, kiedy to istnieje replikacja wirusa i związana z tym potencjalna zaraźliwość z równoczesnym brakiem objawów choroby. Jak widać, łacińskie znaczenie słowa „virus”, czyli jad, jest w pełni zasadne.

W świetle współczesnych aktów biologicznego terroru z użyciem Bacilus anthracis, czyli zarazków wąglika, stwierdzenie to odnieść można i do bakterii.