Z lekarzem psychiatrą Katarzyną Kupper-Spychalską z Poradni Zdrowia Psychicznego w Wojewódzkim Centrum Onkologii w Gdańsku rozmawia Roman Warszewski.

 

Mówi się, że dla psychiki szczególnie trudna jest jesień. Tymczasem schyłek zimy – przedwiośnie – jest dla psyche chyba niewiele łatwiejszy. Czy jest tak rzeczywiście? A jeśli tak – to z czego to wynika? Jakie znaczenie ma brak światła, brak witamin i mniejsza dawka ruchu?

Rzeczywiście sezonowe zaburzenia depresyjne pojawiają się u części osób na przełomie jesieni i zimy, a u innych – na przełomie zimy i wiosny. Należą one do grupy zaburzeń nastroju i zdarza się, że wiosną występują stany hipomanii, czyli wzmożonej aktywności. Dokładnie nie wiemy, jakie są przyczyny takiego ich występowania i przebiegu. Istotne znaczenie mają zaburzenia rytmów biologicznych związane z małą ilością światła. Prawdopodobnie ma to związek z właściwościami siatkówki oka, a także nieprawidłowościami w działaniu neurotransmiterów, na przykład serotoniny, która pełni ważną funkcję w regulacji samopoczucia.

 

Czy wszyscy w równym stopniu narażeni są na związanie z przedwiośniem załamanie formy psychicznej? Czy są osoby do tego szczególnie predysponowane? A jeśli tak, czy powinny one z wyprzedzeniem podejmować jakieś kroki zaradcze?

Zwłaszcza w tym okresie zdrowy styl życia, właściwe odżywianie i regularny wysiłek fizyczny oraz bliskie relacje międzyludzkie pomagają w utrzymaniu dobrej kondycji psychicznej. Nie zawsze to jednak wystarczy do optymalnego funkcjonowania.

Na sezonowe zaburzenia nastroju bardziej narażone są kobiety (do 60 proc.). Również osoby leczące się z powodu zaburzeń nastroju i innych zaburzeń psychicznych w tych okresach czują się gorzej, obawiają się „ciemniej pory roku”– często wówczas potrzebna jest zmiana schematu leczenia i mniejsze obciążenie obowiązkami.

Reklama

 

Jak – z teoretycznego punktu widzenia – można podzielić dolegliwości psychiczne schyłku zimy? Domyślam się, że istnieją te poważniejsze i te bardziej błahe, te bardziej powierzchniowe i te głębsze.

Właściwie większość osób u progu zimy lub wiosny skarży się na obniżoną energię, gorszy nastrój. Częste są również zaburzenia snu i łaknienia. I to ma prawo nas nie dziwić. Ważne jest, aby zauważyć, czy ta zmiana ma charakter nasilający się i czy negatywnie wpływa na nasze działanie. Jeśli dostrzegamy, że mamy apetyt (zwłaszcza na węglowodany) i przybywa nam wagi, śpimy znacznie dłużej niż zazwyczaj, wykonywanie codziennych czynności staje się problemem, a trudności z koncentracją i uwagą powodują zaległości w obowiązkach – warto zasięgnąć porady psychiatry i podjąć leczenie, zanim pojawią się poważne konsekwencje.

 

Czy gorsze samopoczucie psychiczne w okresie przedwiośnia powinno nas martwić, czy raczej możemy je potraktować jako coś przejściowego, co wraz z nadejściem wiosny minie?

U niektórych osób mija... Jeśli taki stan jest nam znany, potrafimy dopasować swój rytm życia do nieco mniejszej aktywności i nie wywołuje to w nas lęku, to możemy czekać na „jasną porę roku”. Jednak mało kto w dzisiejszym społeczeństwie może i chce sobie pozwolić na funkcjonowanie na „zwolnionych obrotach”. Takie zwolnienie może trwać od kliku tygodni do 3–4 miesięcy…

 

Czy istnieje jakiś związek między psychicznymi dolegliwościami schyłku zimy a tak zwanym zmęczeniem wiosennym (wynikającym głównie z fizycznego „wyniszczenia” organizmu zimą)?

Uważam, że dzisiaj trudno w ten sposób myśleć. Na ogół mamy do czynienia z nadmiarem jedzenia, niechęcią do wysiłku fizycznego, biernym sposobem spędzania wolnego czasu (telewizja), więc trudno mówić o wyniszczeniu. Raczej o rozleniwieniu… i przejedzeniu.

 

Kiedy z psychicznymi dolegliwościami okresu przedwiośnia należy udać się do lekarza?

Jeśli stan ten zaburza nasze funkcjonowanie – czujemy, że z każdym dniem wszystko robi się trudniejsze, zaczyna nam brakować radości, tracimy zainteresowanie, pojawia się rozdrażnienie, poczucie winy i mniejszej wartości oraz lęk przed podołaniem dotychczasowemu rytmowi życia, a nawet pojawiają myśli samobójcze – należy pilnie szukać pomocy w poradni zdrowia psychicznego.

 

Jakie mogą być lekarskie zalecenia, które pacjent otrzyma w czasie takiej wizyty?

Uznane sposoby leczenia to leki przeciwdepresyjne, fototerapia i psychoterapia.

Dysponujemy nowoczesnymi lekami refundowanymi o udowodnionej skuteczności, które dają odczuwalną poprawę samopoczucia po około 14 dniach stosowania. Przy wsparciu psychoterapeutycznym i psychoedukacji pacjenci odczuwają różnicę niemal od razu – ponieważ rozumieją, co się dzieje, i wiedzą, jak sobie radzić ze swoim stanem.

 

A jak we własnym zakresie, samodzielnie, możemy sobie pomóc? Zmianą rytmu dnia? Dietą? Rozmową?

Ważne jest poświęcenie czasu sobie, skupienie się na swoim samopoczuciu, uważne posłuchanie naszych bliskich, którzy często zauważają zmiany w naszym zachowaniu szybciej niż my sami. Mówią nam, że polegujemy, rzadziej się uśmiechamy, łatwo się zadrażniamy i mamy coraz więcej zaległości... I nie zawsze jest tak dlatego, że oczekiwania wobec nas są zbyt wygórowane.

 

Dziękuję Pani doktor za rozmowę!

Żyj Długo