W jakiej jest Pani formie?

Znakomitej. Psychicznie mam się świetnie, a i fizycznie jest bardzo dobrze. Jednak to wymaga sporej dyscypliny. Nie mam figury modelki. Zawsze musiałam bardzo uważać na to, co jem, i uprawiać sport. Po urodzeniu córeczki muszę się dwa razy więcej starać!

 

Widać, że daje Pani radę.

Dziękuję. Bardzo pomaga mi w tym mój mąż.

 

Pan Marcin Łopucki jest mistrzem Polski i Europy oraz wicemistrzem świata w fitnessie gimnastycznym.

Przede wszystkim jest wspaniałym trenerem. Kiedy urodziłam Alikię, postanowiliśmy stworzyć specjalny program ćwiczeń i odżywiania o nazwie „Zyskaj formę w 10 tygodni”. Marcin przetestował to najpierw na mnie i trzeba przyznać, że faktycznie bardzo szybko odzyskałam figurę sprzed ciąży.

 

Na czym polega ten program?

To zmiana sposobu odżywiania. By coś osiągnąć, należy zmienić nawyki żywieniowe. Do tego niezbędny jest ruch. Niestety, panie uwielbiają eksperymentować z dietami, ale nie lubią ćwiczyć. My przekonujemy je, że ćwicząc przez 30 minut 2–3 razy w tygodniu, można zmienić swoje ciało, a dzięki temu samopoczucie. Trzeba tylko pamiętać o systematyczności.

Reklama

 

Prowadzi Pani zatem zdrowy styl życia.

To prawda. Nie palę, chodzę na spacery, uprawiam sport, a do tego mam pozytywny stosunek do ludzi, życia i rzeczywistości, która czasami wcale nie jest taka radosna, piękna i kolorowa. Ale staram się nie rezygnować z uśmiechu.

 

Najbliżsi są dla Pani najważniejsi.

Oczywiście. Dzięki naszej córeczce tworzymy wreszcie pełną i szczęśliwą rodzinę. Przez długi czas staraliśmy się o dziecko. Wiele kobiet może się cieszyć macierzyństwem dopiero po kilku nieudanych próbach. Wierzyliśmy, że i dla nas nastanie taki piękny dzień. Tak się stało.

 

Ale praca również bardzo Panią uskrzydla?

Tak, tym bardziej że debiutowałam już 23 lata temu.

 

Dokładnie pamięta Pani ten dzień?

To było w Opolu. Jako świeżo upieczona studentka szkoły teatralnej zaśpiewałam Błądzę w chmurach Włodzimierza Korcza. Od tego momentu pracuję na scenie i przed kamerą.

 

I zawsze wygląda Pani perfekcyjnie. Jak Pani to robi?

Odkąd pamiętam, staram się być zadbaną i naturalnie wyglądającą kobietą. Żyję zdrowo, bo uprawiam sport i zdrowo się odżywiam. Nie piję alkoholu i nie palę papierosów.

 

Ale żyje Pani bardzo aktywnie.

To prawda, chociaż od kiedy jestem mamą, nieco zwolniłam tempo. Jednak zawsze bardzo lubiłam dynamiczne życie. Pracuję dużo, ale bardzo zwracam uwagę na to, aby moja praca nie wpływała negatywnie na najbliższych.

 

Pani wielbiciele mówią o Pani: „Utalentowana i wszechstronna, doskonale sprawdzająca się jako aktorka, wokalistka, prezenterka telewizyjna, a także tancerka”.

To niezwykle miła laurka.

 

Przyzwyczaiła się już Pani do tego, że niemal nieustannie jest oceniana?

Przez tych ponad 20 lat na scenie już przywykłam do tego, że raz mówią dobrze, a innym razem niekoniecznie. Jednak w tym czasie udało mi się stworzyć taką odporność na wszelką krytykę.

 

A jaką jest Pani mamą?

Całkowicie normalną. Nie szaleję i nie wymyślam szaleństw dla mojego dziecka. Pojawienie się na świecie córeczki zmieniło moje życie. Uwielbiam z nią przebywać, bawić się, uczyć nowych rzeczy i opowiadać o świecie. Nie wyobrażam sobie, abym miała zrezygnować z zajmowania się moim dzieckiem ze względu na pracę. Nie wyobrażam też sobie, aby moją córeczką zajmowała się niania. Ja jestem jej mamą i kimś, kto ma ją wszystkiego uczyć i wszystko wyjaśnić.

 

Dziękuję za rozmowę.

 

Rozmawiała Beata Cichecka

 

Poradnik Zdrowego Człowieka

ZOBACZ WIĘCEJ WYWIADÓW