Problemy zdrowotne związane z nieprawidłową dietą ma w Polsce około 3 milionów dzieci. 800 tysięcy nastolatków cierpi na otyłość i nadwagę, a z drugiej strony blisko dwumilionowa rzesza dzieci boryka się ze skutkami niedożywienia...

Zwyczaje żywieniowe przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Jeśli ktoś lubi słodzić herbatę lub kawę, albo ostro doprawiać potrawy, ma to swoje źródło w dzieciństwie i przyzwyczajeniach wyniesionych z domu rodzinnego. Gdy niewłaściwie odżywiają się rodzice, ich pociechy również mają złe nawyki.

 

 

Batonik zamiast kanapki

Jedna trzecia uczniów w Polsce rozpoczyna naukę nie zjadłszy śniadania. Kiedyś każda mama robiła dziecku kanapkę do szkoły, a dziś woli mu dać parę groszy, aby samo sobie coś kupiło. Najczęściej są to pączki, cola lub batonik. Skutki zdrowotne rozpoczynania lekcji na czczo są aż nazbyt widoczne. Zmęczenie i senność na lekcji, co wiąże się głównie z hipoglikemią (spadkiem poziomu cukru), a nawet marznięcie w wyniku zaburzeń termoregulacji.

Pamiętajmy, że energia ze śniadania zjedzonego w domu wystarcza zaledwie na pierwsze godziny nauki, dlatego nie wolno zapominać o drugim śniadaniu, gdy idzie się do szkoły na 4–5 lekcji.

Reklama

 

Zadbajmy o witaminy

Lekarze alarmują, że dzieci z nadwagą, choć tak dobrze wyglądają, mają problemy z niedoborem określonych składników pokarmowych niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Często występuje niedokrwistość i zaburzenia odporności. Główny niedobór dotyczy witamin i składników mineralnych, zwłaszcza wapnia i żelaza. Akcja „szklanka mleka” miała swoje uzasadnienie, ponieważ mleko i jego przetwory zawierają pełnowartościowe białko, dobrze przyswajalny wapń, witaminy z grupy B, A i D oraz jony magnezu, potasu i cynku. Dla dzieci, które nie lubią mleka lub źle je tolerują, alternatywą mogą być mleczne napoje fermentowane – jogurty lub kefiry.

 

Młodość z nadwagą

Coraz więcej grubasów spotykamy wśród dzieci i młodzieży. To fakt niepokojący, gdyż tym samym zwiększa się odsetek młodych ludzi mających nadciśnienie i wysoki poziom cholesterolu, co w późniejszym okresie skutkuje miażdżycą. Lekarze odnotowują wyraźny wzrost występowania u dzieci cukrzycy typu 2, którą wcześniej określało się jako cukrzycę dorosłych. Gdzie tkwi przyczyna? Przede wszystkim dzisiejszą młodzież cechuje zbyt mała aktywność fizyczna. Zamiast bawić się w berka czy kopać piłkę, grają wirtualnie, ślęcząc godzinami przed komputerem, zagryzając przy tym chipsami, popcornem lub innymi wypełniaczami. Ale równie groźna jest nieprawdopodobna ilość słodkich napojów. Dwie butelki dziennie to prawie 1000 kcal, czyli dzienna dawka kalorii podczas diety odchudzającej. A potem jeszcze obiad, podwieczorek i kolacja...

 

Aktywność fizyczna

Ruch jest istotą życia. Małe dziecko instynktownie dąży do aktywności, bez przerwy się wierci, wyrywa się z wózka, a rodzice ograniczają jego ruchliwość, zwracając często uwagę, by siedziało grzecznie, nie biegało i zajęło się czymś. Nie bójmy się, bo organizm w naturalny sposób sam ogranicza nadmierną aktywność i nikt nie „zabiega się” na śmierć. Ważne jest, by dzieci uczestniczyły w zajęciach sportowych często i systematycznie. Najkorzystniejszą formą ruchu są ćwiczenia lekkoatletyczne, najlepiej na świeżym powietrzu. Kluby sportowe organizujące zajęcia dla dzieci nastawione są raczej na wyniki i tam grubasek nie bardzo ma czego szukać. To na rodzicach spoczywa odpowiedzialność za rozwój fizyczny swoich pociech.

Reklama

 

Walczmy z otyłością

Odchudzanie otyłych dzieci jest bardzo ważne, ale niezwykle trudne. W terapii powinna wziąć udział cała rodzina, aby rozpoznać i wyeliminować błędy żywieniowe rodziców i dziadków. Najlepiej konsultować się z lekarzem lub dietetykiem, którzy w zaleceniach dietetycznych opierają się na opracowanych przez Instytut Matki i Dziecka ubogoenergetycznych porcjach żywieniowych dobranych do wieku i płci. Najczęstsze błędy prowadzące do otyłości u dzieci i młodzieży to: za małe spożycie mleka i jego przetworów, zbyt niski udział w diecie warzyw i owoców, za mała ilość posiłków w ciągu dnia (najlepiej 4–5 niedużych porcji) oraz częste podjadanie między posiłkami. Ważne jest, by w procesie odchudzania uczestniczył także psycholog, gdyż bardzo często dziecko jest zaburzone emocjonalnie z powodu niskiej samooceny i odrzucenia przez rówieśników. Jednak największy udział powinni mieć rodzice, ale oni często usprawiedliwiają się brakiem czasu i zmęczeniem. Wiadomo, że łatwiej jest zabrać dziecko do wesołego miasteczka niż na spacer do lasu, a w nagrodę za dobre sprawowanie dać na lody i słodycze. Jeśli w porę nie wprowadzi się energicznych działań, obecna populacja młodych ludzi żyć będzie krócej niż pokolenie ich rodziców i dziadków.

 

Barbara Szymańska