Towarzyszy człowiekowi od przeszło sześciu tysięcy lat. Jako wehikuł, wyrobnik, pomocnik, towarzysz, ba, nieraz przyjaciel. Bywa cenną lokatą kapitału, maskotką, źródłem dochodu. Dla niektórych koń jest zwykłą „naszą szkapą”, której przydatność kończy się z chwilą, gdy zwierzęciu brak już sił do pracy – dla innych to rasowy klejnot, na którym można dobrze zarobić. Od niedawna konie pomagają także w leczeniu, a ściślej – w rehabilitacji, tak dorosłych, jak i dzieci.

Specyfika tej formy rehabilitacji polega na szczególnej funkcji konia, który w czasie zajęć nie jest biernym rekwizytem, ale pełni rolę współterapeuty. Dzięki obcowaniu z żywym zwierzęciem pacjenci mają szansę na poprawę swojej kondycji pod bardzo wieloma względami.

 

 

Wielki i ciepły

Zacznijmy od korzyści dla ciała. Przede wszystkim jazda na grzbiecie żywego zwierzęcia poprawia koordynację ruchową. Dla osób poruszających się na co dzień na wózku inwalidzkim jest to istotny sposób uaktywnienia niesprawnych części ciała, symulacji prawidłowego, naturalnego chodzenia. Stymulując mięśnie i stawy oraz układ nerwowy, przygotowuje się pacjenta do podjęcia prób poruszania się o własnych siłach. Osobom z wadami postawy, z zaburzeniami równowagi i napięcia mięśniowego hipoterapia przynosi poprawę koordynacji, przywraca prawidłową postawę, zwiększa wydolność fizyczną, poczucie rytmu i orientację przestrzenną.

Równie ważne są korzyści psychiczne, jakie płyną z obcowania z ogromnym, imponującym, a jednak posłusznym, przyjaznym i ufnym zwierzęciem o ciepłej, gładkiej skórze. Małym i dużym pacjentom daje to przede wszystkim i poczucie wielkiej satysfakcji z przełamania barier niemocy fizycznej. A to jest źródłem zadowolenia, zmniejszenia pobudliwości nerwowej, poprawia poczucie własnej wartości. Pacjenci poddani hipoterapii chętniej pracują nad sobą, są spokojniejsi, chętniej nawiązują kontakt z otoczeniem, pokonują własne lęki i zahamowania. Kontakt z koniem pozwala na rozwijanie wrażliwości, odpowiedzialności i pilności w wykonywaniu koniecznych ćwiczeń rehabilitacyjnych.

Dodatkowym walorem hipoterapii jest możliwość przebywania na świeżym powietrzu. Gorsza aura i chłodna pora roku ograniczają szanse na odbywanie zajęć, jednak coraz więcej ośrodków hipoterapii dysponuje ogrzewanymi ujeżdżalniami, ćwiczyć z koniem można więc nawet zimą.

 

Wyższa szkoła jazdy

Pod wspólną nazwą hipoterapii mieści się wiele rodzajów ćwiczeń rehabilitacyjnych, dobieranych indywidualnie pod kątem potrzeb pacjenta. I tak:

• FIZJOTERAPIA NA KONIU – to gimnastyka lecznicza, która poprawia możliwości ruchowe poprzez uzupełnienie lub kontynuację innych ćwiczeń, prowadzonych w poradni lub w domu. W ten sposób leczy się osoby cierpiące na schorzenia narządów ruchu o podłożu neurologicznym lub ortopedycznym. To najprostsza odmiana hipoterapii. Prowadzą ją instruktorzy z przygotowaniem fizjoterapeutycznym;

• PSYCHOPEDAGOGICZNA JAZDA KONNA, którą prowadzą hipoterapeuci-psycholodzy, pedagodzy lub terapeuci zajęciowi, przeznaczona jest dla młodych pacjentów z upośledzeniem umysłowym, zaburzeniami emocjonalnymi lub zaburzeniami ruchowymi na tle psychologicznym. Tutaj prócz samej jazdy konnej nacisk kładzie się na wszystko, co wiąże się z „końskim środowiskiem”, czyli np. na pielęgnację zwierzęcia czy codzienne prace w stajni.

• W TERAPII Z KONIEM najważniejsze są emocje pacjentów związane z obcowaniem ze zwierzęciem, nie zaś sama jazda na jego grzbiecie. Ten rodzaj rehabilitacji stosuje się u dzieci autystycznych i niedostosowanych społecznie, by pomóc im ukształtować prawidłowe wzorce w relacjach z otoczeniem i otworzyć się na innych ludzi. Może prowadzić ją pedagog, psycholog lub psychiatra.

• Konie służą też REKREACYJNEJ LUB SPORTOWEJ JEŹDZIE DLA NIEPEŁNOSPRAWNYCH, która może, choć nie musi, być częścią prowadzonego leczenia.

 

Kto może, kto nie

Terapię z udziałem koni zaleca się w schorzeniach neurologicznych, jak mózgowe porażenie dziecięce i wynikające z niego niedowłady, stany po urazach głowy i po przebytych infekcjach mózgu oraz opon mózgowych, w wadach postawy, po amputacjach kończyn, w zespole Downa, przy zaburzeniach koordynacji wzrokowo-ruchowej, a także przy upośledzeniu umysłowym. Hipoterapia poprawia stan dzieci autystycznych, z depresją, cierpiących na zaburzenia emocjonalne czy nadpobudliwość. Z tej formy rehabilitacji korzystają też dorośli, chorzy na stwardnienie rozsiane, w stanach po udarze mózgu, a także leczący się z uzależnień.

Lista przeciwwskazań – i to bezwzględnych – jest również długa. Nie mogą z koniem pracować osoby, które tej formy terapii nie zniosą ze względu np. na niepohamowany lęk lub alergię na końską sierść, pot czy zapach. W ostrych stanach chorób i zaburzeń psychicznych, przy odklejaniu siatkówki, zwichniętych stawach biodrowych, ostrych infekcjach i znacznych skoliozach hipoterapia nie wchodzi w grę. Przeciwwskazaniem warunkowym może być padaczka, dyskopatia lub hemofilia, przy schorzeniach okulistycznych wymagana jest konsultacja lekarska. Zresztą na hipoterapię nie przychodzi się ot tak, z ulicy. Tę formę terapii ordynuje zazwyczaj lekarz, konsultując się ze specjalistami, prowadzącymi danego pacjenta.

 

Bożena Paciorek