O rehabilitacji osób starszych i niepełnosprawnych w dobie pandemii koronawirusa z Dariuszem Mieczkowskim, specjalistą rehabilitacji medycznej oraz lekarzem chorób wewnętrznych, rozmawia Barbara Szymańska.

 

Okres epidemii jest czasem bardzo trudnym dla każdego z nas, ale to seniorzy są grupą pacjentów wymagających szczególnej troski. Jak brak aktywności fizycznej wpływa na ich samopoczucie, kondycję i zdrowie?

– Sam proces starzenia się fizjologicznego organizmu doprowadza do zmniejszenia sprawności ogólnej. Zmiany wsteczne, które zachodzą w wielu narządach, w tym w układzie ruchu, układzie oddechowym czy krążenia, stanowią naturalną przyczynę obniżenia możliwości fizycznych seniora. Dodatkowym czynnikiem wpływającym na sprawność osoby starszej jest wielochorobowość. W okresie pandemii, kiedy pojawia się obawa przed infekcją, ryzyko zmniejszenia aktywności ruchowej, a w konsekwencji unieruchomienia, staje się bardzo duże. Unieruchomienie to prosta droga do zaników mięśniowych, pogorszenia sprawności wentylacji płuc, obniżenia wydolności serca, przykurczów w stawach. Największym problemem są właśnie przykurcze i zaniki mięśniowe, ponieważ mają charakter trwały i są źródłem bólu.

 

Jakie ćwiczenia fizyczne mogą wykonywać osoby starsze zamknięte w domu?

– Największy nacisk należy położyć na trening dostosowany indywidualnie, nie tylko pod kątem możliwości pacjenta, ale z uwzględnieniem chorób współistniejących. Stąd duża rola rehabilitanta-fizjoterapeuty, jak również lekarza specjalisty nie tylko w doborze formy treningu i aktywności. Ćwiczenia, które w przeszłości bardzo często miały podstawowe znaczenie, jak np. gimnastyka poranna, obecnie zaczynają pełnić jedynie rolę uzupełniającą.

 

Jaka dawka obciążeniowa jest korzystna?

– Trudno określić uniwersalną dawkę treningową dla osoby starszej, ponieważ bierzemy pod uwagę wiele czynników. Generalnie – trening 3–5 razy w tygodniu, docelowo 30–45 minut. Natężenie wysiłku powinno być małe lub umiarkowane, ćwiczenia proste i zrozumiałe, korzystnie jest stosować muzykę.

 

Czy domowe ćwiczenia mogą w jakimś stopniu zastąpić ruch lub stać się namiastkią codziennych spacerów?

– Ćwiczenia w domu nie są w stanie zastąpić aktywności ruchowej na świeżym powietrzu.

W domu można z powodzeniem stosować ćwiczenia oddechowe, które mają nas nauczyć prawidłowego oddychania, ćwiczenia ogólnokondycyjne, np. na rowerku. Osobom mniej sprawnym zaleca się ćwiczenia stawów, które można realizować praktycznie w każdym miejscu. Ma to szczególne znaczenie, kiedy stawy są zwyrodniałe i bolesne. Przykładem może być staw barkowy, który często wykonuje ruchy obrotowe do przodu i tyłu. Są to ruchy złożone, a wystarczy wykonać ruchy fizjologiczne – odwiedzenie, przywiedzenie, zgięcie, wyprost, rotacja do granicy bólu czy oporu. Systematyczne stosowanie tych ćwiczeń pozwala poprawić zakres ruchomości kończyny. W ten sposób można ćwiczyć każdy staw.

 

Jedną z najczęstszych przyczyn niepełnosprawności są nieszczęśliwe upadki. Dlaczego tak często do nich dochodzi?

– Upadki stanowią bardzo duży problem geriatryczny, ponieważ często doprowadzają do unieruchomienia. Nierzadko dochodzi do nich przez niewłaściwe oświetlenie, urządzenie przestrzenne mieszkania z rozstawem mebli, śliskie podłogi, ruchome dywaniki, wysokie progi czy brak uchwytów w łazience, a to są czynniki, na które możemy mieć wpływ. Niemniej, często potrzebna jest zgoda seniora, o co nie jest łatwo, ponieważ osoby starsze mają swoje przyzwyczajenia. Dodatkowym problemem jest tzw. zespół poupadkowy, którego podstawą jest lęk przed kolejnym upadkiem. W rezultacie osoba starsza znacznie zmniejsza swoją aktywność. Również leki, w tym powszechnie stosowane przez osoby starsze środki przeciwbólowe, w szczególności pochodne opioidów, np. tramal, leki antydepresyjne, nasenne czy obniżające ciśnienie, mogą wpływać na ryzyko upadków.

 

Jakie są skutki braku rehabilitacji? Np. po operacjach stawów biodrowych czy kolanowych. Kiedy najwcześniej należy zacząć się usprawniać po tych zabiegach?

