Spirulina jest algą, glonem. Charakteryzuje się silną zieloną barwą, bo w jej wnętrzu zachodzą intensywne procesy fotosyntezy z wykorzystaniemM chlorofilu. Łączy walory odżywcze z zaletami leczniczymi. przez jednych jest nazywana żywnością przyszŁości, przez innych lekiem XXI wieku.

 

Ale jest jeszcze trzecia grupa – ci, do których sam się zaliczam – mówi prof. dr hab. n. farm. Jerzy Łukasiak, który wraz z dr Ewą Kaczmarczyk był kierownikiem naukowym eksperymentów nad spiruliną w ramach jednego z ważniejszych europejskich projektów badawczych. – Tacy, którzy twierdzą, że spirulina może być jednym i drugim. Jednocześnie. Badania, które do niedawna nadzorowałem, pokazały, że to właśnie my – ci trzeci – mamy rację.

 

Długa lista zalet

Spirulina harmonizuje gospodarkę hormonalną i reguluje trawienie. Działa jako adaptogen i powoduje, że cholesterol, z podziałem na jego frakcje, utrzymuje się na właściwym poziomie. Wzmacnia, rewitalizuje i oczyszcza organizm – szczególnie z trudnych do usunięcia metali ciężkich: ołowiu, rtęci, kadmu. Komórki spiruliny owijają się wokół skupisk tych metali, co z jednej strony zapobiega ich dalszemu wchłanianiu do organizmu, a z drugiej – ułatwia ich transport na zewnątrz.

Ale to nie wszystko. Spirulina dodaje energii, zapobiega udarom, przeciwdziała anemii. Obniża poziom glukozy we krwi i przeciwdziała insulinooporności, która stopniowo staje się wręcz plagą. Obniża ciśnienie krwi. Wszystko to powoduje, że jest ona zaliczana do grupy super-foods – czyli uznawana za żywność o szczególnych walorach prozdrowotnych, przeciwdziałającą pojawianiu się chorób cywilizacyjnych i szczególnie przydatną w czasie rekonwalescencji po chorobach wyniszczających organizm.

– To strona fizyczna jej działania – mówi prof. Łukasiak. – Ale dzięki tak pozytywnemu wpływowi na ludzki organizm, spirulina bardzo dobrze działa też na psychikę. Między innymi dlatego stanowi jeden z ważniejszych składników pożywienia kosmonautów przebywających na orbicie, ponieważ dobra kondycja psychiczna jest tam szczególnie ważna. Stwierdzono też, że spirulina jest bardzo przydatna w leczeniu syndromu szoku pourazowego, przyspiesza bowiem proces powrotu do równowagi, przywracania homeostazy.

 

Bezkonkurencyjny skład chemiczny

Czemu spirulina zawdzięcza tak wszechstronny wpływ zarówno na organizm człowieka, jak i na ludzką psyche?

Po pierwsze, zawiera wysokowartościowe białko pochodzenia roślinnego – białko wegetariańskie – wymarzone dla tych wszystkich, którzy unikają białka zwierzęcego, a chcą się dobrze odżywiać. Zawiera też miedź i nienasycone kwasy tłuszczowe, kwas linolowy, glukozaminę, luteinę, zeaksantynę oraz beta-karoten i chlorofil. Oznacza to, że spirulina przeciwdziała degeneracji plamki żółtej, a także ma działanie antykancerogenne.

 

Dokarmianie spiruliny

– Można zapytać: skoro spirulina ma tyle zalet, skąd pomysł, by ją jeszcze w jakiś sposób ulepszać? – przekornie mówi prof. Łukasiak.

W trakcie eksperymentu, jaki przez bez mała trzy lata prowadził w ramach europejskiego projektu badawczego kierowany w całości przez oceanografa Karola Szczurowskiego zespół badawczy firmy A-Z Medica, w którego skład wchodzili także Karolina Niewiadomska, Ewa Kaczmarczyk, Magdalena Bytner i Tomasz Jaszewski, spirulinę „karmiono” (można powiedzieć – suplementowano) selolem – organiczną formą selenu, a także siarczanem żelaza. Metodę „dokarmiania” spiruliny oraz skład podawanych jej pożywek opracował będący znawcą kultur wodnych Karol Szczurowski. Dzięki temu można było dokonać procesu biotransformacji. Poprzez suplementowanie spiruliny tymi dwiema substancjami, wzbogacano ją o te składniki. A że każdy z nich ma istotne walory terapeutyczne, istotnie zwiększono zalety lecznicze samej spiruliny – do jej walorów odżywczych dodawano istotny czynnik terapeutyczny.

