Zapachy są wykorzystywane w różny sposób, na przykład do produkcji perfum, w aromaterapii, a także w marketingu. Czy rzeczywiście mają one niezwykłą moc? Jakie konotacje wywołują poszczególne zapachy? I jak działa pamięć węchowa?

 

Z prof. Ewą Czerniawską, dziekanem Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego, autorką książki „Człowiek w świecie zapachów”, rozmawia Aldona Kaszubska.

 

W jaki sposób zapachy działają na nasz mózg?

Zapachy przetwarzane są w części mózgu odpowiedzialnej za emocje. Oznacza to, że są przez nas oceniane w wymiarze przyjemny – nieprzyjemny i że wpływają na emocje, podwyższając lub obniżając nastrój. Niektóre zapachy pobudzają tylko nerw węchowy, a inne także nerw trójdzielny. Te ostatnie zdają się pełnić funkcję ostrzegającą przed niebezpieczeństwem, gdyż są to głównie zapachy mniej przyjemne, bardzo intensywne, takie jak na przykład spalenizna. Dodam, że zapachy oceniane jako przyjemne są przetwarzane wolniej i raczej przez lewą półkulę, a te oceniane jako nieprzyjemne – analizowane szybciej i raczej przez prawą półkulę. Można powiedzieć, że nasz organizm jest bardziej czujny na informację o zagrożeniu niż na doznawanie przyjemności, co wyraźnie wskazuje na funkcję adaptacyjną, ochronną.

 

Czy zapachy mogą wywrzeć „presję” na nasze zachowanie, na podejmowanie decyzji, na przykład podczas kupowania świątecznych prezentów w sklepach?

Badania wykazały, że zapachy mogą wpływać nie tylko na emocje, ale także na poznanie i zachowanie. W niektórych miejscach, między innymi na lotniskach, rozpyla się mieszankę cytrusową z zapachem cytryny, często również limonki i pomarańczy, a czasami też grejpfruta i melona. To wprowadza dobry nastrój. Niekiedy w poczekalniach u dentystów stosuje się aromat goździków, bo rozluźnia.

Jednak nie należy się bać, że handlowcy łatwo „wodzą nas za nos”. Zapach, aby skłonić konsumentów do dłuższego pobytu w sklepie lub do zakupów, musi spełniać co najmniej dwa warunki: musi być przez konsumenta oceniony jako przyjemny oraz powinien być dopasowany do pozostałych elementów otoczenia. Jeśli przed Bożym Narodzeniem w sklepie zobaczymy choinkę i poczujemy zapach egzotycznych kwiatów, raczej on nas zniechęci do zakupów.

Reklama

 

Czy reakcja na zapachy to kwestia indywidualna, czy ma to związek z płcią lub wiekiem? Innymi słowy – czy jakaś grupa jest bardziej podatna na „manipulowanie” przez zapachy?

Reakcje na zapachy są silnie zindywidualizowane i nie ma grup bardziej podatnych na nie. Ale wiadomo także, że u kobiet funkcje węchowe są lepiej rozwinięte. To samo dotyczy młodszych dorosłych – w porównaniu z osobami starszymi. W związku z wiekiem warto zwrócić uwagę, że występują także różnice pokoleniowe w zapachach ocenianych jako powiązane z dzieciństwem. Wynika to z odmienności doświadczeń zapachowych. W przypadku osób starszych, niektóre zapachy nie istniały jeszcze w czasie ich dzieciństwa i nie są z nim skojarzone. W przypadku osób młodych z kolei – niektóre zapachy już nie istniały w okresie ich dzieciństwa.

Pewne zapachy kojarzą się jako przyjemne, inne jako nieprzyjemne, wręcz odrzucające. Czy istnieje pamięć węchowa? Jeśli kupimy bliskiej osobie prezent niekoniecznie bardzo ładny i trafiony, ale o pięknym zapachu, to czy mimo wszystko będzie się jej podobał? Czy powinniśmy zwracać uwagę na to, jak kupowane przez nas prezenty pachną?

Istnieją zapachy niemal powszechnie oceniane jako nieprzyjemne, na przykład zgnilizna, a inne – jako przyjemne, na przykład cytrusy. Ponadto każdy człowiek posiada pamięć węchową, w której przechowuje doświadczane wcześniej zapachy, przeważnie skojarzone ze wspomnieniami. Obiektywnie przyjemny zapach może u kogoś pobudzać wspomnienie smutnej sytuacji i tym samym być oceniany jako nieprzyjemny. Z zapachami należy uważać z powodu wspomnianych już indywidualnych preferencji. Aromat, który się nam podoba, nie musi odpowiadać innej osobie. Zamiast sprawić komuś przyjemność, przyniesie nieprzyjemne – i do tego trwałe – odczucia.

 

Jakie zapachy mogą wpływać stymulująco na naszą mobilizację podczas świątecznych porządków?