– Polska szkoła rehabilitacji, w modelu wypracowanym w przeszłości przez prof. Wiktora Degę i prof. Kazimierę Milanowską, mówi, że rehabilitacja powinna być wczesna, powszechna, kompleksowa i ciągła. Dlatego rehabilitację w wielu przypadkach powinniśmy rozpoczynać jako tzw. przyłóżkową. Obejmuje ona ćwiczenia oddechowe, zapobiegające zanikom mięśni, a także chorobie zakrzepowej czy powstawaniu odleżyn. Stopniowo rozszerzamy zakres do pionizacji i ćwiczeń dozwolonej aktywności ruchowej. Po rehabilitacji wczesnej pozabiegowej powinna być prowadzona rehabilitacja stacjonarna, np. na oddziałach rehabilitacyjnych. Zaletą tej formy jest wykorzystanie dużej ilości zabiegów łącznie w tym samym czasie, stąd rehabilitacja nabiera intensywności, co przyspiesza powrót do zdrowia. Niestety ilość łóżek wciąż jest niewystarczająca w stosunku do potrzeb.

 

Seniorzy wracający do domu po hospitalizacji mają utrudniony dostęp do fachowych ćwiczeń. Gdzie szukać pomocy, jak zorganizować terapię w domu chorego, kiedy barierę stanowią długie kolejki w stacjonarnych placówkach rehabilitacyjnych?

– Tutaj należy przypomnieć o możliwości skorzystania z tzw. zespołów wyjazdowych rehabilitacji domowej, usługi zakontraktowanej przez NFZ, gdzie oceny stanu pacjenta i koniecznych zabiegów może dokonać fizjoterapeuta w miejscu zamieszkania. Problemem jednak są długie okresy oczekiwania na realizację świadczeń, a zatrudnienie fachowców terapeutów w ramach usługi komercyjnej często nie jest na kieszeń chorego. Niestety w ramach rehabilitacji domowej nie można liczyć na dofinansowanie kosztów opieki, stąd pozostaje jedynie czekać na realizację świadczeń w ramach NFZ.

 

Z drobniejszymi urazami często poddajemy się niekonwencjonalnym metodom leczenia, np. korzystamy z pomocy kręgarzy. Jakie jest Pana zdanie na ten temat?

– Tego rodzaju działalność może skutecznie wspierać inne działania rehabilitacyjne. Jeśli korzystamy z usług terapeutów manualnych, którzy wiedzę zdobywają na długotrwałych kursach i szkoleniach, to w większości przypadków można uznać terapię za bezpieczną. Jeśli natomiast udajemy się po pomoc do tzw. kręgarzy, którzy nie mają wystarczającej wiedzy medycznej i doświadczenia, to przyjmujemy odpowiedzialność za stan swojego zdrowia wyłącznie na siebie.

 

W dziedzinie rehabilitacji z pewnością nastąpił znaczny postęp. Czym różnią się nowoczesne metody i badania usprawniające funkcje narządu ruchu od tych dawniejszych?

– To prawda. Stosuje się coraz lepsze urządzenia i przybory do ćwiczeń. Dlatego tak ważne jest, aby program rehabilitacji przygotowywał doświadczony fizjoterapeuta lub lekarz, najlepiej obaj wspólnie. Aktualnie duży nacisk kładzie się na indywidualizację kinezyterapii, czyli leczenia ruchem. Współpraca między pacjentem a rehabilitantem, spokojna rozmowa i uwzględnianie uwag pacjenta okazują się często lepsze niż zastosowanie skomplikowanych urządzeń mechanicznych. Coraz nowsze metody fizykoterapii, np. głęboka indukcja elektromagnetyczna SIS, ultradźwięki kawitacyjne czy terapia radiowa skutecznie zmniejszają ból. Ale ze względu na koszty i brak refundacji ze strony NFZ powszechność tych zabiegów dla szerokiej grupy pacjentów jest ograniczona.

 

Nagminną bolączką w okresie pandemicznym, już nie tylko osób starszych, ale i bardzo młodych, są dolegliwości bólowe kręgosłupa szyjnego i lędźwiowego, związane z siedzącym trybem życia czy długotrwałym przesiadywaniem przed komputerem. Jak choć trochę odciążyć kręgosłup?

– Bólom kręgosłupa zapobiegają: regularna zmiana pozycji ciała, wykonywanie prostych ćwiczeń kręgosłupa, tzw. ruchów fizjologicznych, oraz sporty korzystne dla kręgosłupa, np. pływanie, jazda na rowerze czy spokojny bieg. Ćwiczenia fizjologiczne można wykonywać w domu w każdej chwili, nawet w czasie przerwy reklamowej w trakcie oglądania ulubionego serialu, ale także i w miejscu pracy. Wystarczy nieco wolnego miejsca i chęci. Oczywiście można opracować system indywidualnych ćwiczeń wzmacniających mięśnie posturalne, tzn. grzbietu, brzucha i pośladków, a także ćwiczeń karku i szyi. I to jest najlepszy sposób na przedłużenie żywotności kręgosłupa.

Żyj Długo