Migrena to ból głowy, prześladujący głównie kobiety. To ból uważany przez wielu neurologów za uwarunkowany genetycznie, chociaż sposób jego dziedziczenia poza postacią tzw. rodzinną nie jest dowiedziony. Jest bólem jedno-, rzadziej obustronnym, dokuczającym w sposób napadowy. Towarzyszą mu nudności, często wymioty i fonofobia. Bóle migrenowe nasilają się w czasie aktywności fizycznej.

 

Szacuje się, że migrena prześladuje ok. 8 do 10 proc. populacji. Spośród tych osób mniej więcej 50 do 60 proc. nie zgłasza się do lekarza.

Czas trwania napadu określa się między 4 a 72 godzinami, przy czym w niektórych postaciach migreny ten czas może być znacznie wydłużony.

Na migrenę można zachorować w każdym wieku. Dzieci także chorują, chociaż charakterystyczne jest zapadanie na nią w wieku dojrzałym.

 

O migrenie rozmawiamy z prof. dr. hab. Janem Kochanowskim.

 

– Czy w przypadku migreny istnieją uwarunkowania genetyczne?

– Tak. Są stwierdzone. Potwierdzają się głównie w tzw. migrenie rodzinnej. Wiadomo gdzie jest uszkodzenie, na którym chromosomie, a także w jaki sposób jest przekazywane i dziedziczone. Niemniej migrena jest chorobą o nie odkrytych jeszcze w pełni genach, które o niej decydują.

Reklama

 

– Czy wiadomo, jakie są przyczyny tej choroby?

– Medycyna nie wyjaśniła jeszcze przyczyny zapadania na migrenę. Jest wiele różnych teorii na ten temat. Generalnie rzecz biorąc uważa się, że w przebiegu migreny efektem końcowym jest stan porażenia naczyń i jałowy proces zapalny w okolicach tych naczyń. To najprawdopodobniej doprowadza do obniżenia progu pobudliwości receptorów zlokalizowanych w ścianach naczyń. Ponieważ głównym nerwem, który unerwia czuciowo głowę, a szczególnie ściany naczyń i opon jest nerw trójdzielny uważa się, że właśnie on odgrywa ważną rolę w patogenezie migreny. Są również teorie, które próbują wiązać migrenę z padaczką.

 

– Jakie czynniki prowokują migrenę?

– Kakao, czerwone wino, czekolada, orzechy – czasami są to inne substancje, na ogół dobrze znane osobom cierpiącym na migrenę jako te, które prowokują napady. Drugą grupę stanowią czynniki hormonalne. Bardzo często okazuje się, że napady migreny występują np. tylko w okresie miesiączkowania albo w okresie jajeczkowania. Mogą też być wywoływane przez doustne środki antykoncepcyjne. Trzecią grupę stanowią czynniki psychiczne. Ból migrenowy powodują tu stany wypoczynku, czyli okresy chwilowego odprężenia – na przykład krótkie weekendy. Również różnego rodzaju czynniki fizyczne, takie jak blask albo błysk światła lub czynniki związane z silnym pobudzeniem organu słuchu. Wywołać bóle mogą także niektóre zapachy.

Nie bez znaczenia pozostają również czynniki związane z higieną życia, na przykład zaburzenia snu. Uważa się również, że niektóre leki mogą doprowadzić do napadu migreny – zwłaszcza nitrogliceryna i leki hormonalne, o których już wspomniałem.

 

– Na czym polega leczenie migreny?

– Przede wszystkim trzeba tu powiedzieć, że migreny nie można wyleczyć. Z tego trzeba sobie zdawać sprawę. To jest choroba nieuleczalna. Natomiast leczenie napadów bólu głowy może odbywać się w obrębie trzech grup leków farmakologicznych. Pierwsza grupa to leki typowo przeciwbólowe. Należą do nich niesteroidowe leki przeciwzapalne, poczynając od paracetamolu poprzez kwas acetylosalicylowy i inne leki, których przyjęcie powoduje przerwanie bólu głowy o niedużym natężeniu. Druga grupa to takie leki, które działają na receptory serotoninergiczne, a więc na elementy budujące ból głowy. Do tej grupy należą ergotamina oraz tryptany.

Większość leków, jakie stosujemy w napadzie migreny, powinno się podawać w stosunkowo wysokiej dawce, np. kwas acetylosalicylowy – ok. 1 g, tj. 3 tabletki, paracetamol również gram i więcej. O wielkości dawki leku powinien zadecydować lekarz w oparciu o stan organizmu pacjenta. Inne będą dawki dla osób młodych, a inne dla starszych, inne dla osób leczących się na różne choroby, a inne dla tych, co na nic innego nie chorują. Zła dawka leku może zniweczyć leczenie.

W grupie leków działających na układ serotoninergiczny, bardzo dobrymi są wspomniane tryptany. Obarczone są jednak pewnym ryzykiem i nie powinny być stosowane bez wiedzy lekarza. Szczególnie dotyczy to chorych z nadciśnieniem tętniczym.

Elementem przerywającym ból głowy jest sen. Jeśli pacjent potrafi zasnąć, to budzi się bez bólu. Sen można spróbować sprowokować, stosując leki uspokajające lub nasenne.

Pod ścisłą kontrolą lekarzy podejmowane są też próby leczenia zapobiegawczego, którego celem jest skrócenie częstotliwości napadu i złagodzenie go. Trzeba tu jednak pamiętać, że leczenie to jest obarczone pewnym ryzykiem i dlatego powinno być podjęte w sposób rozważny, tzn. w sytuacji, kiedy lekarz dojdzie do takiego wniosku, a pacjent ten wniosek zaakceptuje. Leczenie takie jest długim procesem i trwa co najmniej pół roku. Bywa że pacjent narażony jest na uboczne objawy działania tych leków.

Jednymi z najczęściej stosowanych leków zapobiegawczych są leki z grupy beta-blokerów. Są to leki kardiologiczne, ordynowane w zaburzeniach m.in. rytmu serca. W wysokich dawkach są również skuteczne w walce z migreną. Także leki przeciwpadaczkowe przynoszą spodziewane rezultaty w zapobieganiu migrenie.

Ostatnio medycyna skłania się ku fitoterapii, upatrując w wyciągach z roślin skutecznych środków w zwalczaniu migreny.

 

– Czy istnieją powikłania pomigrenowe?

– Są dwie grupy powikłań. Pierwszą stanowią powikłania związane z samą migreną. Uważa się, że u pacjentów z migreną występuje większe prawdopodobieństwo udarów niedokrwiennych. Do tej grupy należą również stany migrenowe, czyli pojawianie się wielu napadów migreny jeden po drugim. Powikłaniem jest także migrena transformowana, czyli tzw. migrena przetrwała, która wiąże się z wydłużeniem czasu bólów głowy, a nawet tzw. codziennym bólem głowy. To są podstawowe następstwa migreny. Drugą grupę stanowią objawy uboczne występujące po lekach. Niesteroidowe środki przeciwbólowe stosowane na co dzień mogą wywołać ogromną grupę powikłań szczególnie związanych z układem pokarmowym. Tryptany natomiast dają powikłania w postaci nadciśnienia.

 

– Dziękuję za rozmowę.

 

Rozmawiała Danuta A. Matukiewicz