Oczywiście – cztery pory roku. Bo uniwersalność rośliny vilcacora (Uncaria tomentosa) polega nie tylko na tym, że można ją stosować na szerokie spektrum dolegliwości. Wynika ona także z tego, iż uzasadnione jest jej przyjmowanie o każdej porze roku. To drugie jest zresztą konsekwencją pierwszego.

 

Zima

To, że vilcacorę należy łykać zimą, jest raczej oczywiste. Vilcacora – jak wiadomo i o czym pisaliśmy wielokrotnie – jest świetnym immunomodulatorem. Aktywnie wpływa na system odpornościowy. Pobudza go. Przygotowuje organizm do walki z infekcjami. Jest to możliwe dlatego, że znajdujące się w jej składzie pentacykliczne alkaloidy oksoindolowe wchodzą w interakcję z elementami systemu odpornościowego – z limfocytami i makrofagami – i zmuszają je do zwiększonej aktywności, m.in. do większej ruchliwości. To z kolei powoduje, że gdy do organizmu przedostają się patogeny, takie jak wirusy czy bakterie, limfocyty i makrofagi z większą łatwością je nautralizują. Do zakażenia nie dochodzi, lub – jeśli dojdzie – powoduje ono mniej dotkliwe skutki. Dużo łatwiej je zwalczyć. Szybciej wracamy do zdrowia.

Reklama

 

Wiosna

Przydatność vilcacory wiosną jest konsekwencją tego, co zostało powiedziane powyżej. Po zimie organizm jest osłabiony. Długo brakowało mu słońca, a i zimowa dieta na pewno pozostawiała wiele do życzenia, bo nie było w niej świeżych warzyw i większości owoców pochodzących z naszej strefy klimatycznej. Organizm cierpi też z powodu braku ruchu, bo zimą mniej przebywaliśmy na świeżym powietrzu. A więc jesteśmy jeszcze bardziej osłabieni niż zimą. Potrzebujemy szczególnej ochrony. Tarczy. A owym puklerzem z powodzeniem może być vilcacora. Wchodzące w jej skład alkaloidy pentacykliczne mają strukturę drobnocząsteczkową, przez co z łatwością docierają do wszystkich zakamarków organizmu. Mają też budowę lewoskrętną, dzięki czemu nasze ciało chętniej je akceptuje. Przez to tarcza jest szczególnie twarda i może być skuteczna. Z nią dużo łatwiej dotrwać do lata.

 

Lato

Latem, rzecz jasna, mniej musimy myśleć o odporności. Jest ciepło, o infekcje znacznie trudniej, a jeśli nawet się przytrafią, zwykle są mniej dolegliwe. Zażywamy więcej ruchu, wędrujemy, uprawiamy sport. W stałym użyciu są stawy. Dlatego bardziej musimy dbać o to, by właśnie one pozostawały w dobrej kondycji. A vilcacora znakomicie oddziałuje na stawy. Ma silne działanie przeciwzapalne, wynikające z jej zdolności do hamowania syntezy czynnika TNF-alfa oraz prostaglandyny PGE-2. Oba te związki chemiczne odpowiedzialne są za powstawanie stanów zapalnych i za podwyższoną wrażliwość na ból. W rezultacie – tak intensywnie eksploatowane latem stawy są mniej podatne na stany zapalne, a jeśli już się „zapalą”, dolegliwość trwa krócej i towarzyszy jej mniejszy ból.

Lato to też czas alergii, bo wszystko wokół kwitnie i pyli. Alergia jest natomiast nadmierną reakcją obronną organizmu na docierające doń z zewnątrz alergeny. W związku z tym, że vilcacora ma działanie immunomodulujące, jest w stanie ową nadmierną reakcję organizmu złagodzić. Przez to – przyjmując vilcacorę latem – możemy być znacznie mniej podatni na reakcje alergiczne. Mniej łzawimy, mniej kichamy – czujemy ulgę.

 

Jesień

Jesienią wracamy niejako do punktu wyjścia. Co prawda dysponujemy jeszcze zapasem naturalnej odporności wyniesionej z lata, ale im mniej słońca, im więcej pluchy i im niżej spada temperatura, tym bardziej słabnie nasz system immunologiczny. Musimy więc zawczasu zadbać o to, by wspomóc swoją odporność przed zbliżającą się zimą. A zatem vilcacorę ponownie przyjmujemy głównie z myślą o grożących nam wirusach, bakteriach, infekcjach (głównie górnych dróg oddechowych). Znów chcemy, żeby drobnocząsteczkowe alkaloidy miały jak najłatwiejszy dostęp do wszystkich zakątków naszego organizmu. Ponownie gratulujemy vilcacorze, że dominują w niej związki lewoskrętne, przez co organizmowi łatwiej uznać je za swoje i za warte tego, by je do siebie dopuścić.

Ale łupie nas też w kościach, bo w powietrzu jest więcej chłodu i wilgoci. Więc pamiętamy również o przeciwzapalnym działaniu vilcacory i suplementujemy nią stawy. I – o dziwo – chodzi nam się żwawiej, lżej i lepiej. Myślimy: „Co by to było, jakby nie było vilcacory?”

 

Wit Romanowski

 

Rejestr Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) zawiera oświadczenia zdrowotne na temat vilcacory, które obejmują korzystne działanie na układ odpornościowy i utrzymanie prawidłowego stanu stawów.

Żyj Długo