Czasem budzimy się rano i dostrzegamy w lustrze czerwoną plamę w oku. „Krwawe” oko nas przeraża, choć nie odczuwamy żadnych dolegliwości, a tym bardziej – pogorszenia widzenia. Niekiedy jedynie mamy wrażenie nadmiaru bądź obrzęku. Taki wylew wygląda wprawdzie groźne, ale nie jest niebezpieczny dla naszego wzroku. Inaczej ma się sprawa z wylewami, których nie widać, bo ich skutki mogą okazać się tragiczne dla jakości widzenia.

 

Z jakich powodów następują wylewy krwi do oka, czy są niebezpieczne i jak można im zapobiec? – oto temat rozmowy z dr. med. Andrzejem Gębką z Kliniki Chorób Oczu Akademii Medycznej w Gdańsku.

 

– Co oznacza czerwona plama, jaką dostrzegamy w oku? Jak powstała?

– To znak, że nastąpił wylew podspojówkowy, najczęstszy z wylewów krwi w przypadku narządu wzroku.

Wiąże się on zazwyczaj z kruchością naczyń i niewspółmiernym do tego ciśnieniem albo wysokim ciśnieniem tętniczym. Dochodzi do niego najczęściej w godzinach nocnych, podobnie jak do wylewów krwi do mózgu. Jest konsekwencją schorzeń ogólnoustrojowych, ale kondycja naczyń nie pozostaje, naturalnie bez znaczenia. Chorobą, która istotnie wpływa na stan naczyń, jest cukrzyca, zwłaszcza zaawansowana, powodująca angiopatię cukrzycową. Drugą okolicznością, która sprzyja tego typu wylewom, jest nadciśnienie tętnicze. Nawet u zdrowego młodego człowieka nagły skok ciśnienia w następstwie, na przykład, wzmożonego wysiłku fizycznego spowodować może taki właśnie wylew. Jeśli taka osoba przyjmuje lub przyjmowała – choćby w związku z grypową infekcją – leki zmniejszające krzepliwość krwi, to prawdopodobieństwo wystąpienia wylewu dodatkowo wzrasta.

 

– Czy „krwawe” oko to sytuacja niebezpieczna?

– Nie na tyle, aby wpadać w panikę. Porady lekarskiej warto jednak zasięgnąć. Wylewy krwi do oka, ściśle do ciała szklistego, są widoczne, wyglądają dość groźnie, więc rodzą przerażenie. Tymczasem drobne wylewy występują w naszym organizmie bardzo często i przechodzą bez wrażenia. Taki charakter mają popularne siniaki na ciele, które nie są niczym innym jak właśnie konsekwencją wylewu, który już się wchłania, zostawiając siną plamę. Przy zmniejszonej krzepliwości krwi, na przykład wskutek zażywania aspiryny, wylew jest bardziej rozległy.

Znacznie bardziej niebezpieczny od podspojówkowego, chociaż z zewnątrz niedostrzegalny, jest wylew do wnętrza oka. Taki sam, do jakiego dochodzi w powłokach ciała czy pod spojówką, ale pacjent dramatycznie odczuwa jego skutki. Nagle traci widzenie. Istnieje kilka rodzajów wylewów wewnątrz gałki ocznej. Wylew może nastąpić do wnętrza oka, do przestrzeni tzw. ciała szklistego z naczyń siatkówki lub na jej powierzchni. Wtedy mówimy o wylewach drobnych lub wybroczynach. Ciało szkliste to galaretowata, koloidowa struktura wypełniająca w większości gałkę oczną, pomiędzy soczewką a siatkówką.

Reklama

 

– Z jakich powodów następują wylewy krwi do wnętrza oka?

