Muzyka nie tylko łagodzi obyczaje...Właściwie „dobrana” do schorzenia pomaga obniżyć ciśnienie krwi, poziom hormonów stresu, działa znieczulająco, podnosi też sprawność intelektualną, chęć powrotu do zdrowia i pobudza do pracy.

Jeden z najstarszych tekstów medycznych, bo pochodzący z 1500 r. p.n.e, umieszczony na tzw. Papirusie Ebersa, zawiera wiele śpiewanych wskazówek dla lekarzy starożytnego Egiptu. Stosowali je oni w celu uzdrowienia chorych.

W Biblii młody Dawid gra na harfie, by ukoić duszę króla Saula, cierpiącego na depresję, a w mitologii Apollina – patrona muzyki, uczyniono także patronem medycyny. Po wiekach rosyjski powieściopisarz Lew Tołstoj pisał, iż muzyka jest „stenografią emocji”. W polskiej medycynie wpływ dźwięków na stan naszego nie tylko ducha, ale także ciała nadal jest niedoceniany. Muzykoterapia podbija jednak zachodni świat, a wyniki jej stosowania są zdumiewające!

 

Jak bicie serca

– Muzyka jest nam bliska, choć często nie zdajemy sobie z tego sprawy – mówią amerykańscy badacze. – Rodzimy się z poczuciem rytmu. 80 razy na minutę wybija je serce matki, czemu przysłuchujemy się w życiu płodowym, potem nasze własne. Przyspieszona melodia powoduje nasz niepokój, zgodna z biciem serca koi i relaksuje.

Dlatego muzykoterapeuci podzielili muzykę na dwa typy: uspokajającą i pobudzającą. W zależności od stanu, w jakim się znajdujemy, zastosowanie tylko jednego z obu tych rodzajów dźwięków będzie wpływało na nas korzystnie.

 

Relaks , pobudzenie i hałas

Melomani, cierpiący na poważne schorzenia, potrzebują muzyki uspokajającej, np. Arii na strunę G Bacha, Kanonu D-dur Pachelbela czy Koncertu wiolonczelowego C-dur Haydna. Najważniejsze są jednak upodobania muzyczne pacjenta, które kształtują się około 25 roku życia. Starsi powinni więc słuchać utworów z lat swojej młodości, młodzież wspaniale reagować będzie na rap, czarnoskóry chórzysta na gospell, a Latynos na muzykę kubańską. Muzykę pobudzającą, lekarze zza Oceanu, polecają np. podczas rehabilitacji ruchowej, gdzie szybszy rytm podnosi wytrzymałość i chęć do pracy. Żadnego z tych rodzajów muzyki nie należy słuchać głośno. Dowiedziono bowiem, że hałas obniża poziom koncentracji, zwiększa stres, podnosi ciśnienie krwi, zaburza sen, a nawet, w przypadku kobiet ciężarnych, zwiększa ryzyko przyjścia na świat wcześniaków o małej masie urodzeniowej.

 

Muzyka w szpitalach

Muzyka trafiła do amerykańskich szpitali w okresie największej popularności radia. Pierwsze słuchawki wręczono pacjentom w klinice Durham w Północnej Karolinie już w 1929 roku. W tym samym roku dwaj brytyjscy lekarze zbadali, że podczas słuchania koncertów radiowych pacjentom spada cieśninie krwi. Od lat 40. muzykoterapia zagościła więc na wydziałach psychologii wielu tamtejszych uniwersytetów. Na przestrzeni lat udowodniono także, że najlepsze rezultaty daje połączenie muzyki z wizualizacją. Dziś jako osobna dziedzina wiedzy stosowana jest zarówno przez lekarzy, jak i psychologów czy psychoterapeutów.

 

Dowiedziono, że...

– Część przyjemności, jaką daje muzyka, jest skutkiem wydzielania do mózgu endorfin, substancji o działaniu podobnym do opium. Związki te wywołują stan euforii i zmniejszają ból.