W Holandii przeprowadzono badanie, podczas którego dwie grupy ludzi siedziały w identycznych pomieszczeniach. W jednym rozpylano śladowe ilości cytrusów, a w drugim nie rozpylano nic. Badanych z obu grup poproszono o rozpoznanie, czy zbitki liter to słowa. Znajdowały się tam prawdziwe słowa – niektóre z nich związane ze sprzątaniem – oraz niby-słowa. Okazało się, że ci, którzy odczuwali zapach kojarzony z czystością, szybciej rozpoznawali słowa związane ze sprzątaniem i czyszczeniem. W kolejnym badaniu poproszono ludzi, by powiedzieli, jakie mają plany na następny dzień. Te osoby, które były pod wpływem zapachu środka czystości, trzykrotnie częściej pisały, że będą sprzątać, porządkować i prać. W trzecim eksperymencie, zaaranżowanym tak, by badani myśleli, że mają przerwę, wyprowadzono ich do studenckiej stołówki, a następnie podano im kruszące się herbatniki. W całym pomieszczeniu nie było jednak talerzyków. Badani znajdujący się wcześniej w miejscu, w którym rozpylono zapach cytrusów, trzykrotnie częściej zbierali okruszki ze stołów.

Okazało się, że jest wyraźnie taka tendencja, że przy cytrusach myśli się o sprzątaniu, a na przykład przy wanilii – o jedzeniu i relaksie.

 

Święta Bożego Narodzenia wiążą się z wieloma wspomnieniami. Czy zapachy potrafią je przywołać?

Zapachy są stosunkowo silną wskazówką przywołującą wspomnienia. Zwykle są to wspomnienia osobiste i nacechowane emocjami, które mogą dotyczyć zarówno sytuacji jednostkowych, jak i powtarzalnych: „Tak pachniały święta Bożego Narodzenia u moich dziadków”, „To zapach wakacji nad morzem”.

 

Jakie reakcje wywołują świąteczne zapachy – jak działa na nas zapach choinki, a jak piernika (cynamonu), skórki pomarańczowej, maku, pieczonej kaczki?

Na to pytanie trudno jednoznacznie odpowiedzieć, gdyż na różne osoby każdy z tych zapachów działa inaczej, wywołując odmienne wspomnienia, myśli, uczucia.

Ogólnie można stwierdzić, że zapach cynamonu odpręża, sosny, tymianku i rozmarynu – pobudza, wanilii – relaksuje, a cytrusów – poprawia nastrój i sprzyja wykonywaniu zadań poznawczych. Ale jeśli przypali się nam piernik lub kaczka, pobudzony zostanie nerw trójdzielny i wszyscy domownicy doznają negatywnych emocji, które zostaną potem powiązane z wspomnieniem tych świąt.

 

Czy uważany powszechnie za nieprzyjemny zapach smażonej ryby w okresie świąt może stać się dla nas miły? Czy zapachy kojarzą się nam z miejscem?

Nie słyszałam, aby istniały badania wskazujące na to, że w powszechnej ocenie zapach smażonej ryby jest nieprzyjemny. Chętnie poznałabym takie dane. Być może jeśli ryby smażone są na starym tłuszczu, woń jest rzeczywiście niemiła, tak samo jak odpychający jest zapach gnijącej ryby. Jak wspominałam, reakcje na zapachy są silnie zindywidualizowane – są powiązane ze wspomnieniami, mogą więc być także związane z miejscami, w których coś się wydarzyło.

 

W jaki sposób zapach może wpłynąć na nasz odbiór na przykład wieczerzy wigilijnej? Gdyby towarzyszył jej aromat niezwiązany z Bożym Narodzeniem, choćby lawendy, czy ten wieczór mógłby się zapisać w naszych wspomnieniach negatywnie?

Tak, zapach powinien współgrać z daną sytuacją, inaczej będzie wpływał na gorszą jej ocenę.

 

Na koniec kobiece pytanie. Święta to okres intensywnych prac domowych i wielu emocji. Staramy się, żeby wszystko dobrze wyszło. Czy jest jakiś „zapachowy” sposób, żeby wyciszyć te emocje i odprężyć się przed przyjściem gości?

Niektóre badania wskazują, że – mimo indywidualnych preferencji – niektóre zapachy są dość powszechnie uważane za przyjemne i odprężające. Dotyczy to na przykład zapachu czekolady.

 

Dziękuję za rozmowę.

 

Dr hab. Ewa Czerniawska, prof. UW, Dziekan Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego , jeden z czołowych polskich autorytetów w dziedzinie psychologii uczenia się i pamięci (gł. strategie pamięciowe, metapoznanie, usprawnianie pamięci, różnice indywidualne). Autorka licznych publikacji naukowych, tłumacz z języka francuskiego i angielskiego. Członek European Association for Research on Learning and Instruction. Współpracuje z licznymi ośrodkami badawczymi za granicą Universita di Padova, Potsdam Universitat, University of Newcastle).

Żyj Długo