Było wiele niewiadomych, ponieważ nikt nie prowadził wcześniej tego rodzaju badań. Nie było wiadomo, jak chętnie spirulina będzie przyswajać oba składniki; czy po zakończeniu eksperymentu ich zawartość w aldze będzie wystarczająca, by mogły one mieć znaczenie terapeutycznie. Nie było też wiadomo, jak szybko będzie dokonywał się ten proces. Co oczywiste – wszystko to miało wpływ na rezultat końcowy.

 

Spirulina z fotobioreaktora

– Swoje badania zespół Karola Szczurowskiego prowadził w fotobioreaktorze – mówi prof. Łukasiak. – Brzmi to może nieco niesamowicie, ale w rzeczywistości fotobioreaktor jest bardzo przyjaznym urządzeniem. Składa się z systemu szklanych rur, w których hodowana jest spirulina i dokąd bez problemu dociera światło słoneczne. Właśnie tam dodawane były oba składniki „suplementujące” spirulinę – selol i siarczan żelaza, oczywiście nie jednocześnie, lecz w dwóch różnych eksperymentach. Całe urządzenie zaprojektowali i wykonali Karol Szczurowski i Tomasz Jaszewski.

Hodowla spiruliny w fotobioreaktorze, w porównaniu z jej hodowlą w zbiornikach naturalnych, ma ogromną przewagę. Spirulina zfotobioreaktora jest znacznie czystsza niż ta hodowana w warunkach naturalnych, co jest otyle istotne, że łatwo wchłania ona szkodliwe wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne – tzw. WWA. Dzięki odgrodzeniu od środowiska, nie zawiera żadnych zanieczyszczeń, a jej walory odżywcze oraz terapeutyczne są znacznie większe. Wynika to nie tylko z naukowych wyliczeń. W całej rozciągłości potwierdzają to również osoby, które same przyjmują spirulinę z fotobioreaktora. Dodatkowym atutem było to, iż fotobioreaktor, w którym przeprowadzano eksperyment, usytuowany był w szczególnie ekologicznie czystej okolicy – na przedpolu Kaszubskiego Parku Krajobrazowego. Otrzymana w rezultacie spirulina wzbogacona selolem (spirulina selenowa) otrzymała nazwę spiruliny kaszubskiej.

Eksperyment dał interesujące rezultaty. W dziennej zalecanej dawce spiruliny wynoszącej 3 gramy odnotowano stałą obecność 55 mikrogramów selenu. W przypadku żelaza, jego stabilna zawartość w spirulinie wynosiła około 3 proc. Dla selenu był to współczynnik bardzo wysoki; dla żelaza – współczynnik istotny, na pewno pozwalający na skuteczną walkę z anemią. Ponadto odnotowano bardzo znaczny, bo wynoszący aż 5000, współczynnik ORAC, który jest miernikiem właściwości antyoksydacyjnych danej substancji, w tym wypadku – spiruliny wzbogaconej o selen w postaci selolu. Adziałanie antyoksydacyjne, polegające na neutralizacji wszechobecnych wolnych rodników, to zwalczanie przyczyn przewlekłego stanu zapalnego w organizmie oraz nowotworzenia.

 

Radość badacza

Prof. Jerzy Łukasiak: – Kiedy kilkanaście miesięcy temu rozmawialiśmy na temat spiruliny, wspominałem o kierunku badań, polegającym na próbach wzbogacania tkanek tej algi dodatkowymi substancjami. Teraz jestem niezmiernie rad, iż mogę podać konkretne wyniki. Co istotne, dzięki biotransformacji mamy do czynienia z możliwością wprowadzenia dodanej do spiruliny substancji do organizmu na drodze enzymatycznej, a nie chemicznej. A to pozwala na znacznie lepsze przyswojenie substancji, za pomocą której spirulinę suplementowano. Ponadto eksperyment zespołu badawczego A-Z Medica otworzył drogę do opracowania dwóch patentów dotyczących metod wzbogacania spiruliny, to zaś oznacza, że spotęgowane pozytywne oddziaływanie tej algi już wkrótce stanie się bardziej dostępne, z oczywistą korzyścią dla pacjentów.

Wit Romanowski

Żyj Długo