Pora letnia i wczesnej jesieni, to okres naszych częstszych niż zimą czy przedwiośniem wizyt w lesie. A wizyty te, poza bogatym – oby – zbiorem runa leśnego, obfitym łykiem świeżego, żywicznego powietrza, oraz bogactwem doznań estetycznych, mogą skończyć się niekiedy bliskim spotkaniem trzeciego stopnia z małym, acz nierzadko spotykanym, przedstawicielem fauny, bliżej zaś stawonogów do jakich bez wątpienia zaliczyć należy kleszcza. I trudno się dziwić jego, a raczej jej determinacji w dotarciu do odkrytej powierzchni naszej skóry. Mianowicie łyk i to niejeden krwi ssaka niezbędnym jest, by samica kleszcza mogła aktywnie przyłączyć się do powiększania liczby przedstawicieli gatunku.

 

No i w wyniku tego, wracając po spacerze leśnym duktem do domu znajdujemy na swej skórze mocno aparatem gębowym w nią wbitą kleszczycę, której odwłok aż pęka od krwi podstępnie, bo bezboleśnie, dzięki zawartym w jej ślinie substancjom, nam wyssanej. Ale ślina kleszcza zawiera nie tylko środki znieczulające. Może zawierać niebezpieczne dla człowieka drobnoustroje.

 

Rzeczywiście kleszcze przenoszą krętki Borrelii burgdorferi, odpowiedzialne za wywoływanie boreliozy, ale po pierwsze nie wszystkie. Nie każde więc ukąszenie kleszcza musi skończyć się wystąpieniem objawów tej choroby. A objawy te podzielono na trzy okresy.

Reklama

 

Okres pierwszy – to plamka lub grudka w miejscu ukąszenia. Plamka rozchodzi się promieniście, pozostawiając coraz bardziej blednący środek. Temu skórnemu procesowi towarzyszą bóle głowy, mięśni, osłabienie, stany podgorączkowe, powiększenie pojedynczych węzłów chłonnych.

Okres drugi występuje od kilku do kilkunastu tygodni po zakażeniu krętkiem, o ile nie podjęto wcześniej odpowiedniego leczenia. Dolegliwości, które wówczas podaje pacjent są najczęściej natury neurologicznej, a to: objawy zapalenia opon, porażenia nerwów czaszkowych, zapalenie korzonków. Niekiedy występuje zapalenie mięśnia sercowego, bóle stawowe, ale bez obrzęku tychże. Dolegliwości te mogą samoistnie ustępować, następnie nawracają i znów ustępują, by po latach przejść w

trzeci okres choroby, przebiegający pod postacią zmian skórnych zwłaszcza dystalnych, czyli dalszych części kończyn tak górnych, jak i dolnych – tak zwane zapalenie skóry, która jest obrzmiała, fioletowa i cieńsza niż wcześniej, zmian stawowych – głównie stawów kolanowych, które są bolesne i obrzęknięte, lub zaburzeń czynności układu nerwowego pod postacią niedowładów, porażeń, niekiedy zaburzeń psychicznych.

 

Oczywiście pacjent tak w drugim, jak i trzecim okresie choroby wymaga leczenia szpitalnego. Natomiast aby do tego nie doszło, należy odpowiednio wcześnie rozpocząć leczenie w okresie pierwszym. Jeśli więc po ugryzieniu przez kleszcza spacerowicz zaobserwuje wymienione przeze mnie symptomy, powinien niezwłocznie zgłosić się do najbliższego lekarza. Na szczęście krętek wrażliwy jest na wszystkie niemal antybiotyki.

Lepiej i bezpieczniej unikać kontaktu z kleszczami. To znaczy nie rezygnować ze spacerów po lesie, ale chodząc po nim chronić powierzchnię skóry wkładając koszule z długim rękawem, apaszki, skarpetki. A po spacerze dokładnie przeszukać skórę. O ile znajdzie się na niej kleszcz – usuwamy go na natychmiast wykręcając, gdy pozostaną części jego aparatu gębowego – traktujemy je tak, jak drzazgę. Nie należy natomiast wżartego kleszcza traktować olejem, naftą itp. W takiej sytuacji bowiem on wymiotuje i wprowadza nam do rany jeszcze większą dawkę zawartości swego przewodu pokarmowego, a więc potencjalnie i Borrelii burgdorferi.

 

Lek. med. Marek Prusakowski