Fachowo nazywany migdałkiem gardłowym, trzeci migdał zlokalizowany jest w tyle gardła, tuż za podniebieniem miękkim. Owalny lub czworoboczny, przypomina położone obok siebie cząstki pomarańczy. Zbudowany jest z tkanki chłonnej, usytuowanej płytko pod nabłonkiem, który stanowi rodzaj bariery ochronnej – jednak ze względu na swoją specyficzną lokalizację na przecięciu dróg pokarmowych i oddechowych, „trzeci migdał” szczególnie narażony jest na działanie bakterii i wirusów.
Z widzenia lepiej znamy dwóch pozostałych zawodników tej ekipy – migdałki podniebienne widoczne po obu stronach gardła. Trzeciego migdałka, gardłowego, nie widać, ponieważ kryje się właśnie za fałdem podniebienia. Jest on jednym z istotnych elementów naszego systemu odpornościowego – jego położenie można obrazowo opisać jako śluzę, która chroni nas przed wniknięciem szkodliwych drobnoustrojów, a jednocześnie miejsce, w którym pod wpływem bakterii i wirusów tworzą się przeciwciała. „Lata świetności” migdałka gardłowego to nasze dzieciństwo – w starszym wieku nie pełni on już tak ważnej funkcji, a z czasem nawet zanika. U dzieci za to może niekiedy dochodzić do przerostu tego narządu, w czym nie ma nic niezwykłego, o ile przerost nie jest na tyle znaczący, że daje objawy kliniczne.
U osób dorosłych problemy z migdałkiem gardłowym zdarzają się niezwykle rzadko, niemniej medycyna zna takie przypadki.
Przerośnięty migdał
U dziecka samo rozrośnięcie się „trzeciego migdała” nie jest procesem patologicznym. Problem polega na tym, że taki powiększony migdałek sprzyja rozmaitym chorobom. Wśród najczęstszych powikłań, związanych z jego przerostem, wymienić należy przede wszystkim często powracające infekcje nosa i zatok, niedrożność nosa – która u dzieci skutkuje oddychaniem przez usta, a w konsekwencji sapaniem, chrapaniem w nocy, a u niemowlaków kłopotami ze ssaniem pokarmu. Wiadomo, że oddychanie przez nos jest znacznie korzystniejsze dla organizmu: powietrze, przechodząc tamtędy, zostaje nawilżone, ogrzane, wreszcie wstępnie pozbawione przynajmniej części szkodliwych drobnoustrojów. Kiedy oddychamy ustami, do gardła trafia powietrze suche, chłodne, pełne wirusów i bakterii. Trzeba także wiedzieć, że wewnętrzna budowa naszych gardeł, nosów i uszu to skomplikowany system „naczyń połączonych”, zatem problemy z gardłem – zwłaszcza u małych dzieci – często wywołują w efekcie kłopoty z uszami. Przerośnięty migdał może więc prowadzić do ostrego i przewlekłego zapalenia ucha, a w konsekwencji do zrostów w uchu środkowym czy wręcz upośledzenia słuchu. Jakby tego było mało, wiecznie zatkany nos, uszy i obolałe gardło mogą nawet osłabić rozwój fizyczny i umysłowy dziecka, prowadząc do obniżenia poziomu inteligencji.
Siedlisko bakterii
Z uwagi na szczególne położenie, migdałki są na pierwszej linii bakteryjno-wirusowego ognia i często bywa tak, że sama ich tkanka staje się siedliskiem chorobotwórczych drobnoustrojów. Organizm może się z takim stanem rzeczy uporać sam, jeśli oczywiście system odpornościowy działa normalnie, i bez wysiłku „oczyścić” migdałki z bakterii. Podczas osłabienia odporności jednak może dojść do sytuacji, w której migdałki zostają zasiedlone przez tych niepożądanych gości na stałe. Wtedy właśnie powiększają się, pokrywają białawą lub żółtawą wydzieliną, a temu miejscowemu stanowi zapalnemu, jak przy innych infekcjach gardła, towarzyszą bóle głowy, podwyższona temperatura i ogólne rozbicie. Jeśli taki stan utrzyma się nieleczony, infekcja może rozprzestrzenić się szerzej po organizmie i doprowadzić nawet do zapalenia kłębuszków nerkowych czy choroby reumatycznej serca lub stawów.
Ciąć czy nie
Stany zapalne migdałków – w tym trzeciego – leczy się zazwyczaj środkami przeciwzapalnymi lub antybiotykami. Kiedy jednak infekcja nie poddaje się lekom, rozważyć należy operacyjne usunięcie migdałków. Dziś już nie wykonuje się takich operacji rutynowo, a tylko w uzasadnionych przypadkach. Na ogół pozostawia się też migdałki podniebienne, usuwając operacyjnie tylko ten trzeci, gardłowy. Przed podjęciem decyzji o operacji lekarz upewnia się, że wyczerpane zostały wszystkie możliwości leczenia niechirurgicznego. Samo pozbycie się trzeciego migdała, przy pozostawieniu na miejscu obu migdałków podniebiennych, nie upośledza w żaden sposób działania układu odpornościowego.
Operacja
Usunięcie migdałka gardłowego, zwane w fachowym języku adenotomią, to zabieg wykonywany w znieczuleniu ogólnym, bez żadnych nacięć gardła – chirurg dostaje się do trzeciego migdała przez otwarte usta pacjenta. Operacja trwa zazwyczaj niecałą godzinę, i wykonuje się ją w warunkach ambulatoryjnych, to jest, o ile nie wystąpią żadne powikłania, pacjent może w dniu operacji, po ustąpieniu skutków znieczulenia, wrócić do domu. Po operacji przez kilka dni nie można podawać pacjentowi gorącego jedzenia i picia, i należy stosować raczej lekkostrawną dietę. Pacjenta czekać będzie kilka wizyt kontrolnych, a przez jakiś czas po zabiegu odczuwać on może dolegliwości, polegające na uczuciu np. zatkanego nosa – ma to związek z powoli ustępującą opuchlizną po operacji. Pomagają na to krople do nosa, takie na katar, dostępne w aptekach. Mogą się też niekiedy pojawiać krwawienia z nosa – o ile nie będą zbyt burzliwe, a krew nie będzie jasnoczerwona, nie ma szczególnych powodów do niepokoju. Dziecko jednak nie powinno być zbyt aktywne fizycznie co najmniej przez pierwsze trzy tygodnie po zabiegu.
Honorata Mielga