Od niedawna zakrzepica stała się częstym tematem rozmów Polaków. Powodem jest to, iż znalazła się wśród NOP-ów – niepożądanych objawów poszczepiennych, które mogą wystąpić po poddaniu się szczepieniu przeciwko COViD-19. Co prawda częstotliwość jej wystąpienia jest niewielka i według szacunków waha się od jednego do kilku przypadków na milion szczepień, ale jednak występuje… Co to za choroba?

 

Dr Janusz Rosochacki, specjalista chorób żył mówi: – Zakrzepica jest chorobą podstępną. Ani nie boli, ani za bardzo jej nie widać. Pewne objawy pojawiają się dopiero w jej bardzo zaawansowanej fazie, kiedy często jest za późno, żeby pomóc pacjentowi. Potrafi uderzyć niespodziewanie i to w osoby, które się tego nie spodziewają. Dlatego tak ważne są działania profilaktyczne, które mogą zapobiec wystąpieniu zakrzepicy. Warto je stosować nawet na wszelki wypadek. Bo w pewnym wieku wiele osób może być zagrożonych tą chorobą.

 

Na czym polega?

Zakrzepica częściej dotyka kobiet niż mężczyzn, co jest m.in. związane ze zmianami hormonalnymi, które wraz z wiekiem zachodzą w ich organizmach (spadek ilości estrogenów). Najczęściej pojawia się u osób po sześćdziesiątce. Polega na tworzeniu się na ściankach żył grudek zakrzepłej krwi. Samo to nie jest bardzo groźne, bo zwykle tylko w niewielkim stopniu zakłóca przepływ krwi. Problemem staje się dopiero wtedy, gdy owe grudki, czyli zakrzepy, zaczynają się powiększać, a im są większe i im większy na nie jest napór krwi, tym łatwiej mogą się oderwać od ścianek żył. Wtedy wraz krwią mogą wędrować ku płucom i sercu. Mogą zablokować dopływ krwi do obu tych narządów. To natomiast stanowi wielkie niebezpieczeństwo dla pacjenta. Może doprowadzić do jego nagłej śmierci.

 

Dzwonki alarmowe

Zakrzepica często zaczy na się w żyłach nóg. Objaw, który powinien dać nam do myślenia, to niewyjaśniony ból nóg w czasie chodzenia lub po nagłym rozprostowaniu kończyn pozostających przez dłuższy czas w bezruchu.

Może mu towarzyszyć lokalne zaczerwienienie, mrowienie albo czasowa utrata czucia włydkach lub w podudziach. Później może pojawić się duszność, ogólna słabość i trudność z zaczerpnięciem tchu.

Problem z zakrzepicą polega m.in. na tym, że jej objawy – gdy już wystąpią – są bardzo niespecyficzne. Ich wystąpienie można łatwo wiązać z innymi przyczynami, co często osłabia naszą czujność.

Dr Jarosław Rosochacki:
– Dlatego nigdy nie powinniśmy lekceważyć takich objawów. Jeśli wystąpią, powinniśmy niezwłocznie dopuścić do siebie myśl, że może to być zakrzepica. I działać. Jak najszybciej. A jeśli sami nie jesteśmy już w stanie tego zrobić, domagać się, by inni działali w naszym zastępstwie. Owo działanie to oczywiście jak najszybszy kontakt z lekarzem, najlepiej wręcz z reanimacyjną karetką pogotowia.

 

Dlaczego?

Wśród przyczyn, które mogą prowadzić do wystąpienia zakrzepicy, należy wymienić:

  • niekorzystne zmiany w składzie krwi, powodujące zwiększenie jej krzepliwości i spotęgowanie skłonności do tworzenia się skrzeplin,
  • uszkodzenia ścianek żył, ułatwiające zatrzymywanie się krwi i budowanie pierwotnych niewielkich twardych grudek, które z czasem mogą zmienić się w skrzepliny,
  • występowanie żylaków lub zapalenia żył,
  • niewłaściwą dietę,
  • niezdrowy tryb życia: małą ilość ruchu, długie godziny spędzane w bezruchu (np. przed komputerem, telewizorem, w samochodzie lub, co szczególnie istotne w okresie wakacyjnym, w samolocie),
  • wystąpienie innych czynników zewnętrznych (np. szczepień, którym może towarzyszyć NOP w postaci pewnego – zwykle niewielkiego – prawdopodobieństwa wystąpienia zakrzepicy).

