Jeśli rodzice fizycznie zaniedbują swoich synów, może się zwiększać ryzyko wychowania młodocianych przestępców – ostrzegają socjologowie z Penn State. Naukowcy przebadali nieletnich przestępców odsiadujących wyroki w amerykańskich więzieniach i doszli do wniosku, że zaniedbywanie przez rodziców w dzieciństwie było jednym z najważniejszych czynników warunkujących stosowanie przez nich przemocy w okresie dorastania.

 

Badacze podkreślają, że mówiąc o zaniedbaniu, mają na myśli brak pewnych zachowań, a nie tylko obecność tych negatywnych. Wśród przykładów fizycznego zaniedbania można wyróżnić odmówienie choremu dziecku opieki medycznej oraz niezapewnienie mu odpowiednich ubrań czy pożywienia.

Badanie wykazało, że chociaż fizyczne wykorzystywanie dzieci stanowi ważny czynnik warunkujący gwałtowne zachowanie, to jednak zaniedbanie ma większy wpływ na przyszłość dziecka. A nawet większy, niż wykorzystywanie połączone z zaniedbaniem.

– Może to brzmieć kontrowersyjnie, ale wykorzystywanie fizyczne jest jednak pewnym rodzajem zwracania uwagi na dzieci – mówi profesor McGuigan, który kierował zespołem badawczym.

Reklama

 

Zrozumienie wpływu, jaki zaniedbanie dziecka wywiera na stosowanie przez nie przemocy w okresie dorastania, może doprowadzić do opracowania lepszych standardów edukacyjnych dla opiekunów i lepszej opieki nad dziećmi z grupy ryzyka.

Należy uważniej przyjrzeć się rodzajom zaniedbań i zwiększyć świadomość ich negatywnych skutków. Na podstawie badania można również stworzyć wzorce, które pomogłyby chronić ludzi zajmujących się młodzieżą poprzez identyfikację tych nastolatków, które prawdopodobnie łatwiej skłonią się ku przemocy.

Naukowcy przebadali grupę 85 chłopców, którzy przebywali w więzieniach w stanie Pennsylvania. Niemal 30 proc. badanych przyznało się do co najmniej jednego incydentu zaniedbania ze strony rodziców. Wśród aktów przemocy wymieniano bójki z uczniami, rodzicami, nauczycielami i instruktorami oraz korzystanie z broni, aby przestraszyć, zranić lub obrabować inne osoby. W ankiecie nie uwzględniono wykorzystywania seksualnego. Tylko dwie osoby spośród badanych przyznały się do tego rodzaju nadużyć, co stanowi zbyt małą próbkę, by móc wyciągnąć wiążące wnioski.

 

Źródło: www.sciencedaily.com