Gruczolaki przysadki to zazwyczaj łagodne nowotwory wywodzące się z komórek przedniego płata przysadki mózgowej. W zależności od tego, czy źródłem gruczolaka jest komórka wydzielająca jeden z hormonów, czy jedna z wielu komórek nie produkujących żadnego hormonu, gruczolak objawia się w różny sposób. Nieczynny hormonalnie objawia się zazwyczaj po dłuższym okresie rozrostu, gdy doprowadzi poprzez ucisk do uszkodzenia prawidłowo funkcjonujących komórek wydzielniczych. Choroba polega wtedy na niedoczynności przysadki. Dużego stopnia rozrost gruczolaka do góry powoduje ucisk skrzyżowania nerwów wzrokowych, co często objawia się charakterystycznym niedowidzeniem dwuskroniowym (chory nie widzi tzw. części skroniowych pola widzenia, co porównać można z tym, co widzi koń z klapkami na oczach). Gdy chory zbagatelizuje taki objaw może po pewnym czasie dojść nawet do ślepoty jednego lub obu oczu. Zazwyczaj gruczolaki nieczynne hormonalnie niepostrzeżenie wzrastają do dużych rozmiarów, stanowiąc niemałe wyzwanie dla neurochirurga.

 

Inaczej jest z większością gruczolaków czynnych hormonalnie, czyli wydzielających jeden lub rzadziej kilka hormonów. Objawy wywołane nadczynnością zmuszają chorego do szukania pomocy lekarskiej znacznie szybciej. Skrajnym przypadkiem jest tu choroba Cushinga spowodowana nadmiernym wydzielaniem hormonu adrenokortykotropowego (ACTH). W tym przypadku gruczolak może być tak mały, że nie jest widoczny nawet w badaniu rezonansu magnetycznego głowy (MRI), a mimo to może powodować olbrzymie spustoszenia w organizmie wywołane podwyższonym poziomem hormonów sterydowych produkowanych przez korę nadnerczy w odpowiedzi na ACTH (między innymi osteoporoza, cukrzyca, nadciśnienie).

Reklama

 

Dawny i tylko w części aktualny podział gruczolaków klasyfikował je na:

  • gruczolaki obojętnochłonne, powodujące liczne zaburzenia hormonalne wynikające z niedoczynności przysadki (m.in. zespół tłuszczowo-płciowy – zanik czynności płciowych, charakterystyczne tycie, osłabienie, obniżenie ciśnienia krwi),
  • gruczolaki przysadki kwasochłonne, powodujące w okresie wzrostu gigantyzm, a po tym okresie akromegalię,
  • gruczolaki zasadochłonne powodujące chorobę Cushinga.

 

Obecnie szczegółowe badania immunohistochemiczne dzielą gruczolaki przysadki na wiele podtypów, co ma istotne znaczenie lecznicze i rokownicze.

Ponad 90 proc. gruczolaków przysadki można usunąć operacyjnie drogą przez nos i zatoki klinowe. Jest to metoda, która od wielu lat stała się standardem leczenia i co ciekawe, mimo pewnej niezwykłości przeobrażeń w historii, liczy już sobie 100 lat. W dzisiejszych czasach trudno wyobrazić sobie takie operacje bez mikroskopu operacyjnego i wyszukanych narzędzi mikrochirurgicznych, dlatego z dużym podziwem czytamy opisy pierwszych takich zabiegów wykonywanych przy oświetleniu lampą czołową i za pomocą prymitywnych narzędzi. Z oczywistych względów wynikających zarówno z techniki operacyjnej, jak i możliwości anestezjologicznych oraz diagnostycznych (nie było jeszcze wtedy tomografii komputerowej, rezonansu magnetycznego ani diagnostyki hormonalnej) sukcesem kończyło się niewiele operacji. Po tak licznych nieudanych operacjach na wiele lat zarzucono wykonywanie tego rodzaju zabiegów. Renesans metody nastąpił w drugiej połowie XX wieku wraz z wynalezieniem mikroskopu operacyjnego i śródoperacyjnej fluoroskopii (zdjęcia rentgenowskie wykonywane podczas operacji). Okazało się, że nawet makrogruczolaki przysadki (gruczolaki mające średnicę powyżej 1 cm) mogły być skutecznie usuwane z minimalnym ryzykiem powikłań. Obecnie kraniotomię, czyli operacyjne otwarcie czaszki, wykonuje się w przypadku gruczolaków przysadki tylko wyjątkowo. Podyktowane jest to albo niezwykłymi rozmiarami guza (zdarzają się gruczolaki wielkości nawet pomarańczy), albo wyjątkowym kierunkiem rozrostu guza poza możliwości zasięgu narzędzi używanych w metodzie przez nos.

Jednym z kierunków rozwoju i poszukiwań nowoczesnej chirurgii jest minimalizowanie inwazyjności zabiegów operacyjnych. Nieocenionym narzędziem, mającym w tych trendach olbrzymie znaczenie jest endoskop. To cienki pręt ze światłowodami i kanałami roboczymi dla instrumentów chirurgicznych. Wkładając endoskop w głąb organizmu chorego przez małe nacięcie skóry lub naturalne przestrzenie ciała, operator ogląda wnętrze narządów tak jakby jego oko znajdowało się na końcu endoskopu. Obraz przesyłany jest poprzez kamerę do monitora stojącego przed operatorem. I tą endoskopową drogą wprowadzane są narzędzia operacyjne. Drugą możliwością jest wprowadzenie endoskopu do pola operacyjnego w celu jego oświetlenia i podglądu; narzędzia w takim przypadku wprowadzane są obok endoskopu. Zabieg chirurgiczny nazywamy wówczas operacją w asyście endoskopu.

 

Opisywane w literaturze wyniki leczenia gruczolaków przysadki metodą endoskopową nie odbiegają od wyników uzyskiwanych metodą klasyczną przez nos i zatoki klinowe. Wszyscy autorzy opisujący swoje doświadczenia zwykle podkreślają jednak zalety stosowania endoskopu. Niemniej – jak mniemam – inżynierowie i lekarze nadal będą pracować nad jeszcze doskonalszymi sposobami operacyjnego leczenia gruczolaków i nie tylko gruczolaków.

 

Dr n. med. Radosław Michalik