– Wylew do ciała szklistego ma na ogół związek z nadciśnieniem tętniczym. Bywa też sumą dwóch schorzeń: nadciśnienia tętniczego i angiopatii cukrzycowej uszkadzającej naczynia, a nawet retinopatii, czyli uszkodzenia siatkówki związanego z zaburzeniem funkcji naczyń. W przebiegu skoków ciśnienia czy wskutek gwałtownego wysiłku może dojść do wylewu krwi pod siatkówką oka. Są to zmiany destrukcyjne, sukcesywnie pogarszające widzenie.

Jest też jeszcze jedna przyczyna wylewu krwi do wnętrza gałki ocznej: wytworzenie się przedarcia – otworu w siatkówce oznaczającego początek odwarstwienia siatkówki. Może do tego dojść za sprawą urazu mechanicznego, któremu towarzyszy patologicznie nadmierne przyleganie ciała szklistego do siatkówki. Te anomalie nierzadko wiążą się z wiekiem, są następstwem przebytych drobnych procesów zapalnych. Odrębnym problemem są starcze procesy zwyrodnieniowe plamki żółtej, kiedy to pod siatkówką dochodzi do neowaskularyzacji, czyli powstawania nowych naczyń.

 

– Wylewy bywają też następstwem urazu gałki ocznej, co dotyczy najczęściej dzieci, chociaż nie tylko.

– Oprócz diagnozy bezpośrednio po urazie, konieczne jest monitorowanie oka w późniejszym czasie. W pierwszym roku po wypadku należy odbyć kilka kontrolnych wizyt. W swojej praktyce stosuję kontrole po dwóch tygodniach, potem znowu po kolejnych dwóch lub trzech tygodniach, a następnie po dwóch-trzech miesiącach, po pół roku i po roku. Pozwala to stwierdzić, czy nie ma ryzyka odwarstwienia siatkówki. Konsekwencje urazu mogą bowiem ujawnić się po dłuższym czasie.

 

– Wylew do wnętrza gałki ocznej upośledza narząd wzroku, zaburza widzenie.

– Wylew do ciała szklistego powoduje przesłonięcie dla światła siatkówki, a taki welon nieprzezroczystej struktury uniemożliwia wytworzenie właściwego obrazu w plamce żółtej.

Drobne wybroczyny w siatkówce skutkują ubytkami pola widzenia, które nie są jego jednolitym ściemnieniem, ale plamistym uszkodzeniem powodującym spadek ostrości widzenia. Jeżeli taki wylew ma charakter jednorazowy i się nie powiększa, to zwykle w okresie do dwunastu tygodni ulega on wchłonięciu, czyli samoresorpcji. Jeśli natomiast wylew jest masywny, to w ciele szklistym mogą pozostać fragmenty czerwonych ciałek krwi, które prowadzą do jego przymglenia. Wtedy dochodzi do trwałego uszkodzenia ostrości wzroku. Utrwalanie się pogorszenia widzenia następuje też wskutek nawrotowych krwotoków.

 

– Jak wtedy pomóc pacjentowi?

– Ratunkiem dla wzroku jest interwencja chirurgiczna. Zabieg nosi miano witrektomii, co oznacza usunięcia ciała szklistego wraz z wylewami czy też śladami po nich.

Szczęśliwie, większość wylewów samoistnie się wchłania.

Wylewy na powierzchni siatkówki także zazwyczaj same się wchłaniają, o ile poprawi się stan naczyń dzięki podawaniu odpowiednich leków, które przyspieszają resorpcję i uszczelniają naczynia krwionośne. Najpopularniejsze i łatwo dostępne środki o takim działaniu to rutinoscorbin i rozpuszczalne wapno. Wzmacniają one ścianki naczyń i zmniejszają ryzyko dalszych wylewów krwi do oka lub ograniczają jego rozmiary. Profilaktyczne przyjmowanie rutinoscorbinu i musującego wapna zalecam wszystkim, którzy mają nawracające wylewy krwi w obrębie powłok ciała lub – widoczne – spojówki oka.

