Mróz, wilgoć i wiatr... to proste połączenie może bardzo szybko doprowadzić do bolesnych i niebezpiecznych odmrożeń. I choć kojarzą nam się przede wszystkim z wyczerpanymi długą wędrówką alpinistami, mogą się przydarzyć każdemu z nas. Zwłaszcza jeśli planujemy przebywać zimą w plenerze dłuższy czas, a do tego wyjdziemy nieodpowiednio ubrani.

 

Odmrożenia to uszkodzenia skóry spowodowane długotrwałym działaniem niskiej temperatury. I to nie tylko ujemnej! Czasem do powstania odmrożenia wystarczy temperatura dodatnia – do około 6 stopni Celsjusza.

Takim szczególnym przypadkiem jest sytuacja, gdy jesteśmy narażeni na działanie wilgoci i silnego wiatru, który sprawia, że tkanki wychładzają się znacznie szybciej. Dodatkowo powstawanie odmrożeń przyspieszają: głód, zmęczenie, choroby krążenia czy obcisłe ubranie hamujące przepływ krwi.

Bardzo niebezpieczny jest także alkohol dający złudne poczucie ciepła. W rzeczywistości jednak rozszerza on naczynia krwionośne, sprawiając, że szybciej się wyziębiamy.

 

Najczęściej odmrożeniom ulegają najbardziej wystające części ciała, w których skóra przylega bezpośrednio do chrząstek i kości, czyli nos, policzki oraz uszy. Szczególnie wrażliwe są także dłonie i stopy.

 

Pierwsza pomoc

Żadnego stopnia odmrożenia nie wolno bagatelizować – w przypadku drugiego stopnia należy jak najszybciej udać się do szpitala, gdzie wdrożone zostanie odpowiednie leczenie. Na szczęście jeśli skóra jest tylko blada lub zaczerwieniona, wystarczy zastosowanie kilku domowych sposobów, by jej stan wrócił do normy. Przede wszystkim skupiamy się wtedy na jak najszybszym przywróceniu krążenia. W tym celu ogrzewamy skórę – na początku wodą lub ręcznikami o temperaturze ok. 30 stopni, by po chwili zwiększyć temperaturę do około 40 stopni Celsjusza. Skórę możemy też delikatnie przetrzeć alkoholem i założyć jałowy opatrunek. W żadnym wypadku nie przebijamy ewentualnych pęcherzy i nie nacieramy zmienionego miejsca śniegiem czy zimną wodą!

 

Profilaktyka

A jak zapobiegać odmrożeniom? Przede wszystkim pamiętajmy o odpowiednim ubraniu. Nie za ciasnym, ale jednocześnie ciepłym i przewiewnym. I koniecznie suchym! Jeśli tylko zmoczymy np. skarpetki, należy jak najszybciej je zdjąć i wymienić na nowe. Miejmy też na uwadze odpowiednie odprowadzanie potu, tak, by nie potęgować uczucia wilgoci od wewnątrz. Przed zimnem szczególnie chrońmy stopy, dłonie i głowę, przez którą bardzo szybko tracimy ciepło. Gdy przebywamy na świeżym powietrzu, warto się ruszać – dzięki temu poprawimy krążenie i zapobiegniemy odmrożeniom.

I wreszcie, za każdym razem kiedy wychodzimy z domu, smarujmy twarz tłustym kremem. W ten sposób utworzymy na skórze coś w rodzaju ochronnej tarczy, izolującej ją od nadmiernego wychłodzenia spowodowanego przez mróz, śnieg czy wiatr.

 

Emilia Dominiak

 

Podobnie jak w przypadku oparzeń, także przy odmrożeniach mamy do czynienia z kilkoma stopniami zaawansowania:

Stopnie odmrożeń
1. stopień skóra początkowo robi się blada, by po chwili wystąpiło zaczerwienienie oraz krótkotrwałe poczucie pieczenia i zdrętwienia związane z wystąpieniem stanu zapalnego,
2. stopień na skórze tworzą się pęcherze wypełnione płynem surowiczym (czasem z domieszką krwi), występuje dużo większy obrzęk i zaczerwienienie niż przy pierwszym stopniu,
3. stopień występuje powierzchniowa martwica skóry,
4. stopień skóra jest zamrożona na całej grubości, rozwija się głęboka martwica obejmująca dużą część ciała (np. cały nos czy palec).

 

Żyj Długo