Na początku trzeba wyraźnie zaznaczyć, że ból nie zawsze towarzyszy chorobie nowotworowej. Nie zawsze, ale niestety na tyle często, że nie można pominąć tego tematu.

 

Według jednej z utartych opinii „nowotwór boli dopiero pod koniec choroby”, tymczasem amerykańscy uczeni stwierdzili, że ból występuje już we wczesnych stadiach choroby nowotworowej. Ocenia się, że u około 40–50% chorych z nowotworami jajnika, szyjki macicy, piersi, gruczołu krokowego czy jelita grubego pojawia się on już w chwili postawienia rozpoznania. Ból jest też wczesnym objawem u 60–70% pacjentów z rakiem płuca i trzustki. Podsumowując dane statystyczne, można przyjąć, że 3/4 chorych na nowotwory odczuwa ból. Ponadto 4/5 z tej grupy zgłasza jednocześnie co najmniej dwa rodzaje bólu, a 1/3 nawet więcej niż trzy.

Niektóre typy nowotworów są częściej związane z wystąpieniem bólu niż inne. Wśród pacjentów z rozpoznanym nowotworem: przełyku, trzustki i kości ponad 80% zgłasza dolegliwości bólowe. Około 70–80% cierpiących na nowotwory: płuc, żołądka, dróg żółciowych, prostaty, sutka oraz jajników odczuwa bóle w trakcie choroby. Nowotworom: krtani, jelita grubego, układu moczowego i mózgu ból towarzyszy w około 60–70% przypadków, a przy chłoniakach, białaczkach oraz nowotworach tkanek miękkich – w około 50-60%.

Leczenie przeciwbólowe stanowi więc bardzo istotną i integralną część terapii antynowotworowej. I to nie tylko dlatego, aby ulżyć cierpieniom, co jest oczywiście niezwykle ważne, ale także by zapobiec destrukcyjnemu wpływowi bólu na tryb życia chorego i jego rodziny. Ból ogranicza życie prywatne i często uniemożliwia prowadzenie normalnego życia zawodowego. Nie pozwala ani na moment zapomnieć o chorobie. Każde jego nasilenie chory może odczytywać jako postęp nowotworu. Traci on wtedy wiarę w skuteczność i celowość prowadzonego leczenia.

Reklama

 

Najprostsza definicja bóluustalona przez Międzynarodowe Towarzystwo Badania Bólu mówi, że jest to przykre czuciowe i emocjonalne doznanie, występujące pod wpływem bodźców uszkadzających tkanki lub zagrażających ich uszkodzeniem. Ból jest doznaniem subiektywnym. Na siłę jego odczuwania mają wpływ zarówno doświadczenia z przeszłości, jak i aktualny stan fizyczny, psychiczny oraz wrodzona odporność danej osoby.

 

Ból nowotworowy jest zjawiskiem, które znacznie różni się od bólu towarzyszącego innym jednostkom chorobowym. Dzieje się tak z powodu specyfiki choroby nowotworowej, która między innymi polega na tym, że zaburza wszystkie sfery życia chorego. Tak więc sam ból jako taki jest tylko jednym z wielu czynników powodujących lub nasilających cierpienie chorego na nowotwór. Pozostałymi czynnikami są:

  • objawy fizyczne, takie jak skutki uboczne leczenia (uporczywe nudności i wymioty, osłabienie, biegunka itp.) lub współistniejące schorzenia nienowotworowe (np. dusznica bolesna, astma czy gościec)
  • problemy psychologiczne (niekorzystna zmiana wyglądu, okaleczenie, depresja, złość, rozdrażnienie, tendencje samobójcze)
  • czynniki społeczne (utrata pracy i zarobków, co powoduje pogorszenie warunków życia, utrata pozycji społecznej, odsunięcie od przyjaciół oraz ograniczenie, a w niektórych przypadkach zanik życia towarzyskiego i kulturalnego, biurokratyczne traktowanie chorego i zły kontakt z lekarzami, samotność)
  • rozterki duchowe (lęk przed: bólem, śmiercią, karą za grzechy, byciem ciężarem; obawa o rodzinę, poczucie winy, niepewność jutra itp.).

Według teorii Cecily Saunders, założycielki ruchu hospicyjnego w Wielkiej Brytanii, suma oddziaływań bólu i pozostałych wymienionych czynników składa się na doznanie chorego, które nazywamy bólem lub cierpieniem totalnym (inaczej wszechogarniającym). Cierpienie to zawsze dotyczy wszystkich części składowych osobowości człowieka: ciała, psychiki i duszy. Wszystkie elementy bólu totalnego wzajemnie na siebie oddziałują. Szczególnie istotna jest relacja między bólem i lękiem. Te dwa uczucia są ze sobą mocno sprzężone. Czym jest ból, już wiemy, zastanówmy się więc nad istotą lęku.

