Żegnamy zimę i witamy wiosnę. Chowamy ciepłą odzież, wyjmujemy z szaf lżejsze ubrania. Zazwyczaj z przykrością stwierdzamy, że są teraz bardziej opięte. Po prostu przybraliśmy na wadze i teraz musimy coś z tym zrobić. Chcemy schudnąć – dla zdrowia i lepszego samopoczucia.

 

Pełniejsze kształty po zimie to w naszym klimacie nic nadzwyczajnego. Niskie temperatury i brak światła wzmagają apetyt, a przyrostowi wagi sprzyja mniej ruchu. Jedliśmy zimą bardziej treściwie i tłusto, nie żałując też sobie słodyczy. Nabraliśmy więc ciała i teraz szukamy sposobu na pozbycie się kłopotu i odzyskanie dawnej sylwetki.

Reklama

 

Pomogą rośliny

Ocet jabłkowy, pokrzywa, wyciąg z białej fasoli – to naturalne „odchudzacze” wykorzystywane między innymi w suplementach diety dla osób dbających o prawidłową wagę ciała.

Zalety octu jabłkowego ceniły już nasze praprababki, które wypijały go w trosce o idealną linię. Substancja ta zawiera w sobie pektynę, czyli rozpuszczalny błonnik, który oczyszcza organizm z trujących substancji, reguluje perystaltykę (ruch robaczkowy) jelit, czyli przesuwanie się masy pokarmowej aż do końca przewodu pokarmowego, a także pobudza wydzielanie soków żołądkowych. A to oznacza przyspieszenie trawienia.

Ponadto ocet jabłkowy usuwa złogi, rozszczepia tłuszcze, poprawia metabolizm cukrów i – to najważniejsza wiadomość dla osób odchudzających się – hamuje apetyt!

W odchudzaniu może także pomóc pokrzywa. Ta roślina oczyszcza układ trawienny, ma działanie moczopędne, przeciwdziała zatrzymywaniu się płynów w organizmie i ułatwia wydalanie szkodliwych produktów przemiany materii.

Kolejnym składnikiem, który wspomoże nas w walce z nadprogramowymi kilogramami, jest fasolamina, czyli naturalny reduktor tłuszczu pozyskany z białej fasoli. Hamuje ona trawienie skrobi, która znajduje się między innymi w białym pieczywie, makaronie, ryżu czy ziemniakach. Blokuje także aktywność wytwarzanego przez trzustkę enzymu trawiennego, tak zwanej alfa-amylazy, jeszcze zanim zamieni on skrobię w cukry proste, które pomagają budować tkankę tłuszczową.

 

Ocet jabłkowy nazywany jest eliksirem życia. Pomaga walczyć z otyłością. Jego właściwości lecznicze znano już czasach starożytnych. Ponoć Kleopatra po każdej obfitej uczcie wypijała ocet jabłkowy rozcieńczony z wodą.

 

Z błonnikiem łatwiej

Chociaż nie trawimy roślinnego włókna, jakim jest błonnik, to w naszej codziennej diecie powinno go być około 40 g, bo korzystnie wpływa na trawienie. Wspomaga też odchudzanie, gdyż pęcznieje w przewodzie pokarmowym i tym samym daje uczucie sytości. Wchłaniając wodę, zmiękcza masę kałową i przyspiesza usuwanie resztek pokarmowych z jelit. Pomaga też zwalczyć zaparcia, które są zmorą wielu osób gustujących w żywności mocno przetworzonej.

Jeśli więc chcemy schudnąć, musimy postawić na surowe owoce, warzywa, ciemne pieczywo, makarony razowe, dziki ryż i inne produkty, które w jak najmniejszym stopniu poddane zostały obróbce i wciąż zawierają spore ilości tego cennego składnika.

Bogatym źródłem błonnika są też łupiny nasion babki płesznik. Substancja pochodząca z tej rośliny uwalnia śluz, który w przewodzie pokarmowym działa jak żel. Ułatwia przesuwanie się masy pokarmowej przez jelita, nie drażniąc ich. Jest to więc dobra propozycja dla osób o jelitach wrażliwych. Warto się więc rozejrzeć za suplementami zawierającymi błonnik z babki płesznik.

Pamiętajmy także o tym, że żadna dieta w niczym nam nie pomoże, jeśli nie będzie towarzyszyć jej aktywność fizyczna. Dbajmy więc o to, co mamy na talerzu, ale i nie zapominajmy o ruchu i sporcie. I optymizmie. Mieszanina wszystkich tych składników umożliwi nam przejście przez wiosnę nieco lżejszym krokiem.

 

Niedobór błonnika powoduje, że przejście pożywienia przez przewód pokarmowy trwa 72 godziny zamiast 24 godzin.