 

Opieka specjalistyczna

Mimo że zakrzepica jest groźna, w jej obliczu nie jesteśmy bezbronni. Punktem wyjścia jest badanie USG, które pomaga zajrzeć do wnętrza organizmu, a w tym wypadku – do wnętrza żył.

Dr Jarosław Rosochacki:
– Od wyniku takiego badania zależy bardzo dużo. Dowiadujemy się, czy mamy do czynienia z zakrzepem żył powierzchniowych, czy głębokich. Jak łatwo się domyślić, ten pierwszy przypadek jest łatwiejszy do opanowania i pacjent może być leczony w domu. Podaje mu się leki przeciwzapalne, które po pewnym czasie powinny doprowadzić do zaniku zakrzepów.

Natomiast wprzypadku leczenia zakrzepów żył głębokich, pacjent na pewien czas musi zostać hospitalizowany. Wstrzykuje mu się heparynę, której dawka jest następnie stopniowo zmniejszana. Heparyna powinna szybko „rozgonić” zakrzepy.

Jeśli dochodzi do powikłań, niekiedy konieczna jest interwencja chirurgiczna. Obecnie w przeprowadzaniu takich procedur mamy bardzo dużą wprawę – to rutyna o wysokim stopniu skuteczności. Pacjentom, u których mamy do czynienia z zatorem płucnym, do dolnego odcinka żyły próżnej wszczepia się specjalny wspornik w formie parasola, którego zadanie polega na zablokowaniu urwanej skrzepliny aż do jej rozpuszczenia lekami. (Jest to urządzenie nieco podobne do stosowanych w kardiologii stentów.) Niekiedy stosujemy leczenie w postaci kompresoterapii z zastosowaniem pompy perystaltycznej – urządzenia bardzo pomocnego w leczeniu niewydolności zastawek żylnych, co ma zapobiegać powstawaniu zakrzepów w nogach, zwłaszcza w łydkach.

 

Co można zrobić?

W znacznym stopniu możemy pomóc sobie sami. Wymienione przed chwilą przyczyny powodujące zakrzepicę wyraźnie to podpowiadają.

Bardzo ważna jest dieta. Powinniśmy pamiętać w niej o warzywach i owocach, które mają bardzo dobry wpływ na żyły: „dbają” o gładkość ich wnętrza (przez co brakuje punktów zaczepienia do powstawania zalążków skrzeplin), wzmacniają je i uelastyczniają. W związku z tym, że degeneracja żył następuje w wyniku procesów oksydacyjnych, bardzo wskazane są wszystkie owoce zawierające antyoksydanty. Znakiem rozpoznawczym może być to, że są one zwykle albo czerwone, albo fioletowe (np. wiśnie, borówki, śliwki).

Ale wiadomo, jak to jest z dietą. Raz o niej pamiętamy, kiedy indziej – nie. Owoce też nie zawsze są dostępne. Lato – czas owoców – jest jak zwykle u nas za krótkie…

 

Suplementy diety

W przypadku zakrzepicy szczególnie przydatne są te z suplementów diety, które zawierają L-argininię, dzięki której organizm produkuje działający na naczynia krwionośne rozszerzająco tlenek azotu (L–arginina jest prekursorem tego ważnego związku chemicznego) i wszechstronnie wzmacniający układ krwionośny resweratrol. Poza tym ważne jest przyjmowanie witamin z grupy B – w tym zwiększającą przewodność elektryczną w organizmie witaminę B1 oraz oczywiście witaminę B12, która ma dobry wpływ na ogólną jakość krwi. Dobrze działa też posiadająca wszechstronne właściwości odżywcze spirulina, najlepiej z bioreaktora (bo wtedy ma najczystszą postać), jak również aceite de copaiba – żywica drzewa z rodzaju Copaifera, uelastyczniająca ścianki żył, co utrudnia tworzenie się zaczepów, na których rozwijają się „jądra kondensacyjne” przyszłych zakrzepów.

Wit Romanowski

Żyj Długo