Mieszkaniec jednej z wysepek leżących w pobliżu Okinawy, Japończyk Shigechiyo Izumi, w wieku 115 lat został odnotowany w Księdze Rekordów Guinnessa jako najstarszy człowiek na świecie. Ale nie tylko jego wiek wprawiał w osłupienie. Także jego kondycja. Shigechiyo pracował do ukończenia 105 lat, a i potem lekarzom trudno było stwierdzić, że dolega mu coś konkretnego. Wywołało to ogromne zainteresowanie dziennikarzy i naukowców. I jedni, i drudzy wielokrotnie przeprowadzali z nim wywiady, a on, wiedziony intuicją podkreślał, iż najpewniej powodem, dlaczego tak długo żyje i dlaczego jest tak zdrowy, jest lokalna… woda.

 

Czy różniła się ona czymś od wody używanej w innych częściach Japonii? Szybko okazało się, że tak. Była to bowiem woda zawierająca związki chemiczne pochodzące z lokalnego koralowca Sango, którego skład bardzo przypomina skład ludzkich kości. Gdy pada deszcz, woda przesącza się przez skamieniały koralowiec, zabierając po drodze minerały i inne substancje, które czynią jej skład absolutnie wyjątkowym. Woda ta ma między innymi mocno zasadowy odczyn, wynoszący od 7 do 8,5 pH, co neutralizuje wszystkie zanieczyszczenia normalnie występujące w wodzie i wzbogaca ją o składniki zwykle usuwane na etapie jej oczyszczania. To dlatego na wysepce, na której mieszkał Shigechiyo, nie on jeden był krzepkim staruszkiem. Owszem, był najstarszy. Ale osób, które z wiekiem mogły z nim konkurować, było tam dużo więcej.

Reklama

 

Biorąc pod uwagę wyniki naukowych analiz, przed około dekadą rząd Japonii zezwolił na wykorzystanie złóż koralowca Sango, charakteryzującego się tak unikatowym składem. Oczywiście chodziło nie o eksploatację żywej rafy koralowej, ale o czerpanie ze skamieniałych wapiennych osadów znajdujących się ponad poziomem morza. Dziś kapsułki ze sproszkowanymi cząsteczkami koralowca Sango z okolic Okinawy w Japonii co rano łyka ponad milion Japończyków i być może między innymi dlatego Japonia ma jedno z najbardziej długowiecznych społeczeństw świata.

 

Na co ma wpływ wapń z koralowca Sango?

  1. Wzmacnia zęby i kości.
  2. Reguluje ciśnienie krwi.
  3. Pomaga utrzymać odpowiedni poziom pH w organizmie.
  4. Wzmaga efektywność przekazywania sygnałów nerwowych.
  5. Przeciwdziała osteoporozie.
  6. Normalizuje poziom kwasu żołądkowego, przez co łagodzi zgagę.
  7. Pozwala utrzymać odpowiedni poziom cholesterolu.

 

Cenne dodatki

Żeby wszystkie te procesy mogły wystąpić, cząsteczki koralowca Sango, mające postać suplementu diety, wzbogacone są o witaminę D i witaminę K. Nie sztuka bowiem dostarczyć organizmowi jakieś cenne składniki. Trzeba jeszcze zadbać o to, by miały one szanse zostać przez organizm wchłonięte, a następnie dobrze w nim rozprowadzone. W przypadku wapnia, także tego z koralowca Sango, zapewniają to właśnie dwie witaminy. Pierwsza z nich – witamina D – sprawia, że we krwi utrzymuje się odpowiedni poziom wapnia. Natomiast witamina K wpływa na to, że ów wapń nie osadza się w naczyniach krwionośnych, lecz że jest kierowany do kości. Dzięki temu można zapobiec konsekwencjom wystąpienia tzw. „paradoksu wapnia”. Na czym on polega? Na tym, że z jednej strony ktoś boryka się ze zbyt małą ilością wapnia w kościach (i postępuje u niego rzeszotowienie kości), a z drugiej strony, że ma za dużo wapnia we krwi, co prowadzi do przyspieszonego zwapnienia naczyń krwionośnych, a w konsekwencji do groźnej dla zdrowia miażdżycy.

Dobrą ilustracją „wapiennego paradoksu” jest to, iż – jak w książce „Ukryte terapie” pisze dr Jerzy Zięba – „w krajach, gdzie jest najwięcej przypadków osteoporozy, najwięcej spożywa się mleka i wapnia w produktach spożywczych”. Dlatego „związek pomiędzy spożyciem produktów mlecznych i stanem zdrowotnym kości nie istnieje”. Ponadto – dlatego też „zbawienny wpływ witaminy K stwierdza się nie tylko w przypadku chorób serca, kości czy zębów, ale też [w ogólnym] starzeniu się organizmu (…)”.

A jaką rolę odgrywa w tym wszystkim dodawany jeszcze magnez? Długo można by pisać o jego zbawiennym wpływie na organizm. Jego niedobór powoduje ciągłe zmęczenie, rozdrażnienie, skurcze i kłopoty z zasypianiem. Osoby cierpiące na niedobór magnezu często są nadpobudliwe i skarżą się na kłucie serca. Tymczasem, gdy do organizmu dostarczymy sporo wapnia, ten powoduje, że wzmaga się wydalanie magnezu. By to skompensować, do wapnia trzeba więc dołączyć odpowiednią dawkę magnezu. Wtedy zapewniamy organizmowi optymalną równowagę składników.

 

Wit Romanowski

Żyj Długo