Bóle brzucha bywają rozmaite. Kłujące, piekące, szarpiące, tępe i ostre, przerywane, rozlane lub ściśle określone. Pojawiają się nagle, albo w pewnych sytuacjach, na przykład wkrótce po jedzeniu. Zaskakują lub nie, gdyż wielu z nas, traktuje je jako indywidualną „normę”, niczego złego nie podejrzewając. Czasem znamy ich przyczynę – może to być zwykła niestrawność lub miesiączka. Czasem jedynie domyślamy się powodu: może wątroba, może wrzód żołądka albo zakażenie bakteryjne, a może „tylko” zespół drażliwego jelita? Czasem, zaskoczeni nagłym, ostrym, nieznanym nam jeszcze bólem, wpadamy w panikę. Czy to przypadkiem nie jest to atak wyrostka robaczkowego? A może – rak?

 

Jak reagować mądrze, czy i kiedy należy zaniepokoić się bólem brzucha i szukać lekarskiej pomocy? Czy każdy ból jest groźny?

Dlaczego bóle brzucha sprawiają wszystkim – pacjentom i lekarzom – sporo trudności z rozpoznaniem przyczyny i dlaczego, mimo to, trzeba tych przyczyn szukać, wyjaśnia dr hab. Andrzej Basiński.

 

Boli – dzieje się źle

Bóle brzucha – to prawdziwy temat-morze. Bo też w jamie brzusznej mieści się wiele narządów: żołądek i dwunastnica, jelita, wątroba, trzustka, przydatki, nerki, pęcherz moczowy... Każdy z nich może być powodem bólu brzucha. Może on też dokuczać nam wskutek innych dolegliwości, np. dyskopatii kręgosłupa lub choroby serca. Stanom przedzawałowym towarzyszą bowiem często nudności, torsje, bóle brzucha bardziej wskazujące na kłopoty trawienne niż kardiologiczne.

Bardzo dużo różnych typów dolegliwości bólowych o zupełnie odmiennej etiopatogenezie, o różnorodnych mechanizmach powstawania jest kwalifikowanych jako ból brzucha.

Ból to zawsze sygnał, to znak. Zwykliśmy sądzić, że kiedy coś nas boli, to znaczy, że coś się dzieje, najczęściej niedobrego. Nie zawsze jednak. Jeżeli ból ma charakter ostry, pojawia nagle – to owszem. Ale czasem ból dokucza przez lata, jest przewlekły. Wiele osób oswaja się z nim, przywyka.

W brzuchu bardzo często mamy bóle trzewne – rozlane, o różnym natężeniu, występujące raz z jednej raz, z drugiej strony, pojawiające się o określonej porze, choć nie zawsze. Jak to tłumaczyć? Otóż receptory trzewne, typowe dla brzucha mają niską gęstość, co znaczy, że jest ich stosunkowo niewiele. Rejestrują one impulsy i dolegliwości, przesyłając szlakami w górę. To one niejako nie tylko mogą decydować o tym, że coś powstaje w jednym miejscu, lecz także – rzutuje się z drugiego.

Te właśnie trzewne bóle o rozlanym charakterze sprawiają najwięcej kłopotów. Rzadko są jednoznaczne, rzadko dotyczą one jednego narządu. Najczęściej są to bóle rzutowane, promieniujące z różnych narządów w inne miejsce.

Reklama

 

Modyfikacja osobnicza

Bóle te – co stanowi dodatkowy problem i diagnostyczne utrudnienie – są modyfikowane osobniczo. Decyduje o tym kultura, rasa, wychowanie, płeć, wiek i wiele innych czynników wpływających na powstawanie i charakter dolegliwości bólowych. Przykładem może być miesiączka. Połowa kobiet nie odczuwa z tego powodu prawie żadnych dolegliwości, część – jedynie niewielkie, część zaś przeżywa prawdziwy koszmar. Miesiączka przebiega u nich wręcz dramatycznie, choć fizjologicznie nie daje się to wytłumaczyć. Nie do końca wiadomo, dlaczego tak się dzieje, ale w grę wchodzą tu wspomniane czynniki modyfikujące odczuwanie bólu. Ludzie z południa, np. Arabowie zupełnie inaczej odbierają ukłucie igły przy zastrzyku niż skandynawscy wieśniacy. Drobny zabieg jest dla tych pierwszych wielkim przeżyciem, niemal operacją, podczas gdy ci drudzy nie proszą nawet o znieczulenie.

Powszechnie wiadomo, że na bóle brzucha najczęściej skarżą się dzieci. Przyczyny są zwykle banalne, sprowadzają się do czynników emocjonalnych i dietetycznych. Bóle brzucha u dzieci to zazwyczaj głupstwo, dolegliwość przemijająca dość szybko, skutecznie łagodzona tradycyjnymi, babcinymi metodami. Tak zdarza się w 90 proc., ale to nie znaczy, że wolno dziecięce bóle brzucha lekceważyć. Mogą one sygnalizować atak wyrostka robaczkowego, mogą też świadczyć o rozwoju groźnej choroby, na przykład nowotworu. Słusznie więc rodzice i opiekunowie tego faktu na ogół nie bagatelizują, bo to od ich przenikliwości zależy zdrowie malucha. Fachowej porady wymagają zwłaszcza sytuacje, gdy bóle nawracają, powtarzają się.

