Naukowcy z Brigham and Women’s Hospital (BWH) opracowali specjalną otoczkę na baterie, dzięki czemu byłyby one nieszkodliwe w przypadku połknięcia.

 

Niemowlęta i dzieci w wieku 2–3 lat czasami połykają baterie, co skutkuje uszkodzeniami przełyku i innych części układu pokarmowego, a nawet śmiercią. Liczba takich przypadków ciągle rośnie, ale jak dotychczas nie opracowano żadnych skutecznych rozwiązań tego problemu. Wydaje się jednak, że udało się znaleźć prostą i niedrogą metodę, która mogłaby znacząco zmniejszyć, a może i całkowicie wyeliminować występowanie tego niebezpiecznego zjawiska.

Każdego roku na całym świecie produkuje się około 5 miliardów baterii „guzikowych” stosowanych w zegarkach i niewielkich urządzeniach elektronicznych, począwszy od zabawek, poprzez aparaty słuchowe i piloty aż do kartek pocztowych z pozytywką. Wzrost liczby urządzeń korzystających z tych baterii oraz potrzeba ich częstej wymiany sprawiają, że problem przypadkowego połknięcia występuje dość często. W roku 2013 zgłoszono ponad 3000 przypadków, w większości u dzieci poniżej 6. roku życia.

Połknięte baterie muszą być natychmiast wyjęte z przełyku. Jest to nagła sytuacja wymagająca interwencji gastroenterologicznej, ponieważ uszkodzenie komórek zaczyna się w momencie, gdy tylko bateria wejdzie z nimi w kontakt, generując prąd elektryczny i prowadząc do oparzeń chemicznych.

Reklama

 

Prace nad bezpiecznymi bateriami zaczęły się w 2010 roku, kiedy to stworzono zespół naukowców mający za zadanie opracowanie nowatorskiego rozwiązania. Badacze mieli nadzieję, że szybko uda im się je znaleźć. Zauważyli, że gdy bateria znajduje się w urządzeniu, jest poddawana lekkiemu naciskowi – poza urządzeniem te siły nie występują. Postanowiono zatem stworzyć materiał, który miałby właściwości przewodzące pod wpływem nacisku i izolujące, gdy tego nacisku nie ma. Taką niezwykłą substancję odkryto w dość nieprawdopodobnym miejscu – w ekranach dotykowych. Korzystając z ogólnodostępnego materiału znanego jako quantum tunneling composite (QTC), naukowcy wyizolowali materiał oparty na nanocząsteczkach, który staje się przewodnikiem prądu elektrycznego, gdy znajduje się pod naciskiem, a zachowuje się jak izolator, gdy tego nacisku nie ma.

Naukowcy pokryli tą warstwą jedną stronę baterii (biegun ujemny). Aby ustalić skuteczność warstwy ochronnej, poddali zwykłe i „bezpieczne” baterie działaniu tkanek układu pokarmowego, zarówno in vitro, jak i na żywych zwierzętach. W obu przypadkach „bezpieczne” baterie okazały się nieszkodliwe, a zwykłe baterie wyrządziły dość poważne szkody.

Wynalazek jest dość tani. Całkowity koszt będzie zależny od materiałów wykorzystanych do produkcji warstwy ochronnej w jej ostatecznym kształcie, ale według wynalazców można mówić o kwotach rzędu kilku centów, a nie dolarów, jak można by się obawiać.

Obecnie naukowcy zajmują się opracowaniem najlepszego sposobu produkcji bezpiecznej otoczki w warunkach przemysłowych. Następnie będą musieli do swego pomysłu przekonać producentów, którzy z kolei dostarczą bezpieczne baterie do rąk konsumentów.

 

Źródło: www.sciencedaily.com