Nie zawsze po ugryzieniu przez kleszcza należy od razu kontaktować się z lekarzem. W większości przypadków można problemu pozbyć się we własnym zakresie, oczywiście posiadając wiedzę na temat tego, jak zrobić to skutecznie i bezpiecznie.

 

Kleszcze rozprzestrzeniły się w Polsce wraz z ociepleniem się klimatu i stanowią bardzo poważne zagrożenie. Są obecne nie tylko w lasach, ale także na łąkach, w ogrodach, na działkach czy w parkach. Niełatwo się przed nimi ukryć, gdyż rozpoznają swoje ofiary po zapachu, temperaturze ciała oraz wydychanym dwutlenku węgla.

Dlatego po każdej wizycie w terenach leśnych czy spacerze po łące najlepiej dokładnie obejrzeć siebie i bliskich (a także zwierzęta domowe), obserwując przede wszystkim miejsca w okolicy pachwin, gdzie skóra jest najcieńsza. Tam właśnie najczęściej usadawiają się kleszcze.

Reklama

 

Co zrobić, gdy znajdziemy kleszcza?

Zdaniem lekarzy najważniejsze jest, żeby wyciągnąć go od razu, gdy tylko go zauważymy. Dzięki temu zminimalizujemy ryzyko zarażenia się chorobami przenoszonymi przez te pajęczaki, przede wszystkim boreliozą (ale także odkleszczowym zapaleniem mózgu czy anaplazmozą).

Niestety, nie wszyscy wiedzą, jak poradzić sobie z problemem.

 

Przede wszystkim: być przygotowanym

Nie każdy kleszcz jest zarażony krętkami boreliozy (w Polsce mniej więcej 30 proc. z nich). W razie ugryzienia nie trzeba więc od razu wszczynać alarmu i biec do lekarza, wystarczy użyć pęsety bądź wybrać się do apteki i zaopatrzyć w odpowiednie narzędzie do usuwania kleszczy (a najlepiej mieć je cały czas w domu).

A jest w czym wybierać. Można kupić specjalny długopis (kosztuje ok. 25 złotych), lasso ( ok. 20 zł), pompkę ssącą (120 zł) czy kartę ze specjalnymi nacięciami, łudząco przypominającą kartę płatniczą (ok. 7 zł). Zakup karty jest o tyle korzystny, że można ją cały czas nosić przy sobie – choćby w portfelu. Przy każdym narzędziu znajduje się ulotka instruktażowa.

Osoby, które nie są w stanie usunąć kleszcza samodzielnie powinny udać do przychodni lub pofatygować się na pogotowie. Nie warto zwlekać!

 

Jak się do tego zabrać?

Żeby skutecznie i bezpiecznie pozbyć się kleszcza należy przede wszystkim zadbać o sterylność narzędzia do jego usunięcia (dotyczy to zwłaszcza pęsety, którą używamy także do innych czynności np. regulacji brwi). Następnie uchwycić kleszcza jak najbliżej powierzchni swojej skóry i delikatnie, ale stanowczo pociągnąć do góry. Chodzi o to, by wyciągnąć pajęczaka w całości. Będzie można to potem sprawdzić układając go na białej kartce papieru.

Okolice skóry po ukąszeniu najlepiej przemyć spirytusem, a następnie zdezynfekować dodatkowo 40-procentową wodą utlenioną. Miejsce ukłucia może być lekko zaczerwienione (to odczyn na ukłucie owada). Trzeba je teraz będzie dokładnie obserwować. Gdyby zaczęło dziać się coś dziwnego, czyli wokół niego pojawił się rumień – natychmiast skontaktować się z lekarzem. Rumień może świadczyć o tym, że do organizmu zdołały wtargnąć bakterie wywołujące boreliozę. Wizyta na pogotowiu bądź w przychodni będzie też konieczna jeśli w skórze pozostanie fragment kleszcza (np. główka), z którą trudno sobie poradzić (warto spróbować wyciągnąć ją jak drzazgę – jałową igłą). Pozostawienie fragmentu kleszcza zwiększa ryzyko zakażenia.

Nie należy też naciskać i przyduszać kleszcza, gdyż zwymiotowana przez niego treść pokarmowa może stanowić źródło zakażenia (w wypadku, gdy znajdują się w niej krętki boreliozy).

Z tego samego powodu nie należy łapać kleszcza za jego wydęty brzuch.

 

Czego jeszcze nie należy robić?

Usuwać kleszcza gołymi rękoma albo cążkami do paznokci. To może sprawić, że w skórze pozostanie część pajęczaka. Nie wolno też wykręcać kleszcza. Takie postępowanie najczęściej kończy się tym, że w skórze pozostanie jego główka. Nie warto też słuchać porad w stylu: posmaruj skórę masłem, wazeliną czy olejem, a intruz sam wyjdzie. Takie „podduszenie” tłuszczem może również wywołać wymioty u kleszcza, a tym samym zwiększyć ryzyko problemów zdrowotnych.

 

 

Zaniepokoić powinien wspomniany już rumień (wygląda jak czerwone koło wokół ugryzienia mające średnicę nawet do 15 cm, choć nie zawsze się pojawia). Należy też pamiętać, że pierwszymi objawami boreliozy, z którymi należy zwrócić się do lekarza są: stany podgorączkowe, bóle mięśni i stawów, ogólne rozbicie i towarzysząca mu depresja. Zaniepokoić powinny też silne bóle i zawroty głowy powiązane z objawami grypopochodnymi (mogą wskazywać anaplazmozę (HGA) – rzadziej odkleszczowe zapalenie mózgu).

Zdaniem lekarzy, im wcześniej prawidłowo postawiona diagnoza – tym większe szanse na wyleczenie.