W późniejszym wieku, 50–60 lat stajemy się podatni na różne, niekiedy poważne choroby. Jeśli zdarzają się nam biegunki, zaparcia, kurczowe bóle brzucha – idźmy do lekarza, nie zwlekajmy z wizytą, gdy obserwujemy jakieś nietypowe, nieznane wcześniej objawy.

 

Od dyskomfortu do bólu

Medycyna najlepiej radzi sobie z bólem ostrym (ostry to – według definicji – taki sam jak przewlekły, ale trwający krócej) bez względu na jego lokalizację, także w obrębie brzucha. Gorzej jest z bólem przewlekłym, czyli długotrwałym, o dobowym, tygodniowym czy nawet miesięcznym rytmie.

Przykładem może być przewlekłe i ostre zapalenie wyrostka robaczkowego. Przewlekłe charakteryzuje się nie tylko tępymi bólami w prawym dole biodrowym, nasilającymi się podczas trawienia i chodzenie, lecz także wzdęciami brzucha, zaparciami, nudnościami, stanami podgorączkowymi. Czasem te dolegliwości są znaczne, czasem zaś nikłe i nie zwracają uwagi chorego. W zapaleniu ostrym natomiast mamy do czynienia z bólami nagłymi i bardzo silnymi, które z okolicy pępka przechodzą ku dołowi. Towarzyszy temu zazwyczaj wysoka temperatura, przyśpieszone tętno i wymioty.

Są osoby, które boli o określonej godzinie, z różnym natężeniem. Jeśli pacjent skarży się na pieczenie, to najprawdopodobniej mamy do czynienia z bólem neuropatycznym, utrwalonym, związanym z tym, co w danym miejscu działo się nawet bardzo dawno temu. Taki ból najtrudniej leczyć.

Ale, niejako z założenia, powinno się dążyć do wyjaśnienia przyczyny każdego bólu, zwłaszcza dolegliwości typu wegetatywnego. Inne bóle, które pojawiają się i zanikają przez okres np. dwóch tygodni, również warte są zasięgnięcia porady lekarza.

Wszystkie choroby nowotworowe występujące w obrębie jamy brzusznej, właśnie z racji niewielkiej gęstości receptorowej i dość skomplikowanego systemu patofizjologii powstania impulsu bólowego, wymagają czasu i rozwinięcia, aby ból był odczuwany precyzyjnie. Najczęściej przez dłuższy czas pacjent odczuwa pewien dyskomfort, którego jednak nie kojarzy jednoznacznie z bólem. Tłumaczy więc sobie dolegliwość rozmaicie.

Tymczasem cała gama narządów jamy brzusznej, np. trzustka, wątroba, dwunastnica, daje objawy bólowe, dopiero gdy następuje wzrost ciśnienia, kiedy dokoła toczy się proces zapalny. Wtedy zarówno charakter bólu, jak i miejsce można już precyzyjnie określić. Wtedy też zazwyczaj pacjent zjawia się u lekarza, przy czym, niestety, często proces chorobowy bywa już mocno zaawansowany. Są nowotwory, np. pęcherzyka żółciowego, gdy od momentu wystąpienia pierwszych objawów klinicznych do zgonu upływa zaledwie parę tygodni. Ludzie dziwią się w takich sytuacjach błyskawicznemu rozwojowi choroby, chociaż ten proces toczył się latami, ale miał mało wyrazisty przebieg.

 

W przyjaźni z lekarzem

Trudności diagnostyczne wiążą się z jednej strony z charakterem dolegliwości, czy też ich brakiem, z drugiej zaś z organizacją służby zdrowia. Podstawowa opieka zdrowotna liczy pieniądze, więc lekarze pierwszego kontaktu nie od razu kierują na badania dodatkowe – USG czy tomografię komputerową. Badania obrazowe są dziś wspaniałe i coraz mniej inwazyjne, ale nowoczesna diagnostyka kosztuje. Za przysłowiowe dwa złote przypisane pacjentowi nie da się ich przeprowadzić. A z możliwości, jakimi dysponuje współczesna medycyna trzeba korzystać.

Przez długie lata diagnoza była w rękach doświadczonego lekarza i to dosłownie, gdyż opierał ją na badaniu palpacyjnym. Dzisiaj nawet młody lekarz z niedługą praktyką może otrzymać informacje, jakie dawnemu mistrzowi były niedostępne. Warunek jest jeden: pacjenta należy skierować na dobre badania specjalistyczne. Rezultaty tej nowoczesnej diagnostyki, mimo złożoności sytuacji naszej opieki zdrowotnej, obserwujemy w codziennej praktyce. Kiedyś podstawowym zabiegiem chirurgicznym na ostrym dyżurze było podszywanie krwawiącego, sperforowanego wrzodu żołądka. Dzisiaj zmienia się medycyna, zmienia się leczenie, a to radykalnie rzutuje również na pewne dolegliwości bólowe, na ich jakość i charakter. Wystarczy wspomnieć całą gamę dostępnych, popularnych dzięki reklamom, środków osłonowych łagodzących np. objawy nadkwasoty czy zgagi.

Oczywiście, nikt nie namawia do tego, by zagłuszając ból tabletkami przeciwbólowymi, nie iść do lekarza, by samemu próbować walczyć z dolegliwościami, które mogą, ale wcale nie muszą być błahe. Niech oceni je lekarz.