– Pod wpływem muzyki obniża się poziom hormonów stresu, takich jak adrenalina, co wpływa kojąco na układ limbiczny mózgu, decydujący o emocjach.

– Muzyka pozwala zmniejszyć ilość podawanych leków nasennych i przeciwbólowych.

– Powoduje spadek bólów migrenowych.

– Słuchanie ulubionych nagrań pozwala zmniejszyć uczucie nudności, liczbę i intensywność wymiotów u cierpiących na choroby nowotworowe i przyjmujących leki powodujące takie efekty.

– Za sprawą muzyki zwiększa się sprawność intelektualna. 36 studentów poddano doświadczeniu polegającemu na pomiarze ilorazu inteligencji, po wysłuchaniu trzech kaset. Na jednej z nich zarejestrowano absolutną ciszę, na drugiej tekst relaksacyjny, a na trzeciej muzykę Mozarta. Po wysłuchaniu ostatniej, nawet studenci, którzy nie przepadali za tym kompozytorem, osiągali najlepsze wyniki. Na skutek słuchania muzyki folkowej czy rockowej do podobnych wyników nie dochodziło. W ten sposób wysnuto tezę, że jedynie złożone formy muzyczne są wstanie pobudzać szlaki nerwowe odgrywające ważną rolę w myśleniu.

– Dzięki muzyce łatwiej jest odzyskać sprawność związaną z uszkodzonymi po udarze ośrodkami mowy i ruchu. Niektórzy pacjenci mimo udaru zachowują zdolność śpiewania, nawet gdy nie mogą mówić. Zdolność ta pobudza ich do szybszej rekonwalescencji. Rytmiczne dźwięki pomagają im również w odzyskaniu sprawność ruchowej.

– Muzykoterapię powinni zastosować również zawałowcy – obniża ona ciśnienie i tętno.

– Muzyka pozwala zmniejszyć zapotrzebowanie na leki przeciwbólowe podczas porodu.

– Zwiększa wydajność pracy, a nawet chęć dokonywania zakupów, co skutecznie wykorzystują amerykańscy handlowcy i menadżerowie.

 

Nie dla wszystkich

Pacjenci, słuchający muzyki w szpitalach, powinni posiadać słuchawki – to co jest dobre dla nich, niekoniecznie pomoże sąsiadowi. Zarówno muzyka pobudzająca, jak i relaksująca ma „płynąć”, co oznacza, iż nie powinna być słuchana zbyt głośno. Zalecana dawka to trzy razy dziennie po jednej taśmie... choć najzdrowiej, gdy nam w sercu ciągle gra!

 

Małgorzata Szymańska

 

***

 

Zalecane utwory:

Muzyka poważna

Bach: Aria na strunę G; Beethoven: Sonata Księżycowa; Brahms: Kołysanka; Chopin: Nokturn D-dur; Haendel: Muzyka na wodzie; Liszt: Marzenie miłosne; Vivaldi: Cztery pory roku; Schubert: Ave Maria; Mozart: Laude Dominum z Nieszporów

Muzyka filmowa

Rydwany ognia, Born free

Gitara – Will Ackerman: Passages

Fortepian – George Winston: December, Roger Williams: Nadia’s Theme

Muzyka symfoniczna – Kitaro: Silk Road Suite.

 

*

W Polsce muzykoterapia najczęściej wykorzystywana jest w psychoterapii młodzieży. Pomaga ona w ujawnianiu skrywanych emocji i nazwaniu ich. Pozwala młodym ludziom określać i kontrolować skalę swojej agresji. Pacjenci rozchwiani emocjonalnie po zastosowaniu muzykoterapii odnotowują u siebie mniejszą napastliwość fizyczną i słowną. Są też mniej drażliwi, maleje u nich poczucie winy, podejrzliwość, pesymizm, poprawiają się ich stosunki z rówieśnikami i rodziną.