Niektóre wylewy, niestety, nie ulegają samoresorpcji. Dotyczy to zwłaszcza przypadków zaawansowanej, insulinozależnej cukrzycy prowadzącej do proliferacyjnej retinopatii cukrzycowej z nowymi, nieprawidłowymi na powierzchni siatkówki, wrastającymi do środka ciała szklistego. Z tym stanem łączy się kaskada dalszych patologii prowadzących w skrajnych przypadkach do ślepoty lub jaskry, w której nieprawidłowe naczynia rozwijają się na tęczówce oka.

 

– Upraszczając, można powiedzieć, że groźniejsze w skutkach dla naszego wzroku są wylewy, których nie jesteśmy świadomi, bo trudno nam dostrzec ich objawy. Czy między innymi właśnie dlatego powinniśmy regularnie bywać u okulisty?

– Pragnę podkreślić, że każdy wylew krwi do oka, każdy gwałtowny spadek widzenia oznacza konieczność kontaktu z okulistą. Wykona on badania dodatkowe, przede wszystkim ultrasonografię oka, która zobrazuje skalę wylewu i pozwoli stwierdzić czy nie jest on związany z odwarstwieniem siatkówki lub też obecnością w niej patologicznych naczyń na tle retinopatii cukrzycowej.

O cukrzycy czy nadciśnieniu tętniczym pacjent sam poinformuje lekarza. Jeśli tych schorzeń nie ma, to należy podejrzewać przedarcie w siatkówce i początek jej odwarstwienia.

Generalnie większe zagrożenie rzeczywiście stanowią te wylewy krwi w oku, których nie widać. Przysłowiowe „krwawe” oko wywołuje niekiedy panikę pacjenta, ale nie niesie poważnych rokowań. Tylko sam objaw jest dość drastyczny. Paradoksalnie, o wiele bardziej niebezpieczny jest wylew niewidoczny. Związane z nim pogorszenie widzenia często uchodzi uwadze pacjenta, zwłaszcza jeśli jest on człowiekiem zaaferowanym, zabieganym, nie skupionym na sobie. Musiałby przesłonić jedno oko, by zauważyć, że drugim widzi znacznie gorzej.

Jest jeszcze jeden paradoks, a mianowicie: im mniejszy jest wylew, tym większe ryzyko późniejszych powikłań.

 

………

Reklama

 

Oko przekrwione

Pacjenci niekiedy mylą wylew podspojówkowy z intensywnym przekrwieniem oka (w terminologii medycznej jest to oko czerwone) na skutek miejscowych zmian zapalnych. Wizyta u lekarza wyklucza wylew, ale pozwala rozpoznać proces zapalny wewnątrz gałki ocznej, który często jest przyczyną sektorowego przekrwienia.

 

Suche i zaczerwienione

Wielu z nas narzeka na zaczerwienienie oczu wynikające ze zmęczenia długotrwałą pracą w zamkniętych lub klimatyzowanych pomieszczeniach przy sztucznym oświetleniu i komputerze. W takich warunkach powierzchnia oka ulega wysuszeniu i łatwiej o jego podrażnienie. W dodatku praca przy komputerze sprawia, że trzykrotnie rzadziej mrugamy, a to dodatkowo sprzyja wysychaniu oka. Jest ono zmęczone i piecze. Wymaga nawilżania. Na rynku farmaceutycznym dostępne są preparaty, tzw. sztuczne łzy, które temu służą.

 

Na dnie oka

Badanie dna oka pozwala ocenić stan naczyń krwionośnych w organizmie, zaawansowanie cukrzycy i choroby nadciśnieniowej. Ma też duże znaczenie w przypadku wylewów krwi do oka. Pojęcie „ciśnienie dna oka” jest błędne. Mówimy o badaniu dna oka w przebiegu nadciśnienia tętniczego lub o ciśnieniu śródgałkowym panującym wewnątrz gałki ocznej, które bada się w związku z jaskrą. Jest ono wypadkową produkcji i wypływu cieczy wytwarzanej w oku. Nie jest ono przyczyną wylewów krwi do oka.