Odwar z kocanki piaskowej (zioło gotuje się na malutkim ogniu 5 min) ma właściwości odtruwające. Dlatego taki odwar pije się trzy razy dziennie przy niewydolności wątroby. Potrafi pomóc, gdy miąższ wątroby jest uszkadzany przez różne związki toksyczne pochodzące z pokarmów lub leków, a także z powodu niedostatku żółci, co jak wiadomo wywołuje kłopoty trawienne. W medycynie ludowej kocanki używa się także jako leku na reumatyzm. Skąd biorą się takie właściwości tej rośliny?

 

Należy do rodziny astrowatych, najliczniejszego gatunku z dwuliściennych (zarodek nasienia jest dwuliścieniowy), liczącego ok. 1550 rodzajów obejmujących 25 tys. gatunków. Wyróżnia się dwie podrodziny: rurkokwiatowe – zawierające garbniki, olejki lub balsamy, oraz języczkokwiatowe – zawierające różne związki, m.in. bardzo ważne dla lecznictwa trójterpeny. Cechą charakterystyczną dojrzałej rośliny jest koszyczkowy kwiatostan (nieraz znacznych rozmiarów, jak to ma miejsce u słonecznika), objęty od spodu przez dachówkowato ułożone listki. Rodzinę tę podzielono w Polsce na hodowlane – np. słonecznik i topinambur, ozdobne – cyneraria, nagietki i chryzantemy, lecznicze – kocanka piaskowa, arnika górska, rumianki, podbiał itd.

Najbardziej znana jest kocanka ogrodowa, nieśmiertelnikiem zwana, o dochodzących do 5 cm średnicy kwiatach żółtego, białego, czerwonego lub fioletowego koloru. Dla ziołolecznictwa największe znaczenie ma kocanka piaskowa (Helichrysum arenarium), bylina osiągająca do 30 cm wysokości, o szaro owłosionych liściach i żółtych zasychających koszyczkach kwiatowych. Jej zgniecione liście wydzielają zapach curry i można ich używać do zup i sosów. Surowcem zielarskim są kwiaty zbierane w początkach kwitnienia i suszone w ciepłym przewiewie (35–40 st. C).

Wśród licznych związków zawartych w tej roślinie są właśnie trójterpeny, działające przeciwzapalnie, hamujące namnażanie się wirusów i w ogóle wzmacniające mechanizmy obronne organizmu.

Reklama

 

Instytut Mikrobiologii i Biotechnologii Uniwersytetu im. Marie Curie-Skłodowskiej w Lublinie ogłosił wyniki swoich badań nad tymi trójterpenami. Występują one w wielu roślinach i posiadają aktywność przeciwzapalną, przeciwwirusową i przeciwnowotworową – czytamy. Hamują np. replikację wirusa ospy wietrznej i półpaśca, zapalenia wątroby typu A, a także innych wirusów. Szczególnie interesujące jest to, że wyizolowane z trójterpenów brzozy batulina i kwas batulinowy są aktywne przeciw wirusowi HIV.

Dobrze jest wiedzieć, że polscy naukowcy w dziedzinie fitoterapii są tak aktywni. Zaczęło się to jeszcze w latach pięćdziesiątych XX w., gdy nieoceniony profesor Jan Muszyński doprowadził do powołania pierwszego w Polsce wydziału farmaceutycznego w łódzkiej Akademii Medycznej. Prof. Zofia Jerzmanowska, która na tym wydziale pracowała (autorka książki Preparatyka związków organicznych) opisała w swojej autobiografii, dlaczego się za tę działalność zabrali. Bo świat lekarski patrzył na leki roślinne nieufnie, co było w znacznym stopniu spowodowane „brakiem dostatecznej dokumentacji naukowej dotyczącej ciał czynnych”. Wzięli się więc za badania, kładąc z początku nacisk na flawonoidy, dzięki którym rośliny mają różnokolorowe płatki. W tej chwili znanych jest już 700 związków z tej grupy i wciąż poznawane są nowe.

 

Wiesława Kwiatkowska