Zespół osób związanych z fundacją Heart and Stroke postanowił znaleźć odpowiedź na powyższe pytanie w bardzo praktyczny sposób. Naukowcy skorzystali z rezonansu magnetycznego, aby sprawdzić, co dzieje się z sercem maratończyka z każdym przebiegniętym przez niego kilometrem.

Jeden z członków zespołu, dr Eric Larose, powiedział, że maratończycy mogą być mniej sprawni fizycznie, niż im się wydaje. Brak owej sprawności – zdobywanej na przykład podczas intensywnych treningów – bezpośrednio wpływa na sposób, w jaki serce przechodzi stres i wysiłek związany z bieganiem długich dystansów.

Naukowcy stwierdzili, że anormalne powiększenie segmentów serca występowało częściej i było bardziej znaczące u biegaczy charakteryzujących się gorszą sprawnością fizyczną. Podczas maratonu wystąpiły u nich symptomy dowodzące, że ich serce może być bardziej narażone na uszkodzenie niż biegaczy, którzy częściej trenowali albo przynajmniej mieli większą wydolność fizyczną.

– Przebiegnięcie maratonu bez odpowiedniego treningu może uszkodzić serce biegacza. Na szczęście uszkodzenia te są odwracalne, choć powrót do zdrowia może jednak zająć nawet 3 miesiące – mówi dr Larose.

Naukowcy przebadali wpływ maratonu na serce biegacza za pomocą rezonansu magnetycznego, dzięki czemu udało im się wykroczyć poza tradycyjne metody diagnozowania stanu serca.

Lewa komora serca jest podzielona na 17 segmentów, które tworzą całość. Gdy jeden z segmentów ulega uszkodzeniu lub narażony jest na stres podczas maratonu, jego „sąsiedzi” przejmują funkcje uszkodzonego obszaru. To zjawisko sprawia, że serce wydaje się być silniejsze i bardziej sprawne niż jest w rzeczywistości. Dlatego lekarze nie są w stanie prawidłowo określić stanu, w jakim znajduje się serce maratończyka, jeśli badają je jako całość.

Opisany wyżej proces może być ważnym mechanizmem obronnym serca działającym podobnie jak w przypadku mózgu, którego zdrowe komórki przejmują funkcje uszkodzonych w skutek wylewu. Niestety, jednocześnie mechanizm ten sprawia, że dane o stanie serca uzyskiwane w tradycyjny sposób mogą być niespójne i błędne.

Oprócz badania za pomocą rezonansu magnetycznego istnieje tylko jeden praktyczny test pozwalający dokładnie określić poziom wytrzymałości serca biegacza w warunkach wysiłkowych – test pułapu tlenowego. Jest on jednym z najpopularniejszych sposobów na określenie wydolności fizycznej.

Test pułapu tlenowego mierzy bezpośrednio zdolność pochłaniania tlenu przez organizm i jest najbardziej skutecznym sposobem wyznaczenia bezpiecznego tętna (ilość uderzeń serca na minutę) dla biegaczy. W ustaleniu wydolności serca korzysta się z rowerów stacjonarnych i bieżni.

Dr Larose przeprowadził test u zdrowych biegaczy amatorów od 6 do 8 tygodni przed maratonem i zaraz po jego zakończeniu. Poddał ich próbie wysiłkowej, zbadał krew i wykonał rezonans magnetyczny.

Zaobserwował, że u biegaczy, którzy mniej trenowali przed maratonem, poziom pułapu tlenowego był niższy, a tym samym spadała ich wydajność fizyczna. Co więcej, byli oni bardziej podatni na odwodnienie, a ich serca wykazywały więcej oznak uszkodzenia niż w przypadku tych zawodników, którzy wcześniej trenowali bardzo intensywnie. Wiązało się to z niższym przepływem krwi i większym podrażnieniem segmentów serca.

Lekarze związani z fundacją Heart and Stroke twierdzą, że wraz ze wzrostem popularności maratonów, które dla pewnych osób stają się kolejnym punktem na liście rzeczy do zrobienia, należy uświadomić społeczeństwu, jak ważny jest odpowiedni trening, nawodnienie organizmu, a przede wszystkim konsultacje z lekarzem.

Jasne, że można biegać maratony. Aktywność fizyczna jest dla zdrowia bardzo korzystna. Trzeba jednak podchodzić do tego mądrze – odpowiednio trenować i konsultować się z lekarzem. Nie każdy biegacz przed rozpoczęciem treningu do maratonu musi przechodzić kompleksowe badania, ale konsultacja kardiologiczna jest bardzo ważna. Dr Larose podkreśla, że nie niczym nie można zastąpić wizyty u specjalisty i – jeśli to konieczne – przeprowadzenia testu pułapu tlenowego, aby określić, co ewentualnie grozi sercu biegacza.


Źródło: www.eurekalert.org