Zaburzenia słuchu występują w związku z głuchotą dziedziczną, głuchotą wrodzoną i nabytą, głuchotą czynnościową, a także głuchotą starczą, której tu chcemy poświęcić kilka uwag i refleksji.

Według uproszczonego szacunku przyjmuje się, że na świecie żyje ponad 40 milionów ludzi ze znacznym ograniczeniem słuchu. Oblicza się, że w Polsce ludzi z zaburzeniami słuchu wymagającymi ingerencji jest ponad 600 tysięcy.

 

Ubytki słuchu wskutek postępującego wieku są oczywiście różne: większe i mniejsze, uciążliwe, nieznośne i okropne. Starcza głuchota rzadko bywa całkowita i właściwie lepszym jej określeniem byłby starczy niedosłuch. W 1/4 populacji występuje on w wieku 65–74 lat i aż w 3/4 w wieku powyżej 75. roku życia. To prawdziwy problem społeczny i medyczny.

Postępujące z wiekiem pogarszanie się sprawności poszczególnych narządów i układów jest wynikiem nie tylko starzenia się, ale przebytych w życiu chorób, urazów itp. Odnosi się to oczywiście także do słuchu i jego narządu.

Proces starzenia się słuchu zaczyna się w trzeciej dekadzie życia i powoli postępuje, powodując podniesienie progu słyszenia (pogorszenie słuchu), przeciętnie o 1–1,2 dB rocznie dla tonów wyższych i mniejsze dla tonów niższych. Następując w tym tempie upośledzenie słuchu, powoduje około 65. roku życia pojawianie się niewydolności socjalnej słuchu, tj. trudności słyszenia mowy, początkowo nieznaczne, ale od tej granicy narastające szybciej.

Z medycznego punktu widzenia głuchota starcza spowodowana jest zmianami inwolucyjnymi części odbiorczej czuciowo-nerwowej narządu słuchu, to jest zmianami w uchu wewnętrznym (ściślej – w części ślimakowej ucha wewnętrznego), w zwoju i nerwie słuchowym (ślimakowym) oraz w ośrodkach i drogach słuchowych ośrodkowego układu nerwowego. Zmiany starcze zachodzą także w części przewodzeniowej narządu słuchu, nie mają jednak wpływu na ostrość słuchu.

Reklama

 

W starczej głuchocie nierzadko występują w uszach szumy, na ogół niezbyt dokuczliwe, względnie tolerowane. Zdarza się jednak, że są trudne do zniesienia i bardziej dokuczliwe niż sama głuchota.

Częstym objawem głuchoty starczej jest również nadwrażliwość na głośne bodźce akustyczne. Występuje ona w typie ślimakowym starczej głuchoty i w uszkodzeniach narządu Cortiego. Klinicznie przejawia się złym słyszeniem cichych dźwięków i mowy o przeciętnym natężeniu.

Stan słuchu w wieku podeszłym jest nie tylko wynikiem procesu starzenia się, ale także sumy uszkodzeń słuchu w ciągu całego życia i aktualnie doznanych dolegliwości wieku starczego.

Zapobieganie starzeniu się słuchu jest niemożliwe z powodu nieznajomości jego istoty i mechanizmów tego procesu.

Oprócz możliwości farmakologicznej lub chirurgicznej ingerencji leczniczej zasadniczym sposobem poprawy sytuacji osób dotkniętych starczą głuchotą jest zastosowanie aparatu słuchowego. Jeśli jest dobrej jakości, indywidualnie dobrany, a wdrożenie go do użytkowania wspomagane i nadzorowane przez audiologa lub specjalistę protetyka, można mieć nadzieję na wyraźną poprawę komunikowania się pacjenta z otoczeniem.

Źle dobrany i nieumiejętnie stosowany aparat może pociągnąć za sobą pogłębienie frustracji i inne szkody w psychice pacjenta, w połączeniu z poczuciem beznadziejności i bolesną zgodą na zamknięcie się w świecie milczenia – bez radia i telefonu, bez muzyki i głosu najbliższych, których – choć zabrzmi to jak paradoks – słyszy się już tylko oczami.

Ale przecież przykład ogłuchłego Beethovena przypomina, że człowiek niesłyszący nosi swą muzykę w sobie i w świecie milczenia uczy się ciągle słyszeć niesłyszalne. Beethoven miał długo zachowane tak zwane przewodnictwo kostne, dlatego słuchał patykiem trzymanym w ustach, którego drugi koniec opierał na fortepianie. I bardziej prawdziwy jest pogląd, że świat niesłyszących jest dla słyszących bardziej niedostępny niż odwrotnie.

Znamy już, a nawet – na szczęście – praktykujemy z coraz większym powodzeniem pojednania i wzajemne wspieranie się tych dwóch światów. Lepiej by jednak było, gdyby niesłyszący wyzwolił się nie tylko z fizycznej głuchoty chroniącej go przed cywilizacyjnym jazgotem maszyn i wrzaskiem współczesnej muzyki, ale by wyszedł ze swą pogłębioną w świecie milczenia duchowością.

Anonimowy tekst Desideraty z XVIII w. poucza: Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech. Pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy.

 

Szymon Marciniec