Lęk określamy jako silną reakcję uczuciową, która jest odpowiedzią na zagrożenie (wiąże się zwykle z sytuacją przewidywaną w przyszłości) – możliwość utraty czegoś tak ważnego, jak na przykład zdrowie czy życie – lub na brak stabilności, czyli perspektywę znalezienia się w nieznanej sytuacji. Lęk nasila odczuwanie bólu, a ból pogłębia lęk. Ich wzajemne oddziaływanie można więc przedstawić jako napędzające się tryby „błędnego koła”. Silny ból może zaostrzać inne dolegliwości fizyczne i powodować problemy psychiczne. I na odwrót: nierozwiązane problemy natury psychicznej, socjalnej czy duchowej mogą powodować lub nasilać uczucie bólu. Wykazano, że bez złagodzenia cierpienia totalnego opanowanie bólu fizycznego jest bardzo trudne, a czasami wręcz niemożliwe. Natomiast rozwiązanie bolesnych konfliktów emocjonalnych, zaspokojenie podstawowych potrzeb chorego i stworzenie poczucia bezpieczeństwa umożliwiają lepszą kontrolę dolegliwości fizycznych. Dlatego niezwykle ważne jest, by w procesie leczenia choroby nowotworowej uczestniczyła, w miarę możliwości, rodzina chorego i jego przyjaciele. Musimy pamiętać, że chorzy na raka bardzo boją się odrzucenia ze strony swoich najbliższych. Boją się samotności.

 

Rodzaje bólu

Bóle nowotworowe mogą mieć charakter ostry, przewlekły i przebijający.

  • Bóle ostre to bóle szybko narastające, przeważnie o dużym natężeniu, dla których możliwe jest określenie momentu rozpoczęcia i ustąpienia. Zwykle nie trwają one dłużej niż pół roku. Następnie znikają bądź przekształcają się w bóle przewlekłe. Często towarzyszą im objawy wegetatywne, takie jak na przykład nudności czy nadmierna potliwość.
  • Przez pojęcie bólu przewlekłego rozumiemy ból trwający od dłuższego czasu (najczęściej ponad 6 miesięcy) lub towarzyszący chorobom przewlekłym. Nie zawsze udaje się określić jego przyczynę. Doprowadza on do zmian osobowości i stylu życia chorego.
  • Ból przebijający to ból ostry, napadowy i przemijający. Nakłada się on na dotychczas istniejące, stałe dolegliwości lub pojawia podczas skutecznej terapii przeciwbólowej. Jest znacznie silniejszy od bólu podstawowego. Jego zasadnicze cechy to charakter napadowy (od kilku do kilkunastu epizodów dziennie), krótki czas trwania (ok. 30 min) i duże natężenie. Najczęściej wywoływany jest przez ruchy ciała, kaszel, połykanie czy defekację. Występowanie bólów tego typu znacznie ogranicza aktywność życiową chorego oraz świadczy o tym, że stosowana terapia przeciwbólowa jest niedostateczna.

 

Leczenie bólu

Podstawową metodą zwalczania bólu towarzyszącego chorobie nowotworowej jest leczenie farmakologiczne. Eksperci Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) opracowali metodę podawania leków przeciwbólowych, która stała się światowym standardem leczenia. Jest to tak zwana trójstopniowa drabina analgetyczna. Charakteryzuje się ona stosowaniem leków przeciwbólowych w zależności od nasilenia bólu.

 

Leki przeciwbólowe, czyli analgetyki, podzielono na trzy stopnie (grupy):

  1. Proste analgetyki:
    • paracetamol (Codipar, Apap, Acenol)
    • niesterydowe leki przeciwzapalne (np. Polopiryna, Ibuprofen, Naproksen, Majamil)
  2. Proste analgetyki w połączeniu ze słabymi opioidami:
    • kodeiną
    • tramadolem (Tramal, Trodon)
  3. Proste analgetyki w połączeniu z silnymi opioidami:
    • morfiną (chlorowodorek lub siarczan morfiny, tabletki MST Continus lub Vendal)
    • buprenorfiną (Bunondol, Tamgesic)
    • fentanylem (Durogesic – plastry)
    • petydyną (Dolargan)

Na każdym stopniu drabiny analgetycznej stosuje się leczenie wspomagające, polegające na podawaniu w miarę potrzeby środków uspokajających, nasennych, przeciwdepresyjnych, przeciwdrgawkowych oraz kortykosterydów. Leki te wzmagają działanie analgetyków oraz łagodzą skutki uboczne podstawowego leczenia.

 

Leczenie bólu polega na podawaniu coraz wyższych dawek leków określonego stopnia, a po osiągnięciu ich dawki maksymalnej – na dołączeniu leku ze stopnia wyższego lub zmianie na inny, silniejszy.